- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 października 2013, 13:16
17 października 2013, 18:00
17 października 2013, 18:12
Nadinterpretujesz. Ja napisałam, źe świadomość zjadanych B/t/w jest niezbędna by móc powiedzieć że je się zdrowo i odpowiednio. A nie, że się nie schudnie czy nie zredukuje wagi. Nie można mówić, że je się zdrowo bo menu składa się z chleba razowego, jogurtów naturalnych, owoców i piersi z kurczaka czyli produktów teoretycznie zdrowych. Nie jest to moim zdaniem zdrowe odżywianie, zdrowe jest wtedy gdy dostarcza się organizmowi wszystkich, niezbędnych i w odpowiedniej ilości mikro/ makro elementów.Napisałam również, że warto liczyć na początku redukcji. Warto, bo tylko takim sposobem można dowiedzieć się jak wygląda porcja mięsa, chleba, płatków czy warzyw. Jak nie wiedząc ile mięsa się zjada ( tak +/-) można stwierdzić czy dostarczyło się odpowiedniej ilości białka. Lejąc olej z butelki, nie wiedząc na 'oko' ile to łyżka bez problemu można nalać pól łyżeczki albo 3 łyżki. Dostarczając za mało lub za dużo tłuszczu.Oczywiście, że moźna schudnąć bez tej wiedzy, ale nie ma się najmniejszego pojęcia czy człowiek odźywia zdrowo organizm dostarczając wszystkiego co niezbędne. No chyba, że ktoś swoje odżywianie ocenia porównując do ludzi jedzących od rana do wieczora słodkie bułki, chipsy i najtańsze parówki.Od lat nie jestem na diecie bo schudłam raz i wagę utrzymuję. Ja się zdrowo odżywiam i na tym się skupiam a nie na spadającej wadze.Samosa napisała ''Liczenie to żadna strata, tym bardziej na początku redukcji. Potem mniej więcej wiadomo ile się spożyło, jak powinny wyglądać posiłki.Ja na oko wiem, ile B/w/t zjadam, uważam że to niezbędne minimum by wiedzieć czy je się zdrowo i odpowiednio.''Gumabalonowa8 napisała ''ja liczę kalorie - niby już wiem mniej więcej ile co ma, ale jeśli mam do ocenienia 5 posiłków można się machnąć. ja liczę bardziej po to, żeby nie jeść za mało, bo jak czegoś nie zważę to wydaje mi się że jest okej, a potem się okazuje że przy dziennym bilansie mi brakuje 300-400 kcal, więc to jest masakra. Poza tym myślę już przyszłościowo o wychodzeniu z diety - wtedy trzeba będzie dodawać kalorie stopniowo a tego raczej na oko nie zrobię :)''Venetianmask napisała ''Ja liczę, bo jednak bilans energetyczny jest dość istotny kiedy się chce schudnąć lub utrzymać wagę. ''Dla mnie z tego jasno wynika że jak nie obliczasz to możesz nie schudnąć, nie utrzymasz wagi, będziesz jeść czegoś za dużo bądź mało, dlatego napisałam tak jak napisałam, kalorie są mało istotne jak się zdrowo i wartościowo je co mi po ilości kalorii jak w bilansie mogę jeść sam syf, to tyle w tym temacie.jako,że ze mnie człek pokorny przeczytałam jeszcze raz cały wątek i w dalszym ciągu nie widzę żeby ktoś napisał, że bez tego się nie uda więc to Twoja nadinterpretacja a z Twoim zdaniem na mój temat się nie zgodzę, jednak nie jest to przedmiotem dyskusjiChyba sama masz jakiś problem jak ktoś ma odmienne zdanie od twojego, wystarczy przeczytać inne wypowiedzi dziewczyn żeby stwierdzić że bez obliczania dieta się nie uda, może poczytaj zanim znowu na mnie naskoczysz.a czy ktoś napisał, że bez tego ani rusz?mam wrażenie,że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniemJa nic istotnego w liczeniu nie widzę, po co mam ważyć i przeliczać np. warzywa ? jak ktoś faktycznie zdrowo i z głową je to tego nie potrzebuje, a jak nie wie jak to robić niech zaglądnie do piramidy żywienia a nie zastanawia się czy nie przytyje czasem od kawałka tłustej ryby bo ma dużo kalorii, kalorie nie zawsze są istotne a wartościowość posiłku. Kto chce niech liczy ale niech nie narzuca innym że bez tego ani rusz jak chce się schudnąć.
