Temat: Najgorsza randka EVER!

Dziewczyny, prosze pomóżcie mi :)

Wiem, ze kiedyś dawno temu był tu taki wątek, jednak było tam mało wypowiedzi i nie usatysfakcjonowało mnie to :)
Ostatnio zaliczyłam najgorszą randkę i nie ukrywam chce się podbudować cudzymi, może troszkę pocieszyć się, zę nie strzeliłam tak wielkiej gafy jak myślałam.. :D Tak wiec opowiedzcie o swoich najgorszych randkach :)

Okej, opowiem pierwsza ;)

Umówiliśmy się u mnie, przyjechał na rowerze, co prawda bałam się, zeby nie był zapocony, ale na szczęscie nie (uff).
Poszliśmy posiedzieć na łąkę, było coś przed 20 zanim tam dotarliśmy. Kupił po piwie (żeby dziewczynie piwo kupować?! wtf?), no ale ok, pijemy piwko, siedzimy na trawie, zaczyna się ściemniać.
Wychodzi księżyc, chłopak (23l) zaczyna sie do mnie przybliżać, ja siedziałam oparta rękoma do tyłu. On coś tam jeździ palcami po moich nogach, coś tam sobie opowiadamy bla bla bla.... W końcu chciał mnie pocałować, ja sie odchyliłam a On w żartach, ze chciał mi coś na uszko powiedzieć, a ja się już boję..
Zaczeliśmy się od razu z tego śmiać.
Oczywiście po piwie wypiliśmy (nadmienię, ze mam BARDZO słabą głowę) no i On znowu się przybliża, ja połozyłam rękę na jego barku i mówię
"Czekaj! A wiesz,z ę nie jesteśmy tu sami?"
Chłopak patrzy na mnie odębiały:
"Jak to? :D"
Na co ja z poważną miną, prawie /pokerfejs/
"Jezus nas obserwuje"
Chłopak się uśmiecha, przytulił mnie, a ja znowu
Pokazuję na księzyc, który nad nami świeci (tak, zniszczyłam cały romantyczny nastrój) i mówię
'A patrz tam, widzisz tego łysego, co tak świeci? To jego duży wysłannik"

Oczywiście wtedy nie zaliczałam tego jako wpadki mojego życia, niemniej jednak teraz własnie tak myślę.

Pojechał ode mnie o 22 i coś, czule się pożegnaliśmy, co też mi nie wychodziło specjalnie..
Miał cały czas rozładowany telefon, ale gdy wrócił  pisał do mnie na badoo czy jestem, pech chciał, że mnei nie  było...;/
Ja wysłałam mu smsa czy wrócił bezpiecznie do domu (oczywiście zapomniałam,ze padł mu telefon.)
Smsa odtrzymał na drugi dzień (wnioskuje po raporcie), ale nie odpisał.
Dziś też się nie odzywa..
Hmm, nie to nie  :D

(wysłałam mu wiadomość z przeprosinami za moje zachowanie itp. Napisałam, żeby nei myślał o mnie źle, odpisał,z ę nie że zapomniał odpisać. Tak, jasne :D)


Teraz czekam na Wasze historie, prosze  podbudujcie mnie nimi,  bo w lusterko patrzeć nie mogę, tak mi głupio. :D


PS Nie piszcie, zę po co piłam, skoro mam słabą głowe. Stwierdziłam, ze  bedzie luźniej jak łyknę troszkę, tym bardziej, ze jedno piwo piłam jakieś półtorej godziny :)

PS 2 Nie, nie jestem skrupulatnie wierzącą.

furcek napisał(a):

Ja na jego miejscu Tez bym sie Nie odezwala. Po twoim zachowaniu stwierdzilabym ze Jestes wariatka;)




A powiem Ci, że nie wykluczone, chyba musze się przebadać

A mnie się podobało... chociaż zależy jakim tonem to powiedziałaś, ale z tego co wyczytałam, to wspólnie się z tego śmialiście :D

furcek napisał(a):

Ja na jego miejscu Tez bym sie Nie odezwala. Po twoim zachowaniu stwierdzilabym ze Jestes wariatka;)

A propos Twoich słów, to chyba nie ma się czym przejmować:

Pasek wagi

ToJaMax napisał(a):

A mnie się podobało... chociaż zależy jakim tonem to powiedziałaś, ale z tego co wyczytałam, to wspólnie się z tego śmialiście :D

furcek napisał(a):

Ja na jego miejscu Tez bym sie Nie odezwala. Po twoim zachowaniu stwierdzilabym ze Jestes wariatka;)
A propos Twoich słów, to chyba nie ma się czym przejmować:



