Temat: faceci potrafią kochać?

Mam w głowie stereotyp faceta wzrokowca, który ogląda się za każdą laską, potajemnie spotyka się z kumplami i ma nieczyste sumienie.. Spotęgował go fakt, że coraz więcej moich koleżanek trafia na takich dupków i po prostu zastanawiam się, czy aby na pewno istnieją jeszcze tacy, którzy na zabój zakochani i wpatrzeni są w swoje kobiety, które stawiają na pierwszym miejscu..
Macie takich mężczyzn, bądź znacie takie ewenementy?
ciekawe ile z nas które piszą, że mają super facetów itp. jest w rzeczywistości zdradzanych ale trzeba wierzyć

unodostress napisał(a):

ciekawe ile z nas które piszą, że mają super facetów itp. jest w rzeczywistości zdradzanych ale trzeba wierzyć
Istnieją, ale najczęściej tacy co przed swoją wielką miłością  szaleli i zaliczali panienki
Pasek wagi

unodostress napisał(a):

ciekawe ile z nas które piszą, że mają super facetów itp. jest w rzeczywistości zdradzanych ale trzeba wierzyć


ja nic nie wiem o tym aby mnie partner zdradzal, do pracy wychodzi i przychodzi o normalnej porze, umowa o prace jesgt wiarygodna, telefony tez dostaje wiarygodne, moge w kazdej chwili przeciez pojechac na miejsce spotkania
Pasek wagi
nie wierzę, każdy prędzej czy później wywinie jakiś numer, mają na pewno inne uczucia niż kobiety. ;) raczej wolę być sama w przyszłości, ew. jakieś związki na ludzie - bez większego zaangażowania bo i tak w końcu zostaje się na lodzie.

bede.szczesliwa napisał(a):

nainenz napisał(a):

To mi się trafił rodzynek 
Mi też. Większość kobiet narzeka na facetów a same nie są lepsze. Wiecznie im coś nie pasuje. My kobiety też powinnyśmy zaskakiwać swoich facetów, czasem dać coś bez okazji (chociażby ulubioną czekoladę), ale także nie obrażać się gdy facet chce wyjść z kumplami. My chcemy być traktowane jak księżniczki a facet też czasem chce się poczuć ważny jak książę. 

no ale nie wiecie czy w przyszłości was rodzynek nie zacznie was zdradzać na prawo i lewo:P właśnie faceci często mówią i robią co chcemy, a poza naszym wzrokiem.. no już tak nie jest;p często spotykam się z sytuacją chłopak - super dla swojej dziewczyny, a np mnie podrywa.. okropieństwo

unodostress napisał(a):

ciekawe ile z nas które piszą, że mają super facetów itp. jest w rzeczywistości zdradzanych ale trzeba wierzyć

Gdybym się zastanawiała nad tym, czy mnie robi na boku to już dawno osiwiałabym i popadła w jakieś zaburzenia psychiczne ;p
Ja jestem zdania, że w parze z miłością zawsze idzie wierność i zaufanie.
Faceci na pewno potrafią kochać i zgodzę się, że 'jakieś tam' uczucia mają, ale śmieszą mnie wypowiedzi kobiet, które mówią, że facet NA PEWNO ich nie zdradza. Okej, moze teraz w tym momecie nie, ale przy jakieś tam okazji, jeden z pierwszą lepszą, drugi z 'przyjaciółką'... każdy jest skłonny do zdrady. Ja sądzę, że mnie mój nie zdradza na tę chwilę, ufam mu i pozwalam wychodzić beze mnie. Jednak, czy nie zdradziłby w jakiejś hipotetycznej sytuacji... nigdy nie wiadomo. Nieraz robimy rzeczy, których sami sie po sobie nie spodziewamy, wiec jak mozna być pewnym kogoś na 100%? 
Pasek wagi

CanTakeIt napisał(a):

butoniarka napisał(a):

istnieją i wcale nie wyglądają na takich, na pierwszy rzut oka wyglądają na mało interesujących niewylewnych a jak przychodzi co do czego okazują się fajnymi facetami, którzy nie kręcą nie kombinujądużo rozmów otwartości i zaufania na początku, wtedy szybko wyjdzie kim jest dany człowiek. Trzeba dać facetowi szanse popełnić błędy, jeśli nie wykorzysta sytuacji to mamy szanse że jest w porządku. Jednak nigdy nie można mieć 100% pewności, bo nawet za same siebie nie możemy być pewne....

no dokładnie.
Pasek wagi
Mój facet daje mi codziennie do zrozumienia nie tylko przy mnie,ale przy kazdym,ze jestem dla niego najważniejsza. Kocha mnie i ogromnie szanuje. Gdyby był dupkiem nie byłabym z nim. Dużo razem przeszliśmy i wiem,ze jest w porządku wobec mnie.
okej, powiem tak.
zakochani na zabój i wpatrzeni w swoje kobiety faceci nie istnieją.
tzn, może w pierwszej fazie zakochania, na początku związku. wtedy obie strony mają na nosie różowe okulary. 

druga sprawa: wszyscy faceci to wzrokowce. nawet ci w stałych związkach, kochający swoje kobiety i WIERNI. 
wzrokowiec nie znaczy od razu SKŁONNY DO ZDRAD.

trzy: potajemnie spotykający się z kumplami - to już kwestia uczciwości faceta. 

mój mąż należy do tych "dobrych", odkąd go poznałam. 
na początku rzeczywiście był we mnie wpatrzony i "zakochany na zabój", jak to określiłaś - ale ten okres mija! tylko nie każdy umie przyzwyczaić się do tego co jest później ;) a co jest? ZWIĄZEK :) z prawdziwego zdarzenia, czyli już nie tylko buzi-buzi, ale i wspólne życie, problemy. 
my od początku byliśmy przede wszystkim przyjaciółmi, a dopiero potem kochankami, i to chyba jest klucz do sukcesu.
jeśli ktoś jest ze sobą tylko dlatego, że pasują do siebie wizualnie, ale nic ich nie łączy, poza łóżkiem, to trudno chyba o dobry związek i szczerość. 

mąż jeśli chce wyjść z kumplami, to mi o tym mówi. 
kocha mnie i wiem, że to się nie zmieni, ale nie jest szczeniacko zakochany. mamy ze sobą zdrową, normalną relację pełną miłości - ale umiemy dostrzegać swoje wady na równi z zaletami :) 

i uwaga, jest wzrokowcem! ;) no cóż, nie ukrywam, docenia kobiece piękno. czasem mnie to denerwuje, czasem doceniam je razem z nim. 
i tak wiem, że jestem jedyną kobietą w jego życiu - i w sercu :) więc niech sobie popatrzy, jak chce... ja też zresztą często wzdycham do jakichś przystojniaków i nikt z tego problemów nie robi :) 

ps. radzę szukać dobrego faceta poza warstwą powierzchowności. ;) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.