- Dołączył: 2008-04-28
- Miasto: Jamajka
- Liczba postów: 985
5 listopada 2013, 14:23
ostatnio rozmawialam z wieloma znajomymi nt. rozmow rekrutacyjnych i powstal bardzo ciekawy temat, otóż ja zawsze przed kazda rozmowa powtarzalam wszystkie programy, ktore moglyby byc przydatne na danym stanowisku...i faktycznie
tylko raz w zyciu ktos mnie o to poprosil na rozmowie, abym zrobila kilka przypadkowych w zasadzie zadan w Excelu. . A byla to rozmowa w agencji wiec moze chcieli miec dokladnie sprawdzone co reprezentuje, zeby pozniej polecac mnie innym firmom, jednak bedac na rozmowie w siedzibie nikt nigdy mnie w takich kwestiach nie sprawdzal...
a jak bylo u Was?
i teraz mam wątpliwosci, bo za tydzien mam rozmowe w jednej firmie, gdzie na pewno do glownych moich zadan bedzie nalezalo robienie raportow, prezentacji, praca z bazami danych....oczywiscie mniej wiecej wiem o co biega, robilam to 2 lata temu ale jak zaczelam o tym czytac, to mnie troche przerazilo....bo nie zdaze opanowac- powtorzyc tego do rozmowy. I teraz pytanie do Was...czy dac sie poniesc emocjom i cwiczyc w roznych programach ? czy lepiej skupic sie bardziej na teorii i byc gotowym na praktyczne pytania ale nie na zywym sprzecie? ;)
podajcie bardzo prosze sytuacje czy, i na jakie stanowisko wymagal ktos od Was wykonywania takich zadan praktycznych na miejscu...i czy dotyczyly przykladowego zadania na dane stanowisko czy mialy na celu ogolne sprawdzenie obslugi danego programu?
dzieki;)
5 listopada 2013, 21:34
Ja nie miałam sprawdzianu na rozmowie, ale za to w pracy po prostu wymagali znajomości programów, bo z nich korzystałam czy to do przygotowania prezentacji, czy do kalkulacji do ofert itp. Ktoś napisła SAP... to zakazane słowo, od SAPa mam mdłości... nienawidzę tego gniota, a sporo muszę w nim robić...ale tego się uczyłam już na szczęście w pracy, do rozmowy nikt nie wymagał :-)