- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
2 lipca 2013, 11:46
Pytanie kieruję do tych, którzy od razu na studiach zmuszeni byli samodzielnie się utrzymywać - tzn. mieszkać bez rodziców i pracować.
Jak udało Wam się pogodzić ze sobą studia i pracę? Jak udało się zarobić tyle, żeby przeżyć i ewentualnie opłacić także studia zaoczne, żeby móc pracować dziennie? Gdzie mieszkaliście? Tak bardziej szczegółowo, interesuje mnie głównie, to jak przeżyć w Warszawie (gdzie koszty życia są wyższe), a jednak płaca za pracę dorywczą czy stałą, ale bez doświadczenia wcale wyższa nie jest.
Panie premierze, jak żyć? ;-)
- Dołączył: 2012-04-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4982
2 lipca 2013, 11:52
ja nie miałam takiej sytuacji, ale znałam wiele osób, które studiowały dziennie i pracowały i jakoś sobie radziły. A jeśli chodzi o zaoczne to już w ogóle nie powinno być problemu.
- Dołączył: 2011-10-28
- Miasto: Niue
- Liczba postów: 8484
2 lipca 2013, 12:02
Przez pierwsze 2 lata akademik (290-320zł miesięcznie) + praca w wakacje za granicą (średnio 10tys zł wpadnie). Później mieszkanie studenckie (350zł), a obecnie sami wynajmujemy 2 pokojowe mieszkanie.
- Dołączył: 2011-11-16
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1052
2 lipca 2013, 12:03
Jestem na zaocznych (wroclaw) pracuje w sklepie zarobki srednio 1450zl na reke wiec nie jest zle, ale tak naprawde nie imprezuje zyje z miesiaca na miesiac i nie jest lekko. gotuje zazwyczaj w domu. praca na zlecenie.. i w soboty wiec nie jest kolorowo. zanim przyjelam sie tutaj pracowalam w sklepach w galeriach srednio po 3 m-ce trzymaja, kasa ok 1100-1200 zl na reke.
wynajem 500zl, szkola kolo 400zl + oplaty inne, czyli lekka reka ponad 1000 zł odpada na starcie z wyplaty
Edytowany przez TicketToFame 2 lipca 2013, 12:04
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9591
2 lipca 2013, 12:06
Jak zaoczne - to po prostu musisz znaleźć prace n acały etat i powinnas się utrzymać (i opłacić studia)
a jak dzienne - to zorientujesz się, czy nie masz jakiegoś dnia wolnego w tygodniu, wtedy miałabyś 3 dni pracujące, albo wieczorami - korepetycje, odbieranie dzieci z przedszkola, "niania", sklep odzieżowy (w galeriach działają do 22.00), restauracje, kawiarnie - jako kelnerka. W weekendy można też chodzić na promocje jako hostessa - opcji jest sporo, trzeba się tylko dobrze zakręcić
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
2 lipca 2013, 12:15
TicketToFame napisał(a):
Jestem na zaocznych (wroclaw) pracuje w sklepie zarobki srednio 1450zl na reke wiec nie jest zle, ale tak naprawde nie imprezuje zyje z miesiaca na miesiac i nie jest lekko. gotuje zazwyczaj w domu. praca na zlecenie.. i w soboty wiec nie jest kolorowo. zanim przyjelam sie tutaj pracowalam w sklepach w galeriach srednio po 3 m-ce trzymaja, kasa ok 1100-1200 zl na reke.wynajem 500zl, szkola kolo 400zl + oplaty inne, czyli lekka reka ponad 1000 zł odpada na starcie z wyplaty
Właśnie głównie o to mi chodzi. Jak sobie dawałaś radę wtedy, skoro wszystko i tak szło na opłaty i zostaje właściwie ze 100-200 zł na jedzenie itp?
- Dołączył: 2011-11-16
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1052
2 lipca 2013, 13:01
No ja juz tak drugi rok ciagne.. no wlasnie 200zl-300zł zostaje, wiec 0 imprez, 0 zakupow.. nic! i modl sie zeby na jedzenie starczylo, a pensja 1400-1500zl na studenta to i tak duzo!
2 lipca 2013, 13:09
dzieki stypie sie utrzymuje :)