6 października 2013, 21:06
mam zapytanie odnośnie rozmowy kwalifikacyjnej na kelnerkę w klubie/dyskotece i ogólnie Waszych porad dotyczących takiej pracy....
Jak np. powinna zachować się kelnerka wobec nachalnych klientów?
- Dołączył: 2013-09-11
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 684
6 października 2013, 21:11
Profesjonalnie. Uprzejmie wytłumaczyć, że większe zainteresowanie nie należy do moich obowiązków. Jeżeli koleś nie przestanie przywołać kolegę lub w konieczności zawiadomić ochronę :)
- Dołączył: 2013-05-30
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 959
6 października 2013, 21:14
Nie wiem jak wyglądają takie rozmowy, ale wiem, że potrzebne są płaskie buty i włosy jeśli masz długie najlepiej spięte w kucyk, przez weekend pracowałam w dużym klubie w Poznaniu, to była tylko wyjątkowa sytuacja, zastępowałam koleżankę, która się rozchorowała, a nie chciała stracić pracy, więc musiała kogoś poszukać na zastępstwo. To było kilka lat temu, do dziś ten weekend pamiętam, nogi z tyłka mi wypadały, bo nieprzyzwyczajona byłam :) całą noc na nogach i nad ranem chcesz już iść do domu, ale tam tak nie było trzeba przecież jeszcze klub posprzątać !!!
6 października 2013, 21:34
ktoś jeszcze się
wypowie?:)
6 października 2013, 22:04
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Wajsówka
- Liczba postów: 6849
7 października 2013, 01:51
Pracowałam bardzo długo jako kelnerka potem barmanka. To bardzo ciężki kawałek chleba, ale przynajmniej była to praca do której szłam z przyjemności :)
Jeśli Klienci byli nachalni od razu wołałam ochronę jeśli grzeczna rozmowa nie wystarcza, przede wszystkim nie można dać sobie wejść na głowę. :)
Przygotuj się też że za pewne zobaczysz rzeczy których byś się nie spodziewała, dzięki temu uodpornisz się na wiele ludzkich zachowań w przyszłości...
(mogę opowiadać miliony historii których byłam świadkiem a nie mieszczą się w głowie;)
Wszystko zależy też od ludzi z którymi się pracuje :) Powodzenia
7 października 2013, 12:11
Bylam kelerka w pubie, barze i restauracji, po bardzo krotkim okresie czasu kazdy.
Na kwalifikacyjnej zawsze mowilam, ze nie mam nic przeciwko zostawania po godzinach (baardzo czesto to sie zdarzalo zreszta).
Jesli chodzi o sama rozmowe zalecam usmiechanie sie, zartowanie etc. - w koncu tak bedziesz musiala obslugiwac klientow.
Nachalny klient (mowie o pijanych, rozrobach etc., upierdliwych trzeba po prostu zniesc) zawsze jedno zdanie: "Bardzo prosze o zaprzestanie takiego zachowania, bo bede zmuszona poprosic panow ochroniarzy o pomoc i bedzie pan musial opuscic lokal."
Praca niestety nie byla dla mnie i zwolnilam sie bardzo szybko :)