17 października 2013, 18:39
17 października 2013, 18:47
Edytowany przez wisienka254 17 października 2013, 18:48
17 października 2013, 18:49
17 października 2013, 20:38
Ty już lepiej nic nie pisz tylko sobie wyliczaj, możesz sobie nawet własną kupę ważyć jak ma Ci to pomóc w określeniu czy dobrze się odżywiasz, mi te wszystkie wyliczenia nie są do niczego potrzebne wiem ile mam jeść żeby było dobrze, jak pewnie większość dziewczyn na diecie lub utrzymaniu także każda wyraziła tu swoje zdanie na ten temat nie potrzebnie się mądrzysz, a jak widzisz że ktoś mówi że się zdrowo odżywia a je te swoje jogurty i inne duperele to wtedy się czepiaj a nie uogólniaj że wszyscy mylą pojęcia.Nadinterpretujesz. Ja napisałam, źe świadomość zjadanych B/t/w jest niezbędna by móc powiedzieć że je się zdrowo i odpowiednio. A nie, że się nie schudnie czy nie zredukuje wagi. Nie można mówić, że je się zdrowo bo menu składa się z chleba razowego, jogurtów naturalnych, owoców i piersi z kurczaka czyli produktów teoretycznie zdrowych. Nie jest to moim zdaniem zdrowe odżywianie, zdrowe jest wtedy gdy dostarcza się organizmowi wszystkich, niezbędnych i w odpowiedniej ilości mikro/ makro elementów.Napisałam również, że warto liczyć na początku redukcji. Warto, bo tylko takim sposobem można dowiedzieć się jak wygląda porcja mięsa, chleba, płatków czy warzyw. Jak nie wiedząc ile mięsa się zjada ( tak +/-) można stwierdzić czy dostarczyło się odpowiedniej ilości białka. Lejąc olej z butelki, nie wiedząc na 'oko' ile to łyżka bez problemu można nalać pól łyżeczki albo 3 łyżki. Dostarczając za mało lub za dużo tłuszczu.Oczywiście, że moźna schudnąć bez tej wiedzy, ale nie ma się najmniejszego pojęcia czy człowiek odźywia zdrowo organizm dostarczając wszystkiego co niezbędne. No chyba, że ktoś swoje odżywianie ocenia porównując do ludzi jedzących od rana do wieczora słodkie bułki, chipsy i najtańsze parówki.Od lat nie jestem na diecie bo schudłam raz i wagę utrzymuję. Ja się zdrowo odżywiam i na tym się skupiam a nie na spadającej wadze.Samosa napisała ''Liczenie to żadna strata, tym bardziej na początku redukcji. Potem mniej więcej wiadomo ile się spożyło, jak powinny wyglądać posiłki.Ja na oko wiem, ile B/w/t zjadam, uważam że to niezbędne minimum by wiedzieć czy je się zdrowo i odpowiednio.''Gumabalonowa8 napisała ''ja liczę kalorie - niby już wiem mniej więcej ile co ma, ale jeśli mam do ocenienia 5 posiłków można się machnąć. ja liczę bardziej po to, żeby nie jeść za mało, bo jak czegoś nie zważę to wydaje mi się że jest okej, a potem się okazuje że przy dziennym bilansie mi brakuje 300-400 kcal, więc to jest masakra. Poza tym myślę już przyszłościowo o wychodzeniu z diety - wtedy trzeba będzie dodawać kalorie stopniowo a tego raczej na oko nie zrobię :)''Venetianmask napisała ''Ja liczę, bo jednak bilans energetyczny jest dość istotny kiedy się chce schudnąć lub utrzymać wagę. ''Dla mnie z tego jasno wynika że jak nie obliczasz to możesz nie schudnąć, nie utrzymasz wagi, będziesz jeść czegoś za dużo bądź mało, dlatego napisałam tak