Temat: Męska wizyta w toalecie..

   Od razu ostrzegam, że może być niesmacznie...ale sytuacja życiowa.
   Zawsze kiedy mój T siedzi na tronie w celu wiadomym, to potem do łazienki nie da się wejść bez maski gazowej przez 2 godziny. Tą sprawę też załatwia siedząc co najmniej pół godziny. Ja nie wiem, czy wszyscy faceci tak mają? 
Do sedna:
Jak się pozbyć tego odoru?
Wchodzę na bezdechu i psikam jakimś dezodorantem albo odświeżaczem, bo On nigdy o tym nie pamięta ale w wyobraźni widzę jak te bakterie kałowe rozpylają się na ręczniki, szczoteczki do zębów itd. itp.Fuu...Co można z tym zrobić, chować szczoteczki i ręczniki do szafek? Sprzątać całą łazienkę po każdej jego wizycie? Próbuję na nim wymusić, żeby chociaż po sprawie spuszczał wodę po opuszczeniu klapy sedesu ale tez o tym nie pamięta....
Wasze brzydsze połówki tez tak mają? Jak sobie z tym radzicie, nic mnie tak nie obrzydza jak tata sytuacja...


Pasek wagi
Moj tez siedzi dlugo na troni, taka meska natura chyba. Nigdy tego nei zrozumiem. Oni sobei tam czytaja, dzwonia, w necie siedza, patrza za okno itd. Cale szczescie moj nieczesto zostawia przykre zapachy. Dobra dieta?
Pasek wagi
wychodzi na to, ze chlopom najlepiej mysli sie na kibelku 
Pasek wagi

Najkiplus napisał(a):

Ja jako facet staram się tam wchodzić na minimum jakie to możliwe, można rzec wchodzę w ostatnij chwili. Eeee nie wyobrażam sobie tam siedzieć i... czytać np. gazetę itd. Oczywiście wiadomym jest, że kobiety nie robią kupy i nie puszczają bąków. A jak im sie zdarzy to pachnie fiołkami.

Urażony tematem? 
Fiołki to może nie ale po mnie nigdy tak nie capiło, nawet przy tzw. jelitówce.

Pasek wagi
Nie rozumiem filozofii siedzenia na kiblu pół godziny i dłużej... Jaka przyjemność jest z czytania gazety w śmierdzącym kibelku? Fuu... Ja tam idę do WC jak muszę i załatwiam to co trzeba w 3 minuty, nie siedzę by coś "wydusić" przez godzinę. A potem płacz, że hemoroidy. Niestety znam to, mój facet robi tak samo.

XXkilo - Śmierdzi, bo niektórzy siedzą tam pół godziny... gdyby wychodzili szybko po załatwionej sprawie lub chociaż spłukiwali i siedzieli wtedy sobie na tym kiblu godzinę (jak im tak wygodnie), to nie byłoby aż takiego odoru.
Jest pełno odświeżaczy do gniazdka, czy takich które same wypuszczają zapach po wcześniejszym ustaleniu czasu. Nie jest to droga sprawa a na pewno komfortowa.

Najkiplus napisał(a):

Ja jako facet staram się tam wchodzić na minimum jakie to możliwe, można rzec wchodzę w ostatnij chwili. Eeee nie wyobrażam sobie tam siedzieć i... czytać np. gazetę itd. Oczywiście wiadomym jest, że kobiety nie robią kupy i nie puszczają bąków. A jak im sie zdarzy to pachnie fiołkami.


Ale to przciez wiadome. Moj luby sie nauczyl ze ja takich rzeczy nie robie a na kibelku siadam tylko na siku;)
Pasek wagi

Najkiplus napisał(a):

Ja jako facet staram się tam wchodzić na minimum jakie to możliwe, można rzec wchodzę w ostatnij chwili. Eeee nie wyobrażam sobie tam siedzieć i... czytać np. gazetę itd. Oczywiście wiadomym jest, że kobiety nie robią kupy i nie puszczają bąków. A jak im sie zdarzy to pachnie fiołkami.

co Ty, po mnie wali jak po jakimś niedźwiedziu, zawsze mamy polewkę z męzem, że mimo mojej super diety, moje chyba gorzej walą.

