Temat: dziwny sen czy duchy??

Słuchajcie, napisze wam sytuacje która przytrafiła mi sie dzisiejszej nocy...sama nie wiem co o tym myśleć. Coś takiego dzieje się już drugi raz.....I od razu zapewniam że nie jset to zadna prowokacja ani jaja, po prostu napiszcie co pomyślałybyście gdybyście były/byli na moim miejscu, bo ja sama nie wiem czy to był sen..albo "prawie sen", czy coś mnie "postraszyło" dzisiejszej nocy.

Mianowicie- połozyłam się bardzo późno (generalnie jestem nocnym markiem i często siedzę po nocach więc nie jest to nic nowego) bylo ok. godziny 2 w nocy. Długo nie mogłam zasnąć, było mi gorąco, ogólnie dziwinie sie czułam. Cały czas wydawało mi się że nie śpie, byłam świadoma, wiedziałam że jestem w moim pokoju, że leże na moim łóżku. W pewnym momencie zaczełam slyszeć jakiś dziwny szmer, taki cichutki, nie wiem jak to nazwać, nie był to jakiś szelest....po prostu jakiś odgłos. Ponieważ poprzedniej nocy polowałam na komara w moim pokoju, pomyślałam że to jakiś owad, nie chciałam żeby mnie pogryzł, wiec nakryłam się kołdrą bardziej na twarzy. No i potem jest moment w którym tej koldry na twarzy już nie mam (nie wiem jak ją zdjełam-tego momentu nie pamiętam, mimo tego że wydawało mi sie że caly czas jestem swiadoma- mimo tego ciągle miałam świadomosc że chyba nie śpie, że jestem na swoim łóżku w swoim pokoju, nadal było mi gorąco), no i nagle czuje jak coś włazi na kołdre...a właściwie nie włazi, a przytrzymuje mnie, czuje jak coś mnie trzyma, ja nie mogę sie ruszyć, ogarnia mnie strach- bo jestem swiadoma że coś mnie trzyma...i raczej nie jest to nikt z moich domowników..bo oni juz dawno śpią......próbuje krzyczeć, ale nie mogę, myśle o tym żeby się wyrwać, żeby zrzucić to coś z siebie i pobiec do pokoju rodziców, próbuje się jakoś ruszyć ale nadal czuje jak coś mnie przytrzymuje, boje sie że zacznie mnie dusić. I nagle udaje mi sie przewrócić na bok (bo to wszystko dzieje się w momencie kiedy leże "na wznak"), dziwny szmer ustępuje, cały strach przechodzi, a ja nadal w pełni świadoma powtarzam sobei w głowie ze to co działo sie przed chwilą to zwykły sen, a teraz juz sie obudzilam i wszystko jest ok. Dłuższą chwile po tym nadal nie mogłam usnąć, jednak udalo sie i obudziłam się rano.

Nie wiem co mam o tym myśleć. Już raz taka sytuacja mi się przytrafiła, ale wtedy czułam jak coś włazi na mnie od strony nóg i przesuwa sie w kierunku twarzy. Od razu poszę że nie mam żadnego psa/kota czy innego zwierzątka, nie ma małych dzieci które mogłyby zrobić "dowcip", jest tylko dorosły brat który i tak pracował na noc więc nie było go w domu i rodzice którzy smacznie spali w swoi pokoju. Co sadzicie o tej sytuacji? Wkręcam coś sobie czy rzeczywiście coś mnie nawiedza?

to paraliz senny tak jak pisza dziewczyny.. tez tak mialam.. okropne przezycie! 

ZizuZuuuax3 napisał(a):

Kiedyś jakaś dziewczyna pisała już tutaj o tym, mowa była o paraliżu ja jednak jako osoba która ma doświadczenie już ze zjawiskami paranormalnymi, tą sytuację porównuję do zmory- ducha osoby złej która z jakiegoś powodu nawiedza nas i siada na klatce piersiowej uniemożliwia oddychania, najlepszy sposób na to aby sytuacja się nie powtórzyła jest postawienie nawet małego lusterka w oknie/ na parapecie. Sceptycy nie uwierzą


To żart, prawda? Jakoś na moim parapecie zawsze stoi lusterko i miałam tę "zmorę" kilka razy w życiu...
uwazaj, bo jeszcze kurz zlamie Ci reke...
Pasek wagi
Mam tak z raz - dwa razy w miesiącu. 
"Wiedza internetowa" mówi, że to paraliż przysenny. Nawet kiedyś miałam dokładnie taką samą "wizję" jak Ty - coś, co siedzi w nogach łóżka, a potem na mnie leży i nie mogę tego zrzucić. Czasami jest to "potwór", czasami starszy mężczyzna z długimi włosami (jakoś to tak sobie uroiłam, nie wiem czemu akurat on). 
Czasami mam tak, że własnie leżę i myślę "Nie mogę się ruszyć, bo on zaraz mnie zabije. Udam, że się nie obudziłam" czy coś takiego. 

