Temat: Stypa co sadzice?

Od dawna juz mnie nurtuje tan temat mianowicie stypa po pogrzebie.Ost bylam na pogrzebie mlodego chlopaka popelnij samobojstwo na pogrzebie ryki kwiki potem zaproszenie na ta cala stype poszlismy tylko za wzgledu na to ze to bliska rodzina jeszcze przed wejsciem do lokalu witania usmiechy o tak dlugo sie nie widzielismy potem tez atmosfera luz mozna powiedziec oczywiscie nie u rodzicow..nie wiem ja jakos tego nie ogarniam nie wiem czemu ma to sluzyc mam jesc bo ktos umarl ?nie wiem moze ze mna cos nie tak a to normalna sprawa..
Pasek wagi
Polska.Bywa
Pasek wagi
już była ogromna dyskusja na ten temat, watpię żeby ktoś dodał cokolwiek nowego 
Dla mnie stypy to pomyłka. Musi być przykro osobie bliskiej zmarłej, gdy musi patrzeć na roześmiane buźki, śmiechy itd. Ja już zapowiedziałam rodzince, że w razie czego nie chcę stypy :).
W niektórych przypadkach stypa jest po to by rodzina razem spędziła czas. U Mnie dalsza rodzina widzi się tylko na pogrzebach i weselach

NowaJaWwa napisał(a):

W niektórych przypadkach stypa jest po to by rodzina razem spędziła czas. U Mnie dalsza rodzina widzi się tylko na pogrzebach i weselach

Podpinam się.

Poza tym, nie każdy Polak musi pić i dobrze się bawić na stypie.
Ato przepraszam :)
Pasek wagi

bunny84 napisał(a):

Dla mnie stypy to pomyłka. Musi być przykro osobie bliskiej zmarłej, gdy musi patrzeć na roześmiane buźki, śmiechy itd. Ja już zapowiedziałam rodzince, że w razie czego nie chcę stypy :).

 

No to nie wiem na jakich stypach ty bywałaś,ale w mojej rodzinie stypa oznacza całkiem coś innego. Ostatnio umarła bardzo bliska mi osoba,zrobilismy stypę w domu,po pogrzebie.Nie było smiechów,nie było alkoholu.Zrobilismy obiad,wszystcy zjedli i sie rozeszli. Powspominalismy jaka to byla cudowna osoba,ile wniosła do naszego życia,były łzy,żal.Stypa ma na celu pożegnanie zmarłej osoby a nie zrobienie imprezy. Każda stypa w mojej rodzinie była w smutnym nastroju.I szczerze dziwi mnie co mówicie,że stypa to smiech,alkohol,pierwsze słyszę...

I Ja byłam na paru stypach i nigdy nie było alkoholu. Ludzie się uśmiechali, ale nie było jakiś śmiechów
ja zawsze bylam na stypach powaznych tzn. bez alkoholu i smiechu chichu. obiad, lekka konwersacja z wujkami ciotkami i kuzynkami ale w 2007 roku zmarla moja babcia - mama mojej mamy i tez bylo podobnie ale pozniej w domu w bardzo scislym rodzinnym gronie jak zaczelismy wspominac babcie to bylo duuzo smiechu i tez alkoholu. a ze babcia byla bardzo pogoda osoba lubiaca lyknac co nie co (nie pijaczka, bron boze) i zartowac na kazdym kroku to mysle ze jej sie bardzo podobalo nasze takie pozegnanie. 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.