Tak obydwoje się śmialiśmy :D
Twój obrazek mnie uspokoił! :D

SchudneDoWakacji napisał(a):

ToJaMax napisał(a):

A mnie się podobało... chociaż zależy jakim tonem to powiedziałaś, ale z tego co wyczytałam, to wspólnie się z tego śmialiście :D

furcek napisał(a):

Ja na jego miejscu Tez bym sie Nie odezwala. Po twoim zachowaniu stwierdzilabym ze Jestes wariatka;)
A propos Twoich słów, to chyba nie ma się czym przejmować:
Tak obydwoje się śmialiśmy :DTwój obrazek mnie uspokoił! :D


wiec sie juz nie przejmuj;))
|Dla mnie to chlopak dziwny, zeby na 1 randce miziac po nogach ;////

Ja na pierwszej randce usłyszałam, że mam grube łydki (38 cm przy 166 wzrostu), przyznam, że mnie zamurowało.. żeby na takie coś zwracać uwagę na randce 

veni.vidi.vici napisał(a):

Ja na pierwszej randce usłyszałam, że mam grube łydki (38 cm przy 166 wzrostu), przyznam, że mnie zamurowało.. żeby na takie coś zwracać uwagę na randce 



O! Mam :D

W maju spotkałam sie z chłopakiem, to nic że mało ogarnięty..
Miał takie chuuude ręce, nie lubie takich u mężczyzn.
Wygarną mi DOSŁOWNIE, ze mam bardzo grubą ręke w bicepsie i zaczął sie podśmiechiwać ile pakuje..
A ja mu na to "To nie moja wina, ze Ty taki cienki bolek jesteś" I koniec.

Śmieszna ta Twoja randka :) nic zlego nie zrobiłaś , ja bym się z Tobą umówiła jeszcze raz :)

Ja też się kiedyś umówiłam z chłopakiem z neta.

Ale był tak przymulony, że odebrałam niedzwoniący telefon, twierdząc, że mama mnie potrzebuje i muszę natychmiast iść.

Konto skasowałam zaraz po przybyciu do domu ;p

hahahaha usmialam sie jak nigdy :D ale pozytywnie :P niezle masz pomysly:) ja bym sie nie przejmowala, nic sie nie stalo, nie zrobilam nic szczegolnie glupiego...kazdy czasami niekontroluje slow po % :P
Pasek wagi

SchudneDoWakacji napisał(a):

veni.vidi.vici napisał(a):

Ja na pierwszej randce usłyszałam, że mam grube łydki (38 cm przy 166 wzrostu), przyznam, że mnie zamurowało.. żeby na takie coś zwracać uwagę na randce 
O! Mam :DW maju spotkałam sie z chłopakiem, to nic że mało ogarnięty..Miał takie chuuude ręce, nie lubie takich u mężczyzn.Wygarną mi DOSŁOWNIE, ze mam bardzo grubą ręke w bicepsie i zaczął sie podśmiechiwać ile pakuje..A ja mu na to "To nie moja wina, ze Ty taki cienki bolek jesteś" I koniec.

No i dobrze! 

SchudneDoWakacji napisał(a):

veni.vidi.vici napisał(a):

Ja na pierwszej randce usłyszałam, że mam grube łydki (38 cm przy 166 wzrostu), przyznam, że mnie zamurowało.. żeby na takie coś zwracać uwagę na randce 
O! Mam :DW maju spotkałam sie z chłopakiem, to nic że mało ogarnięty..Miał takie chuuude ręce, nie lubie takich u mężczyzn.Wygarną mi DOSŁOWNIE, ze mam bardzo grubą ręke w bicepsie i zaczął sie podśmiechiwać ile pakuje..A ja mu na to "To nie moja wina, ze Ty taki cienki bolek jesteś" I koniec.
Ja mu powiedziałam wprost, że to było nie na miejscu, oczywiście nie było dalszej znajomości ale ten tekst jakoś mi utknął w głowie ;D 

Mam jeszcze inną!
Mróz (rok temu, luty). Spotykam się z chłopakiem na mieście, mówię, że jest strasznie zimno więc może wejdziemy do baru (on na to, że piwa pił nie będzie, btw nawet tego nie proponowałam, przecież mógł wziąć cokolwiek). Jako, że się nie zgodził wyruszyliśmy w podróż poprzez góry śniegu w poszukiwaniu innego miejsca. Spacerowaliśmy w -20 stopniowy mróz, gdy oststecznie weszliśmy do centrum handlowego i siedliśmy w nim na ławce, a on stwierdził, że nie wie co teraz... Ja wiedziałam i wybrałam się do domu mówiąc, że nie musi mnie odprowadzać   

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.