jak napisałam, kalorie są mało istotne jak się zdrowo i wartościowo je co mi po ilości kalorii jak w bilansie mogę jeść sam syf, to tyle w tym temacie.jako,że ze mnie człek pokorny przeczytałam jeszcze raz cały wątek i w dalszym ciągu nie widzę żeby ktoś napisał, że bez tego się nie uda więc to Twoja nadinterpretacja a z Twoim zdaniem na mój temat się nie zgodzę, jednak nie jest to przedmiotem dyskusjiChyba sama masz jakiś problem jak ktoś ma odmienne zdanie od twojego, wystarczy przeczytać inne wypowiedzi dziewczyn żeby stwierdzić że bez obliczania dieta się nie uda, może poczytaj zanim znowu na mnie naskoczysz.a czy ktoś napisał, że bez tego ani rusz?mam wrażenie,że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniemJa nic istotnego w liczeniu nie widzę, po co mam ważyć i przeliczać np. warzywa ? jak ktoś faktycznie zdrowo i z głową je to tego nie potrzebuje, a jak nie wie jak to robić niech zaglądnie do piramidy żywienia a nie zastanawia się czy nie przytyje czasem od kawałka tłustej ryby bo ma dużo kalorii, kalorie nie zawsze są istotne a wartościowość posiłku. Kto chce niech liczy ale niech nie narzuca innym że bez tego ani rusz jak chce się schudnąć.
17 października 2013, 20:41
17 października 2013, 20:51
O matko. Poucza mnie dziewczyna, która jada na śniadanie parówki i sałatki jarzynowe z majonezem, a jej drugie śniadanie to batonik musli albo sklepowe ciastka.Pewnie to jest dla Ciebie szokujące, ale nie każdy się odchudza. Niektórzy ostro ćwiczą na siłowni by mieć konkretne wyniki, by wyglądać lepiej. Większych efektów ćwicząc nie da się osiągnąć bez świadomości spożywanego jedzenia.a już na pewno nie jedząc syf który się je tak jak ty. Odźywianie to 70% sukcesu. Praktycznie kaźdy facet na siłowni liczy to co je, tylko kobiety się wzdrygają na myśl o dbaniu o siebie, o nie chodzeniu na łatwiznę na każdym kroku i wierzą, że jedząc parówki i batoniki osiągną fajne efekty.Po co robić trening skoro zaraz potem pcha się w siebie kolejną porcję pierogów czy parówek tak jak ty? Nie każdy jest leniem .Ty już lepiej nic nie pisz tylko sobie wyliczaj, możesz sobie nawet własną kupę ważyć jak ma Ci to pomóc w określeniu czy dobrze się odżywiasz, mi te wszystkie wyliczenia nie są do niczego potrzebne wiem ile mam jeść żeby było dobrze, jak pewnie większość dziewczyn na diecie lub utrzymaniu także każda wyraziła tu swoje zdanie na ten temat nie potrzebnie się mądrzysz, a jak widzisz że ktoś mówi że się zdrowo odżywia a je te swoje jogurty i inne duperele to wtedy się czepiaj a nie uogólniaj że wszyscy mylą pojęcia.Nadinterpretujesz. Ja napisałam, źe świadomość zjadanych B/t/w jest niezbędna by móc powiedzieć że je się zdrowo i odpowiednio. A nie, że się nie schudnie czy nie zredukuje wagi. Nie można mówić, że je się zdrowo bo menu składa się z chleba razowego, jogurtów naturalnych, owoców i piersi z kurczaka czyli produktów teoretycznie zdrowych. Nie jest to moim zdaniem zdrowe odżywianie, zdrowe jest wtedy gdy dostarcza się organizmowi wszystkich, niezbędnych i w odpowiedniej ilości mikro/ makro