- Dołączył: 2012-09-16
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 82
4 czerwca 2013, 19:49
Witam. Mam dość dziwną sprawę, którą chciałabym poruszyć, bo nie daje mi spokoju od jakiegoś czasu. Aktualnie chodzę do II klasy liceum, w mojej klasie mam grupkę dziewczyn, z którymi się 'trzymam', świetnie się dogadujemy, można na nie liczyć. I tu mam taki problem. Od zawsze miałam lekką nadwagę. Raczej nikomu to nie wadzi, owszem, miałam w zwyczaju otrzymywać niemiłe komentarze dotyczące mojej figury jednakże starałam się je olewać. Przejdę do sprawy. Otóż, dziewczyny z którymi się przyjaźnię, mają wręcz doskonałe figury, płaskie brzuchy, waga 50-60 kg, nie więcej. Ale nie ma dnia, żeby któraś z nich nie narzekała na temat swojego wyglądu. Codziennie słyszę teksty w stylu 'och, mam taki cellulit, muszę coś z tym zrobić'. Dwie z nich jadą za tydzień na wycieczkę do Hiszpanii, ja niestety nie mogę jechać. Ale dzisiaj byłam świadkiem ich rozmowy i znowu 'nie założę bikini, nie będę odsłaniać ciała, bo tak mi się wszystko wylewa'. Hipokryzja. I w sumie czasami mam dość i nie wiem jak reagować. No bo sorry, nie oszukujmy się, ważę jakieś dobre 15 kg więcej od nich i jakoś nigdy nie narzekałam na to publicznie.
5 czerwca 2013, 03:45
chude dziewczyna tak mają że zawsze coś nie tak