XXkilo napisał(a):

Dieta daje do myślenia, On nie je a pożera cukier w różnej postaci (cola, czekolada, masło czekoladowe)... nie cierpi warzyw. Muszę mu to uświadomić, bo już dawno mu mówiłam, że nie podoba mi się jego żywienie, mimo, że nie tyje to nie jest zdrowe. Może to nie niemowlę ale większość facetów to jak dzieci trzeba pokierować. Poszukam informacji na necie, przedstawię mu, bo On wie, to dla mnie problem.Dawno nie robił sobie badań. też go mam zamiar namówić, bo pewnie nie będą dobre przy takiej diecie. Jam ma wszystko Ok, niech On sprawdzi Siebie.

OK, właśnie mam przerwę na lunch i jem, ale... wypowiem się. Po pierwsze: jak często sie wypróżnia? Jeśli raz na kilka dni, to nie dziwne, że tak wali jego produkt przemiany materii. Powienien jeść więcej błonnika. Niech żre te słodycze, ale niech to będą np. orzechy/ owoce w czekoladzie czy w jogurcie. Zmień mu chleb, makaron na ciemny. Prawdopobobnie nie zauważy, bo to drobiazgi, a plusy będą. Po drugie: mięso. Gnijące mięso śmierdzi niemiłosiernie. A jak facet 3 dni nie idzie do toalety, to... wiesz co. My się martwimy, żeby nie mieć zaparć, jemy błonnik, tamto, siamto, a on w ogóle nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji i nie dopuszcza do siebie myśli, że to, co je faktycznie wpływa na funkcjonowanie organizmu. Niby oczywiste, a jednak nie. Spróbuj go 'postraszyć'. Niech obejrzy jakiś program o odżywianiu, medycynie. Raz, drugi a dowie się, że właściwe odżywianie jednak jest ważne. 

Najkiplus napisał(a):

Ja jako facet staram się tam wchodzić na minimum jakie to możliwe, można rzec wchodzę w ostatnij chwili. Eeee nie wyobrażam sobie tam siedzieć i... czytać np. gazetę itd. Oczywiście wiadomym jest, że kobiety nie robią kupy i nie puszczają bąków. A jak im sie zdarzy to pachnie fiołkami.

Ach, Ty i te Twoje suchary. A ja niestety siedzę długo, gram na telefonie, czytam, i tak jestem na codzień zestresowana, przynajmniej na toalecie chce mieć spokój i załatwić sprawę w swoim czasie, a nie przeć na siłę, żeby się dorobić hemoroidów i wypadania odbytnicy.
Pasek wagi
Polecam jakiś zapaszek na stałe. Niech sobie stoi i pachnie a po miesiącu nowy. Co do opuszczania klapy przed spłukaniem to może faktycznie jak już ktoś wspomniał przyczep karteczkę na widoku to jest szansa ze nie zapomni a po jakimś czasie wejdzie mu w krew. Co do bakterii kałowych to we wszelakich eksperymentach/badaniach wychodzi że bakterii kałowych jest zazwyczaj więcej w kuchni na blacie i deskach do krojenia niż na kibelku (!!!) więc tym bym się nie przejmowała jeśli dbasz o czystość:)
Oj znam to... Nie ogarniam po co siedzieć na kibelku godzinę? Mój ojciec nabawił się przez takie wysiadywanie hemoroidów.  Nie wiem jak inni ludzie, ale ja biegnę do WC jak mam taki specyficzny skurcz i wtedy nawet nie muszę nic robić, żeby się wypróżnić, samo wychodzi - minuta i po sprawie. Jak ktoś ma zaparcia lub idzie w niewłaściwym czasie i próbuje się załatwić, to nie dziwię się, że schodzi się tak długo. Współczuję tylko hemoroidów na stare lata...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.