elementów.Napisałam również, że warto liczyć na początku redukcji. Warto, bo tylko takim sposobem można dowiedzieć się jak wygląda porcja mięsa, chleba, płatków czy warzyw. Jak nie wiedząc ile mięsa się zjada ( tak +/-) można stwierdzić czy dostarczyło się odpowiedniej ilości białka. Lejąc olej z butelki, nie wiedząc na 'oko' ile to łyżka bez problemu można nalać pól łyżeczki albo 3 łyżki. Dostarczając za mało lub za dużo tłuszczu.Oczywiście, że moźna schudnąć bez tej wiedzy, ale nie ma się najmniejszego pojęcia czy człowiek odźywia zdrowo organizm dostarczając wszystkiego co niezbędne. No chyba, że ktoś swoje odżywianie ocenia porównując do ludzi jedzących od rana do wieczora słodkie bułki, chipsy i najtańsze parówki.Od lat nie jestem na diecie bo schudłam raz i wagę utrzymuję. Ja się zdrowo odżywiam i na tym się skupiam a nie na spadającej wadze.Samosa napisała ''Liczenie to żadna strata, tym bardziej na początku redukcji. Potem mniej więcej wiadomo ile się spożyło, jak powinny wyglądać posiłki.Ja na oko wiem, ile B/w/t zjadam, uważam że to niezbędne minimum by wiedzieć czy je się zdrowo i odpowiednio.''Gumabalonowa8 napisała ''ja liczę kalorie - niby już wiem mniej więcej ile co ma, ale jeśli mam do ocenienia 5 posiłków można się machnąć. ja liczę bardziej po to, żeby nie jeść za mało, bo jak czegoś nie zważę to wydaje mi się że jest okej, a potem się okazuje że przy dziennym bilansie mi brakuje 300-400 kcal, więc to jest masakra. Poza tym myślę już przyszłościowo o wychodzeniu z diety - wtedy trzeba będzie dodawać kalorie stopniowo a tego raczej na oko nie zrobię :)''Venetianmask napisała ''Ja liczę, bo jednak bilans energetyczny jest dość istotny kiedy się chce schudnąć lub utrzymać wagę. ''Dla mnie z tego jasno wynika że jak nie obliczasz to możesz nie schudnąć, nie utrzymasz wagi, będziesz jeść czegoś za dużo bądź mało, dlatego napisałam tak jak napisałam, kalorie są mało istotne jak się zdrowo i wartościowo je co mi po ilości kalorii jak w bilansie mogę jeść sam syf, to tyle w tym temacie.jako,że ze mnie człek pokorny przeczytałam jeszcze raz cały wątek i w dalszym ciągu nie widzę żeby ktoś napisał, że bez tego się nie uda więc to Twoja nadinterpretacja a z Twoim zdaniem na mój temat się nie zgodzę, jednak nie jest to przedmiotem dyskusjiChyba sama masz jakiś problem jak ktoś ma odmienne zdanie od twojego, wystarczy przeczytać inne wypowiedzi dziewczyn żeby stwierdzić że bez obliczania dieta się nie uda, może poczytaj zanim znowu na mnie naskoczysz.a czy ktoś napisał, że bez tego ani rusz?mam wrażenie,że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniemJa nic istotnego w liczeniu nie widzę, po co mam ważyć i przeliczać np. warzywa ? jak ktoś faktycznie zdrowo i z głową je to tego nie potrzebuje, a jak nie wie jak to robić niech zaglądnie do piramidy żywienia a nie zastanawia się czy nie przytyje czasem od kawałka tłustej ryby bo ma dużo kalorii, kalorie nie zawsze są istotne a wartościowość posiłku. Kto chce niech liczy ale niech nie narzuca innym że bez tego ani rusz jak chce się schudnąć.