- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 sierpnia 2013, 12:33
Edytowany przez SchudneDoWakacji 21 sierpnia 2013, 13:33
22 sierpnia 2013, 07:46
Umówiłem się przez Internet na randkę z Rosjanką studiującą w moim mieście z uczciwym zastrzeżeniem, że chodzi mi głównie o seks. Wymieniliśmy się fotami, przypadliśmy sobie do gustu, dziewczyna podawała się za nowoczesną i wyzwoloną, mówiła, że dla niej takie rzeczy to coś zupełnie normalnego. Zjawiła się punktualnie, najpierw pobliski bar, po piwku, zapoznawcza rozmowa, w końcu rzucam hasło: "No to teraz chodźmy do mnie". Zaczęła się ociągać, zarzucać mi, że uważam, że jest łatwa, bo jest ze Wschodu. Następnie zaproponowała mi, żebym poszedł z nią na imprezę z udziałem jej przyjaciół i po tej imprezie być może dojdzie do zbliżenia. Grzecznie podziękowałem i się oddaliłem.
22 sierpnia 2013, 08:56
22 sierpnia 2013, 09:44
Ojć, coś nie wyszło
Właśnie dlatego określiłem tę randkę mianem nieudanej. Gdybym mógł czasowo zmienić swój wygląd na bardziej egzotyczny (Turek, Murzyn, Hiszpan), to w ciągu roku przeleciałbym więcej białych dziewcząt, niż jako biały - przez całe życie. Coś w tym jest, że dziewczyny przeważnie traktują związki z białymi facetami "poważnie", w tym sensie, że dają z reguły po jakimś tam czasie, a z egzotykami mają z reguły jazdę bez trzymanki. Uwarunkowania kulturowe? Wstyd nagle znika, gdy na horyzoncie pojawia się facet z innego kontynentu? Nigdy tego nie rozumiałem.
Edytowany przez alex_delarge 22 sierpnia 2013, 09:48
22 sierpnia 2013, 10:40
22 sierpnia 2013, 12:12
A wracając do tematu, dziwna ta twoja randka.
22 sierpnia 2013, 12:13
też miałam taką randkę. Umówiłam się z kolegą na spacer, po drodze wstąpiliśmy do cukierni na kawę i lody. Atmosfera super, koleś też , ogólnie - idealnie. Jedynie co mnie niepokoiło to fakt, że ciągle widziałam jednego chłopaczka , ja wiem może miał z 16 lat. Na początku szedł za nami co nie wzbudziło moich podejrzeń, bo wiadomo ot, zwykły przechodzeń. Zwróciłam na niego uwagę bo miał taką charakterystyczną koszulkę. W cukierni siadł 3 stoliki dalej, później gdy spacerowaliśmy ciągle mi się wydawało że go widzę gdzieś. A to kupował coś w kiosku, a to wiązał buta. Apogeum przeżyłam kiedy w parku siadł kilka ławek dalej, w końcu nie wytrzymałam pytam kolegę:Ja- ej nie zauważyłeś że ten koleś jakoś łazi za nami?K- tak, to mój bratJa- ???K- no wiesz, na każdą randkę matka go wysyła żebym za bardzo się nie kleił do dziewczyn i żeby mi rączki nie latały , mama mówi że jestem na to za młody. Brat potem zdaje mamie relację i decydujemy wspólnie czy ta znajomość ma sens.Wstałam i poszłam. Przez 3 dni zastanawiałam się czy nie byłam w jakiejś ukrytej kamerze albo coś. czy znajomi mnie nie wkręcili bo to wydało mi sie tak nieprawdopodobne.
22 sierpnia 2013, 12:15
Właśnie dlatego określiłem tę randkę mianem nieudanej. Gdybym mógł czasowo zmienić swój wygląd na bardziej egzotyczny (Turek, Murzyn, Hiszpan), to w ciągu roku przeleciałbym więcej białych dziewcząt, niż jako biały - przez całe życie. Coś w tym jest, że dziewczyny przeważnie traktują związki z białymi facetami "poważnie", w tym sensie, że dają z reguły po jakimś tam czasie, a z egzotykami mają z reguły jazdę bez trzymanki. Uwarunkowania kulturowe? Wstyd nagle znika, gdy na horyzoncie pojawia się facet z innego kontynentu? Nigdy tego nie rozumiałem.Ojć, coś nie wyszło
22 sierpnia 2013, 20:59
Hmm no dziwaczna randka...to pierwsza? ja bym nie dała jeździć facetowi po swojej nodze XD
Ja zaliczyłam w życiu mało randek, bo jestem nieśmiała. Byly cztery z czego pierwsza randka z byłym była chyba najgorsza. Ale nie chodziło o to co się na niej działo, tylko o to że ja się wystroiłam, ładnie umalowałam itd a on przyszedł z tłustymi, dłuższymi włosami i śmierdział. Po prostu nie chciało mu się umyć po całym dniu przed randką. Nie mówiąc o reszcie stroju...przywiązuję do tego dużą uwagę, dla mnie to forma okazania jakiegoś szacunku a tu coś takiego. Jeszcze jedna była z kolesiem z innego miasta. Przyjechał specjalnie do mnie i to samo - przyszedł byle jak ubrany w jakimś przedziwnym sweterku (chyba z prawdzwej wełny) i capiło od niego owcami i potem. Przez większość randki prawie nic nie mówiliśmy, to było gadanie na siłę...po godzinie chciałam zwiewać a koleś przetrzymał mnie pół dnia.
22 sierpnia 2013, 21:34