26 lipca 2013, 23:00
Od razu powiem że to nie jest moje prawdziwe konto, nie chcę pisać z prawdziwego...
Przeczytajcie i dajcie jakąś opinię. Potrzebuję obiektywnych spojrzeń na sprawęZ narzeczonym jestem 5 lat, obecnie jestem w ciążyNarzeczony ma 33 lata, ja 27Narzeczony odkąd go znam łapał dorywcze prace, ja pracuję na etacieNarzeczony skończył jedynie zawodówkę, tyle razy go prosiłam zrób zaczoną średnią, zawsze to jakiś plus, twierdził że nie ma czasuJa po studiachNarzeczony ma dziwną sytuację mieszkaniową, mieszka w małym domu niby sambrat z bratową jego urządzają sobie domek letniskowy i latem wpadają tambratowa narzeczonego nienawidzi co skutkuje że i z bratem ma napięte relacje...ja mieszkam z rodzicami, on samteraz jestem w ciąży, pracy on nie manie odbiera telefonów, a jeśli odbierze rozłącza się, nie chce mi powiedzieć o co chodzinapisałam mu sms'a - bo nie odbierze telefonusms brzmi "Widzę że grę moimi emocjami opanowałeś do perfekcji, wobec tego życzę dalszej udanej zabawy. Dziękuję że w końcu po 5 latach ukazujesz prawdziwą twarz, lepiej późno niż wcale, to że niszczysz mi życie mam wrażenie że sprawia Ci niezłą frajdę. Od kilku tygodni utwierdzasz mnie w przekonaniu że dziecko będę musiała wychować sama. Kapitule poddaje się, walczę i walczę i nic z tego nie wychodzi"cały czas przeżywam jego klęski, jego rozterkia kiedy chcę czuć w nim oparcie - nie mam go, jestem zdana wyłącznie na siebie, toczę niezłe boje z jego bratową w obronie narzeczonego, bo sam się bronić nie potrafiCo myślicie dać sobie spokój?Tylko jak? 5 lat ciążaMoi rodzice o ciąży nie wiedzą...
Będzie niezła wojna jak się dowiedzą
nie przepadają za nim, właśnie przez fakt że nie ma stałej pracy i od kąd go znają jej nie miał
Mam dalej dzwonić w nadziei że odbierze telefon i porozmawiamy?
26 lipca 2013, 23:01
5 lat razem, 33 lata on, 27 Ty, ciąża i Wy nie mieszkacie razem?
26 lipca 2013, 23:02
nie będę tłumaczyła dlaczego razem nie mieszkamy, z pewnych przyczyn nie mieszkamy
26 lipca 2013, 23:05
Joanna_1985 napisał(a):
nie będę tłumaczyła dlaczego razem nie mieszkamy, z pewnych przyczyn nie mieszkamy
Ale zaręczyliście się?
Mam taki trochę inny schemat życia, więc po prostu ciekawi mnie Twój niestandardowy.
Z tego, co napisałaś, to cóż... chyba lepiej wychowywać dziecko samotnie i znaleźć mu kiedyś odpowiedzialnego i dobrego ojczyma niż kogoś takiego jak Twój obecny partner. Może on nie jest złym człowiekiem, ale po urodzeniu zostaniesz z dzieckiem sama bez względu na to czy on będzie obok czy nie.
I jak to sobie wyobrażasz w sytuacji, gdy będziecie razem dalej? Ty dziecko u siebie, a on ojciec-gość? Ciężko wychowywać dziecko wspólnie mieszkając osobno. Dziecko będzie wyłącznie na głowie Twojej i Twoich rodziców.
26 lipca 2013, 23:06
Nie wróżę dobrego jeżeli on nie jest po studiach, nawet nie napisałaś czy jest gotów lub czy jest otwarty na nowe wyzwania. Nie dzwoń, dajcie sobie czas. Sam zadzwoni.
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
26 lipca 2013, 23:06
Joanna_1985 napisał(a):
nie będę tłumaczyła dlaczego razem nie mieszkamy, z pewnych przyczyn nie mieszkamy
przyczyny zależne od Was czy raczej wplyw na to ma otoczenia i inne sprawy typu finansowe itp?
- Dołączył: 2013-07-16
- Miasto: Słubice
- Liczba postów: 283
26 lipca 2013, 23:07
Ja bym raczej sie o niego martwiła , moze sytuacja go przerasta, brak pracy ,ciaża , i ta sytuacja w rodzinie.
Ty sie rodzicami nie przejmuj ;to twoje zycie , masz 27 lat jestes dorosła kobieta .
Chlopak po zawodowce czasem jest bardziej obyty i przyjemny w obcowaniu niz nie jeden cham-magister .
Wykształcenie nie ma znaczenia
26 lipca 2013, 23:08
katiy09 napisał(a):
Ja bym raczej sie o niego martwiła , moze sytuacja go przerasta, brak pracy ,ciaża , i ta sytuacja w rodzinie.Ty sie rodzicami nie przejmuj ;to twoje zycie , masz 27 lat jestes dorosła kobieta .Chlopak po zawodowce czasem jest bardziej obyty i przyjemny w obcowaniu niz nie jeden cham-magister .Wykształcenie nie ma znaczenia
Dorosłą kobietą mieszkającą z rodzicami, więc chyba wypada się nimi przejmować, skoro sprowadza się im do domu kolejnego domownika.
Dziwnie przedmiotowo traktujesz rodziców.
26 lipca 2013, 23:09
Dziecku będzie lepiej z kochającą matką, nawet samotną, niż będącą w związku z dziwnym typem, w związku który ją frustruje, frapuje i męczy jak rozumiem.... Jedno jest dla mnie dziwne, skoro taki nieogarnięty ten narzeczony to po co dziecko z nim?
- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto:
- Liczba postów: 4059
26 lipca 2013, 23:10
to ze ktos jest po zawodowce nie musi oznaczac ze jest glupszy niz ten po studiach, bo wiele ludzi bez szkoly ma lepsza sytuacje materialna niz ci po studiach
szkoda ze ty dopiero teraz widzisz jaki on jest oi pozwolilas sobie zajsc w ciaze
nie mieszkacie razem slubu nie planujecie niewiem czy jestescie zareczeni a zaszlas w ciaze?
ty dziewczyna po studiach tak nie myslisz??
pomysl o tym co napisalas i o tym co zrobilas?
czy studia czynia cie madrzejsza???
nie nie nie
Edytowany przez Whiteline 26 lipca 2013, 23:11