Temat: Ulatniający się gaz!

Przeprowadzam się na nową stancję, w której jest instalacja gazowa, po ostatnich wydarzeniach w bliskim otoczeniu chciałabym się spytać jak się chronić przed ulatniającym gazem i wybuchem...czy czujniki gazu to dobra rzecz, może macie jakieś godne polecenia, acha jeszcze jedno pytanie do Was, jeżeli wynajmuję pokój u kogoś to czy np. taki właściciel jest zobowiązany do przeglądu takowej instalacji czy może jest możliwość po prostu zadzwonić w jakieś ( jakie?) miejsce i poprosić o przegląd, czy to jest płatna usługa?? Dodam, że jest to dobudówka do domku jednorodzinnego, a nie blok gdzie taki "interes" leży w gestii zarządcy. Wiem, że duzo pytań, ale w takich kwestiach chyba lepiej pytać...Pozdrawiam i dziękuję ze wszystkie odpowiedzi:*
Witam mam piecyk gazowy ale nowej generacji. Czujniki powinny wystarczyć. Gdzie jest ten piecyk? Jeśli w kotłowni i nie będziesz musiała tam wchodzić to nic Ci nie grozi. Jeśli w łazience - nie sądze bo to domek to: Pamiętaj jednak, gdybyś poczuła się słabo po wyjściu z łazienki natychmiast otwieraj okno nie kładź się  pod żadnym pozorem i wzywaj pogotowie. Poza tym każdy właściciel raz na rok wzywa mechanika do przeglądu takiego urządzenia, do czyszczenia - jak z samochodem trzeba przeglądać aby dobrze działał. Jeśli coś się dzieje z instalacją gazową to tylko pogotowie gazowe  -  992 - jak dobrze pamiętam a interwencja jest bezpłatna.
Pasek wagi
Dzięki wielkie za wyczerpującą odpowiedź:)

eee co wy dziewczyny pitolicie czad to czad on powoduje 'uduszenie' zabiera z powietrza tlen, tworzy trwaly związek z hemoglobiną NIE JEST WYBUCHOWY, tylko duszący, on właśnie morduje jesienią i zimą w zbyt szczelnych łazienkach bo jest BEZWONNY i świetnie się przy nim ZASYPIA for ever...

Natomiast to GAZ GRZEWCZY wybucha, jest niesłychanie niebezpieczny, ale jest NAWANIANY wiec jak poczujesz cos jakby ACETON,jakby CZOSNEK to właśnie ten gaz, wtedy czeba UCIEKAĆ i pod żadnym pozorem nie włączać światła itp... nawet komórka wystarczy, może równie dobrze ulatniać się w łazience, jak i kuchence, jak i dużym grzewzym piwniczym piecu.

Czujniki są inne od czadu i gazu grzewczego, niewiadomo który gorszy.

 

Dodam jeszcze, że niegdyś w latach 50, 60 stosowano TRUJACY gaz w kuchenkach i dlatego niektórzy gazowali się w kuchni popełniajac samobójstwo np Sylwia Plath, ale obecnie (od kilkudziesieciu lat) go ZANIECHANO (dając w zamian wybuchowy...).

Acha, no fakt...ale znalazłam czujniki, które mają i na czad i na gaz diody, to chyba będą dobre co??

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.