22 września 2013, 11:17
Nie chce zakladac kilku tematow wiec zadam wszystkie pytania tutaj :)
Widzialam juz plan moich zajec, wiekszosc wykladow trwa 3 godziny. Czy w czasie wykladow sa przerwy?
W planie widac tylko przerwy miedzy wykladami, ale jest to raczej czas na dojscie z sali do sali, bo taka przerwa trwa 5-10 minut, chociaz czasami zdarzy sie przerwa 15-30 minutowa z tego co widze na planie.
Dzieki temu, ze nie mam narzuconego planu (tylko sama wybieram sobie godziny zajec w internecie) nie mam okienek, dlatego miedzy wykladami czy cwiczeniami mam takie krotkie przerwy.
I teraz pytanie z zupelnie innej beczki ;) Co zabieracie ze soba do jedzenia ? Czy moze jecie w stolowce na uczelni (jesli oczywiscie jest) ? Moj plan jest bardzo przyjemny, bo widze, ze prawie codziennie jestem po 3-4,5 godziny na uczelni, wyjatek to wtorek, wtedy bede siedziec 8 godzin, no i dodatkowo np. wf mam w piatek wieczorem, czyli po zajeciach ide do domu i znow wychodze, ale mimo to, codziennie chce cos zabierac do jedzenia. Macie jakies pomysly ?
- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
22 września 2013, 11:21
Tak, są przerwy, zazwyczaj po 1,5h.
Ja brałam kanapki, serki wiejskie, jogurty nat, warzywa w pojemniczku, sałatki (np. kasza pęczak, kurczak, warzywa lub warzywne z mięchem). Jakiś zdrowy batonik czasem.
Tylko, ze ja na studiach spędzałam całe dnie od 8 do 20, bo studiowałam zaocznie.
A przerwami 5-10 minutowymi się nie martw, bo zazwyczaj wykładowcy kończą wykłady wcześniej lub się spóźniają.
Edytowany przez slaids 22 września 2013, 11:22
- Dołączył: 2013-09-19
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 88
22 września 2013, 11:26
tak, zazwyczaj w ciągu wykładu jest jedna przerwa. czy potrafisz wyobrazić sobie wykładowcę który gada bez przerwy przez 3 godziny? ;-)
nie wiem, na jakim kierunku jesteś, ale mi zdarzało się jeść śniadanie w trakcie pierwszego wykładu ;-) wiem, że zaraz zostanę okrzyknięta bezczelną i niewychowaną ale jak na sali siedzi +50 osób to w zasadzie nie ma opcji żeby wykładowca Cię przyuważył. nie mówiąc o tym że mi się lepiej słucha jak nie jestem głodna ;-) bywało, że nie miałam ze sobą śniadania więc kupowałam w drodze na uczelnię w biedronce bułeczkę jeszcze ciepłą i serek topiony... a nóż mam zawsze ze sobą więc rozkładało się "metro" żeby nie nakruszyć i się szamało ;) do tego gorąca herbata jeżeli zdążyłam w bufecie zakupić wrzątek ;-) pełna wygoda, to nie liceum
w stołówce jadam raczej tylko zupę. ogólnie polecam, bo stołówki nie są zazwyczaj jakieś drogie... ale kanapki zawsze robię w domu, 5zł to dla mnie za dużo na bułę która jest dużo smaczniejsza gdy zrobię sobie sama ;-)
22 września 2013, 11:44
Ja sobie kupiłam plastikowe pudełeczko i wkładam do niego wszystko: Kanapki, owoce, a jak dłuższy dzień to nawet cały obiad: ziemniaki, mięsko i suróweczka. U mnie na uczelni jak jest długi wykład czyli 3 h to zawsze jest przerwa w między czasie :)
- Dołączył: 2010-11-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1094
22 września 2013, 18:40
ja w zależności od potrzeb, na krótkie przerwy miałam jakieś jogurty naturalne, owoce, warzywka pokrojone do chrupania lub po prostu kanapki na ciemnym pieczywie lub surówki (byle bez cebuli :D). jeśli miałam dłuższe przerwy to miałam w pudełkach sałatki na bazie kasz i makaronów, coś konkretniejszego po prostu
i ja na niektórych zajęciach miałam przyzwolenie od prowadzących, że mogliśmy jeść i pić na zajęciach - byle nie szeleścić folią czy papierami. spora ilość wykładów polegała na oglądaniu animacji, filmów i omawianiu ich więc w sumie nikomu to nie przeszkadzało :)
ba nawet na angielskim babka nam pozwalała jeść i pić, miała świadomość, że są krótkie przerwy a angielski mieliśmy o późniejszych porach więc spoko :D chociaż ja akurat nie korzystałam z tego pozwolenia ;) Głupio mi było
hitem u nas były kubki termiczne i małe termosy - sporo kawy się do takiego mieści i na pierwszych godzinach zwłaszcza bardzo pomagały ;)
22 września 2013, 18:58
Ja mam szczęście mieć tuż obok wydziału tani i smaczny bar mleczny (Miś górą!:D), podrasowane pod studentów Eko, a 10 minut od wydzialu hale targowa pelna owocow i warzyw :) korzystam z tego często gęsto, zwykle w przerwie zjadam jakąś zupę oraz/lub owoc. nie-spokojna - muszę cię zmartwić, bystry wykładowca wypatrzy taką osobę nawet wśród 350 osób, u mnie na roku wywalił jedzącego gościa z sali :)