- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
31 maja 2013, 16:18
Zdradziłyście kiedyś drugą połówkę?
Jeśli tak to zrobiłyście to świadomie i z premedytacją czy raczej 'samo' tak wyszło?
Albo chociaż pozwalałyście sobie na flirt będąc w związku?
Miałyście kiedyś może myśli takie, że gdybyście miały okazję to zdradziłybyście partnera?
Jakie macie doświadczenie w kwestii zdrady?
- Dołączył: 2012-03-03
- Miasto: Tokelau
- Liczba postów: 2687
31 maja 2013, 23:52
Wrednababo naprawde jestes az tak naiwna? Poza tym jaka kobieta swiadomie angazuje sie w zwiazek w ktorym wie ze partner ma zdrady za soba. Zdrada to brak szacunku dla drugiej osoby. Gdyby sie odkochal tak jak mowisz Ale dalej by szanowal kobiete z ktora byl najpierw zakonczyl by z nia zwiazek a potem wskoczyl w ramiona drugiej.
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
1 czerwca 2013, 00:00
rozsadek nakazuje uciekac a uczucia byc
poza tym nie na pierwszy rzut oka wychodzi kryzys "nie chce byc z toba, wiec odchodze" a potem znajde kogos innego-lepszego
ja bedac z facetami nie myslalam zeby z nimi zerwac, do ostatniego momentu mowilam kocham . pewnego razu spotkalam "jego" i cos sie zmienilo w moich uczuciach ze przestalam myslec o swoich partnerach. czasami sa przeslanki aby zakonczyc zwiazek ale czlowiek sie bije z myslami czy na pewno i dopiero znajduje kogos innego kto zmienia to myslenie albo ma inne cechy ktore nas bardziej kreca
1 czerwca 2013, 11:23
wisienka254 napisał(a):
wrednababa56 napisał(a):
nie ma reguly na to ze facet ktory zdradzi zone zdradzi tez mnie. ja na podstawie wszystkich historii nie wierze w wiernosc do konca zycia.
a wlasnie ze jest, i chyba nawet sama ja przytaczalas "Jak facet raz zdradzi to bedzie zdradzal"
no tak jedną i tą samą będzie robił na lewo przy każdej okazji - skoro wybaczyła to facet już kompletnie traci do niej jakikolwiek szacunek. No bo skoro ona nie ma szacunku do siebie i wybacza zdrady to z jakiej racji ktoś inny ma ją szanować? Poza tym dlaczego miałby nie korzystać skoro wie że i tak ma do kogo wrócić ? jeśli facet odejdzie i zakocha się w innej to już nie jest powiedziane, że drugą też będzie zdradzał. Inną może kochać i szanować :)
dareeela napisał(a):
A ja w 100 % popieram wredną babę. Sorry dziewczynki, ale widać jesteście zupełnie zazdrosne - to po pierwsze. Po drugie - nie zgadzacie się z nikim kto ma inne zdanie niż wy. Po trzecie - jak będziecie brały życie tak bardzo na serio, to każdy was zdradzi :)))
dokładnie :)
Kochanka nie jest niczemu winna. jeśli jest wolna i nie ma zobowiązań wobec nikogo to może robić co chce. W końcu każdy ma prawo do decydowania o własny ciele, prawda ? Jak to głoszą zwolenniczki aborcji: moje ciało - ja decyduję. Czy będziecie sobie wybierać kiedy można a kiedy nie można decydować? :)
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
1 czerwca 2013, 13:32
Avee94 napisał(a):
Bawią mnie komentarze "nigdy nie zdradzę".Zależy co masz na myśli przez zdradę? Pocałunek z inną osobą, seks, nielojalność, zdradę psychiczną?
każdy ma inną definicję zdrady.
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
1 czerwca 2013, 13:37
KtoPytaNieBladzi napisał(a):
wisienka254 napisał(a):
wrednababa56 napisał(a):
nie ma reguly na to ze facet ktory zdradzi zone zdradzi tez mnie. ja na podstawie wszystkich historii nie wierze w wiernosc do konca zycia.
a wlasnie ze jest, i chyba nawet sama ja przytaczalas "Jak facet raz zdradzi to bedzie zdradzal"
no tak jedną i tą samą będzie robił na lewo przy każdej okazji - skoro wybaczyła to facet już kompletnie traci do niej jakikolwiek szacunek. No bo skoro ona nie ma szacunku do siebie i wybacza zdrady to z jakiej racji ktoś inny ma ją szanować? Poza tym dlaczego miałby nie korzystać skoro wie że i tak ma do kogo wrócić ? jeśli facet odejdzie i zakocha się w innej to już nie jest powiedziane, że drugą też będzie zdradzał. Inną może kochać i szanować :)dareeela napisał(a):
A ja w 100 % popieram wredną babę. Sorry dziewczynki, ale widać jesteście zupełnie zazdrosne - to po pierwsze. Po drugie - nie zgadzacie się z nikim kto ma inne zdanie niż wy. Po trzecie - jak będziecie brały życie tak bardzo na serio, to każdy was zdradzi :)))
dokładnie :) Kochanka nie jest niczemu winna. jeśli jest wolna i nie ma zobowiązań wobec nikogo to może robić co chce. W końcu każdy ma prawo do decydowania o własny ciele, prawda ? Jak to głoszą zwolenniczki aborcji: moje ciało - ja decyduję. Czy będziecie sobie wybierać kiedy można a kiedy nie można decydować? :)
tylko tez nie ma reguly na to ze jak zona raz wybaczy to facet pojdzie moczyc dalej bo nie ma szacunku do niej. to jest zbyt skomplikowane zeby jednoznacznie mowic o tym w ten sposob