Temat: Dziwne pytanie- urodziny!

Cześć wszystkim :D
Mam do Was bardzo dziwne pytanie...

Mój przyjaciel idzie dzisiaj na urodziny do swojej babci, która kończy dzisiaj 92 lata i tak się zastanawiam...
Do jakiego wieku wypada śpiewać 100lat?

W końcu nie chcemy przecież, żeby solenizant/solenizantka myślał/a, że za np. 10 lat chcemy ją (brzydko mówiąc) posłać do piachu

ten sam dylemat miałam chcąc  zaspiewać  97-latkowi i jakoś wyszło 200 lat 200 lat niech żyje zyje nam:))))
haha to niech tylko zaśpiewają :a kto z nami nie wypije..."
no tak to trzeba śpiewać 200lat;p
Zawsze można zaśpiewać "Sto lat to za mało, sto pięćdziesiąt by się zdało!"
Pasek wagi

Irbiss napisał(a):

Zawsze można zaśpiewać "Sto lat to za mało, sto pięćdziesiąt by się zdało!"
swoja droga ladnego wieku dozyła
Hah, no dobra, ale czy jeśli będziemy komuś kto ma np. 90 lat, śpiewać 200 lat to temu komuś nie zrobi się przykro, że już mu nawet 100lat nie śpiewają, bo taki stary i że już [nie ukrywajmy] więcej za nim niż przed nim? :D

Wiem, że to dziwne przemyślenia, ale ludzie są różni, często przywiązują uwagę do najmniejszych szczegółów :P

Irbiss napisał(a):

Zawsze można zaśpiewać "Sto lat to za mało, sto pięćdziesiąt by się zdało!"

Tak śpiewaliśmy mojej Babci 90-letniej w ubiegłym roku.

A wczoraj Babunia była w kościele i u spowiedzi i na cmentarzu odwiedzić groby swoich dzieci....

Sto lat dla Babuni Twojego chłopca!!!! :)

 

 

hahahahaha :D 200 lat :)
myślę że po 80tce to już na pewno nie wypada :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.