Temat: Wstydliwe momenty życiowe

Jaki największy "kwas" przeżyliście? Taki, że aż się Wam słabo zrobiło i mieliście ochotę się zapaść pod ziemię? 

Ja rozmawiałam z kimś, calkiem szczerze w necie a okazał się moim sąsiadem  

Jechałam pociągiem, a że był zapełniony to usiadłyśmy z koleżankami przy drzwiach. Pamiętałam, którymi wchodziłam to usiadłam obok drugich. Byłyśmy padnięte. Zasnęłam i jak dojechaliśmy do stacji, drzwi obok których siedziałam się otworzyły i wypadłam :D trzymałam się ręką schodków i leżałam na chodniku. MASAKRA :D Konduktor tak się wydzierał, że myślałam, ze umrę
Kąpałam się z siostrzenicami parę lat temu w takim stawie, wypłynęłyśmy dalej, a ja dostałam fazy i zaczęłam mówić, że płyniemy na wyspę Mako i zaczęłam śpiewać głośno piosenkę z H2o wystarczy kropla... I tak sobie płynę i śpiewam, spojrzałam się w prawo, patrzę, a tam z 6 rybaków gapi się na mnie jak na nienormalną i ma poker face'a.

uleczka93 napisał(a):

Paula230697 napisał(a):

Dzisiaj byłam z kolegą nad jeziorem.Opalaliśmy się,ja miałam na sobie wiązane bikini.Kiedy chciałam wstać żeby się napić,to jakiś pies podbiegł,zerwał mi górę stroju i zaczął uciekać...
czy tylko ja nie wierze w tę historię?


No wiesz co :D
jeździłam na nartach wodnych i zgubiłam majtki od bikini, w dodatku to było w Niemczech
Ja wyslalam maila do klientki "Milordzie, czy jestes gejem?". Pech chcial, ze i klientka i kolezanka z pracy maja tak samo na imie, a ja nie sprawdzilam ktory adres mailowy wskoczyl po pierwszym literach imienia -.-'

Golfinia napisał(a):

W liceum z impetem wskoczyłam na plecy nauczycielowi z geografii, bo mysłałam, że to kolega. [/

ojej :)

Rok temu byłam ze swoim chłopakiem nad woda a ze zachcialo nam sie igraszek wiec poszlismy daleko daleko od tłumow i robilismy swoje na lonie natury :P Po jakims czasie zauwazylismy ze w nasza strone idzie(a wlasciwie byl juz bardzo blisko nas) jakis obcy facet ok 50 i nas nakrył! spalilismy buraka i zaczelismy sie szybko ubierac a ten facet nas opieprzyl ze takie rzeczy to robic nie w otoczeniu ludzi i mielibysmy troche wiecej przyzwoitosci :P a my bylismy przekonani ze nikt tamtedy nie chodzi hehe  :)
czasy gimnazjum, poszłam do biedronki w nowej bluzce zapinanej na guziki od góry do dołu. Łażę sobie powolutku między regałami, koszykami i nagle spoglądam na bluzkę, która jest rozpięta do połowy brzucha, stanik na wierzchu. Najlepsze jest to, że nic nie poczułam, nawet nie wiem kiedy to się rozpięło xD jak poparzona zaczęłam zapinać guziki, pasek od torebki (miałam ją przerzuconą przez ramię) znalazł się pod bluzką, musiało to dosyć dziwnie wyglądać. Poleciałam do domu i pierwsze co zrobiłam, to na stałe przyszyłam zapięte guziki ;D

Hahahah świetny wątek, piszcie jeszcze  ja jak byłam mała, po raz pierwszy poszłam z koleżanką do kawiarenki internetowej. Ona była już w tym doświadczona więc pokazała mi co i jak. Spytałam się gdzie mogę jeszcze wejść bo mi się nudzi, więc powiedziała żebym weszła na czat, oczywiście w zakładkę seks by poudawać dorosłą kobietę i nabijać się ze zboczeńców. Weszłam więc na ten seks czat ale komputer się zawiesił i nie umiałam tego naprawić. Nawet nie wyobrażacie sobie jaką minę miał facet pracujący w kawiarence, gdy mała, niewinna i zawstydzona całą sytuacją dziewczynka poprosiła go o zrestartowanie komputera z sex czatem na ekranie Oczywiście później się pytał dlaczego wchodzę na takie coś...masakra. Ale nie na tym koniec. Ciekawość wygrała i w końcu dostałam się na sex czat i czatowałam z jakimś dwudziestolatkiem. Napisał mi, że właśnie wali konia a ja jako miłośniczka koni strasznie się oburzyłam i wystraszyłam i zaczęłam mu pisać że nie wolno bić zwierząt, dlaczego bije niewinne zwierzę i jakim cudem ma konia w domu!!! Wtedy zakończył rozmowę. Dopiero gdy dorosłam, dowiedziałam się w jakiej niewiedzy żyłam i co tak naprawdę znaczy walić konia....

uzytkowniczka00 napisał(a):

Hahahah świetny wątek, piszcie jeszcze  ja jak byłam mała, po raz pierwszy poszłam z koleżanką do kawiarenki internetowej. Ona była już w tym doświadczona więc pokazała mi co i jak. Spytałam się gdzie mogę jeszcze wejść bo mi się nudzi, więc powiedziała żebym weszła na czat, oczywiście w zakładkę seks by poudawać dorosłą kobietę i nabijać się ze zboczeńców. Weszłam więc na ten seks czat ale komputer się zawiesił i nie umiałam tego naprawić. Nawet nie wyobrażacie sobie jaką minę miał facet pracujący w kawiarence, gdy mała, niewinna i zawstydzona całą sytuacją dziewczynka poprosiła go o zrestartowanie komputera z sex czatem na ekranie Oczywiście później się pytał dlaczego wchodzę na takie coś...masakra. Ale nie na tym koniec. Ciekawość wygrała i w końcu dostałam się na sex czat i czatowałam z jakimś dwudziestolatkiem. Napisał mi, że właśnie wali konia a ja jako miłośniczka koni strasznie się oburzyłam i wystraszyłam i zaczęłam mu pisać że nie wolno bić zwierząt, dlaczego bije niewinne zwierzę i jakim cudem ma konia w domu!!! Wtedy zakończył rozmowę. Dopiero gdy dorosłam, dowiedziałam się w jakiej niewiedzy żyłam i co tak naprawdę znaczy walić konia....

AAAAAAAAAAA HAHAH o kurczę... aż śmieję się do komputera hahah :D

Ja miałam ostatnio Klientkę na linii( robiłam jakąś dyspozycję więć wyciszyłam ją i klepię w komputerze ) i mówię do koleżanki: Dobrze, że babeczka jest miła to jej to szybciutko zrobię. Ale mi burczy w brzuszku, trzeba dorzucić do piecyka. Ostatnio leżę sobie z moim i tak mi burczy w brzuchu uuuu( tu zaczęłam naśladować jak mi burczało) w tym  momencie Klientka nie wytrzymała i zaczęła się śmiać, bo okazało się że oczywiście nie wyciszyłam jej :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.