Temat: Termin obrony pracy licencjackiej. Jak to jest?

Witajcie:)

Mam pytanie odnośnie terminu obrony pracy licencjackiej.
Jestem na ostatni roku licencjata, zdałam całą sesje, oprócz seminarium. Pracy jeszcze nie napisałam, mogę sie usprawiedliwiac brakiem czasu, ale to po prostu przez czyste lenistwo:) I teraz moje pytanie: normalnie powinnam sie obronic do konca wrzesnia, ale gdy tego nie zrobie to co wtedy? 
Cały czas byłam przekonana że moge obronić się w lutym czy wrzesniu przyszłego roku po prostu płacąc za przywrócenie terminu i seminarium, a dzis usłyszałam że jeśli nie obronie się teraz będę musiała powtarzać caly semestr. Wiecie może jak to jest na prawdę?

Tak wiem powinnam sie najlepiej dowiedzieć w dziekanacie i tak właśnie zrobie, ale to dopiero w przyszłym tygodniu, a wolałabym juz mniej wiecej wiedziec.
Pasek wagi
Ja broniłam się w czerwcu, ale wiem że ode mnie kilka osób czeka na wrzesień i z tego co mi się wydaje to ostateczny termin. W każdym razie na pewno trzeba jakie podanie pisać
O ile dobrze pamiętam to u mnie 30 września był ostatecznym terminem oddania pracy a nie obrony. Ale można było napisać podanie do Dziekana z prośbą o przedłużenie tego terminu maksymalnie o 3 miesiące. Takie podanie trzeba było uzasadnić (zazwyczaj była to jakiś wymysł typu wyjazd, problemy zdrowotne czy też rodzinne) i musiało być podpisane przez promotora.
u mnie do końca września trzeba było oddać pracę, a w październiku się wtedy broniło.

Na różnych uczelniach jest różnie. Zazwyczaj np. tak jak u mnie można przesunąć obronę do końca następnego semestru ale tylko z uzasadnionej przyczyny. Ja w czerwcu miałam zaliczone wszystkie egzaminy( we wcześniejszych terminach), a w broniłam się w lutym ( wyjazd za granice). miałam wszystko wcześniej ustalone z dziekanem i promotorem.

Na różnych uczelniach jest różnie. Zazwyczaj np. tak jak u mnie można przesunąć obronę do końca następnego semestru ale tylko z uzasadnionej przyczyny. Ja w czerwcu miałam zaliczone wszystkie egzaminy( we wcześniejszych terminach), a w broniłam się w lutym ( wyjazd za granice). miałam wszystko wcześniej ustalone z dziekanem i promotorem.

A co do lenistwa Autorki to masz 2 miesiące czasu. Jak przysiądziesz to dwie prace zdążysz napisać ;) Sama jestem leniem do potęgi tak więc wiem co mówię. Jak się spięłam to zdążyłam :) Powodzenia
Myślę, że spokojnie dasz radę, jak mnie termin gonił, to 1 rozdział w 1 dzień pisałam ;)
Koleżanka ma podobną sytuację i u niej jest tak, że powtarza tylko seminarium, a nie cały semestr.
Pasek wagi

Na naszej uczelni osoby które nie zdążyły obronić się czerwiec/lipiec, miały mieć terminy wrześniowe, ale promotorzy chcieli im zrobić pod górkę i ustalili dopiero na grudzień uniemożliwiając tym samym podjęcie magisterki :/

Pyzowata napisał(a):

Na naszej uczelni osoby które nie zdążyły obronić się czerwiec/lipiec, miały mieć terminy wrześniowe, ale promotorzy chcieli im zrobić pod górkę i ustalili dopiero na grudzień uniemożliwiając tym samym podjęcie magisterki :/

Zapewne można było zacząć z lutowym naborem, jeden semestr opóźnienia to nie jest wielka tragedia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.