23 czerwca 2013, 15:57
Witajcie proszę nie oceniać mnie przez pryzmat poprzednich wątków.
Mam problem jak wiecie a mianowicie totalny brak własnego życia, zastanawiam się po co ja tu wgl jestem. Poza chłopakiem nie mam nic ! totalnie. No dobra co kilka dni wyjdę z jego siostrą bo mieszkamy blisko a nikogo innego normalnego tutaj nie ma, przesiaduję jedynie z jego siostrami i mamą czasem.
Czuję się beznadziejnie w takie dni jak dziś, że chłopaka nie ma cały dzień a ja się maksymalnie nudzę. Czuję bezsens życia. Nie mam w sumie większych zainteresowań, które pochłonęłyby mój czas, czasem zrobię sobie paznokcie, posiedzę na necie, albo pójdę na zakupy ale dzisiaj np kompletnie nie mam co robić.
Na wakacje nigdzie nie jadę bo mnie nie stać, uczę się jeszcze. Poszukuję pracy na wakacje ale także zero odzewu. Jak można być takim beznadziejnym człowiekiem bez perspektyw ? ;<
- Dołączył: 2012-06-20
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 3836
23 czerwca 2013, 15:59
Wybacz, ale nie da się ocenić Twojej sytuacji bez pryzmatu poprzednich wątków. Wszystko, co piszesz o sobie, stanowi pełnię Twojego charakteru i zachowań, i nie da się jej oddzielić pod żadnym kątem.
Wyjdź do ludzi, znajdź swoją pasję, poszukaj sensu sama dla siebie.
- Dołączył: 2012-10-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 648
23 czerwca 2013, 16:00
załoz słuichawki na uszy i idz na spacer,zwiedz nowe miejsca- to nic nie kosztuje... znajdz sobie jakis park,jezioro i poczytaj ksiazke, wyjdz na spacer z psem(o ile masz) czy z kim kolwiek.... bedzie dobrze ;) to nic nie kosztuje,a wiele daje
23 czerwca 2013, 16:01
ha, no w końcu to dostrzegłaś! No to może skoro już doszłaś do tego wniosku to zrób coś z tym. Chyba nie jest wielkim problemem wyjść gdzieś i kogoś poznać....Nie masz rówieśniczek z którymi możesz się czasem umówić na osiedlu czy w szkole? A może nie chcą słuchać cały czas o Twoim chłopaku...?
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 14372
23 czerwca 2013, 16:02
Milion rad juz dostalas i nic sobie z nich nie robisz,tylko w kolko zadajesz te same pytania...nie masz swojego zycia to ogladaj" trudne sprawy".
23 czerwca 2013, 16:04
Kllla napisał(a):
ha, no w końcu to dostrzegłaś! No to może skoro już doszłaś do tego wniosku to zrób coś z tym. Chyba nie jest wielkim problemem wyjść gdzieś i kogoś poznać....Nie masz rówieśniczek z którymi możesz się czasem umówić na osiedlu czy w szkole? A może nie chcą słuchać cały czas o Twoim chłopaku...?
akurat w realnym życiu nikomu się nie żalę, ani matce ani koleżanką w szkole itp.
Właśnie nie mam z kim wyjść. Nie mieszkam na osiedlu tylko na wielkim uboczu miasta, nie ma parku, jeziora kompletnie nic co można byloby pozwiedzać. Nie mam koleżanek bo je kiedyś olałam a nowych nie umiem poznać bo zwyczajnie nie wiem gdzie i jak.
23 czerwca 2013, 16:10
Już raz to mówiłam ale powtórzę:
rozejrzyj się czy nie ma bezpłatnych zajęć w Zabrzu dla młodych ludzi - rysunek, taniec, jakieś sporty :) W wakacje miejskie domy kultury często takie coś organizują. Nie skreślaj od razu zajęć bo mogą Ci dać dużo radości ;)
Poza tym pozostają książki (gdzieś na słoneczku usiąść i poczytać) :) Możesz poszerzać swoją wiedzę w temacie rysunku i chodzić próbować szkicować jakieś budynki/naturę wykorzystując nową wiedzę ;)
Skoro lubisz malować paznokcie to możesz dać jakieś ogłoszenie, że za zwrot kosztów ogarniesz komuś pazurki ;) A w ten sposób też możesz kogoś poznać.
23 czerwca 2013, 16:13
MadamAgnes napisał(a):
znam ten ból..
nie pociesza mnie już nawet to, że nie tylko ja mam ten problem.
23 czerwca 2013, 16:14
Eukaliptusek1994 napisał(a):
Kllla napisał(a):
ha, no w końcu to dostrzegłaś! No to może skoro już doszłaś do tego wniosku to zrób coś z tym. Chyba nie jest wielkim problemem wyjść gdzieś i kogoś poznać....Nie masz rówieśniczek z którymi możesz się czasem umówić na osiedlu czy w szkole? A może nie chcą słuchać cały czas o Twoim chłopaku...?
akurat w realnym życiu nikomu się nie żalę, ani matce ani koleżanką w szkole itp.Właśnie nie mam z kim wyjść. Nie mieszkam na osiedlu tylko na wielkim uboczu miasta, nie ma parku, jeziora kompletnie nic co można byloby pozwiedzać. Nie mam koleżanek bo je kiedyś olałam a nowych nie umiem poznać bo zwyczajnie nie wiem gdzie i jak.
Jak je olałaś to masz za swoje... mnie mama całe życie powtarzała że chłopców będę miała setki a rodzina i przyjaciele są najważniejsi...i teraz mam wszystko, i chłopaka, i kochającą rodzinę i przyjaciółki na które zawsze mogę liczyć. A te które olały mnie dla chłopaka omijam szerokim łukiem a wiem że i tak kiedyś przyjdą się prosić. Jak to nie wiesz jak kogoś poznać> przecież wszędzie są ludzie, nawet w kolejce w markecie można poznać ludzi. Mieszkasz na obrzerzu, ale przecież możesz wsiąść w autobus i jechać do centrum prawda?