Najważniejsze, to powtarzać sobie, że to JEST sen - zaraz się obudzę, postarać się rozluźnić, chociaż wiem, że to bardzo trudne, zwłaszcza jak nie wiesz do końca, czy to sen czy jawa gdy tak nagle się obudzisz. 

Przez to śpię przy zapalonej lampce, bo wolę obudzić się "sztywna" przy zapalonym świetle, wtedy jakoś łagodniej to przechodzi i przede wszystkim - nie widzę wtedy "czegoś" w ciemności, gdy mam otwarte oczy.
Pasek wagi
i jak tu teraz spać ?
BTW, tak na pocieszenie, nawet nasi przodkowie też tak mieli - mówili, że to "zmora kogoś dusi". 
A to nawet wygląda trochę jak Mr T. :D
Pasek wagi

LeiaOrgana7 napisał(a):

ZizuZuuuax3 napisał(a):

Kiedyś jakaś dziewczyna pisała już tutaj o tym, mowa była o paraliżu ja jednak jako osoba która ma doświadczenie już ze zjawiskami paranormalnymi, tą sytuację porównuję do zmory- ducha osoby złej która z jakiegoś powodu nawiedza nas i siada na klatce piersiowej uniemożliwia oddychania, najlepszy sposób na to aby sytuacja się nie powtórzyła jest postawienie nawet małego lusterka w oknie/ na parapecie. Sceptycy nie uwierzą
Realiści.

Albo jeszcze inaczej - normalni ludzie. :)

ktostam0 napisał(a):

LeiaOrgana7 napisał(a):

ZizuZuuuax3 napisał(a):

Kiedyś jakaś dziewczyna pisała już tutaj o tym, mowa była o paraliżu ja jednak jako osoba która ma doświadczenie już ze zjawiskami paranormalnymi, tą sytuację porównuję do zmory- ducha osoby złej która z jakiegoś powodu nawiedza nas i siada na klatce piersiowej uniemożliwia oddychania, najlepszy sposób na to aby sytuacja się nie powtórzyła jest postawienie nawet małego lusterka w oknie/ na parapecie. Sceptycy nie uwierzą
Realiści.
Albo jeszcze inaczej - normalni ludzie. :)
Ale w sumie to ten paraliż jest powodowany przez sam organizm, więc może jak ta osoba bardzo mocno uwierzyła w to, że te lusterka jej pomogą - to rzeczywiście pomogły. Że niby psychologia czy coś. 
Pasek wagi

Taritt napisał(a):

ktostam0 napisał(a):

LeiaOrgana7 napisał(a):

ZizuZuuuax3 napisał(a):

Kiedyś jakaś dziewczyna pisała już tutaj o tym, mowa była o paraliżu ja jednak jako osoba która ma doświadczenie już ze zjawiskami paranormalnymi, tą sytuację porównuję do zmory- ducha osoby złej która z jakiegoś powodu nawiedza nas i siada na klatce piersiowej uniemożliwia oddychania, najlepszy sposób na to aby sytuacja się nie powtórzyła jest postawienie nawet małego lusterka w oknie/ na parapecie. Sceptycy nie uwierzą
Realiści.
Albo jeszcze inaczej - normalni ludzie. :)
Ale w sumie to ten paraliż jest powodowany przez sam organizm, więc może jak ta osoba bardzo mocno uwierzyła w to, że te lusterka jej pomogą - to rzeczywiście pomogły. Że niby psychologia czy coś. 

Masz rację, gdyby to był jakiś psychiczny problem, to takie cos mogłoby pomóc. Tak samo spowiedź, o której ktoś wspomniał, na tej samej zasadzie mogłaby pomóc osobie wierzącej. Ale ten paraliż to jest chyba bardziej fizyczny problem niż psychiczny. Chociaż w 100% pewna nie jestem, nie znam się na tym aż tak bardzo, ale tak mi się wydaje (z tego co czytałam o tym).

ktostam0 napisał(a):

Taritt napisał(a):

ktostam0 napisał(a):

LeiaOrgana7 napisał(a):

ZizuZuuuax3 napisał(a):

Kiedyś jakaś dziewczyna pisała już tutaj o tym, mowa była o paraliżu ja jednak jako osoba która ma doświadczenie już ze zjawiskami paranormalnymi, tą sytuację porównuję do zmory- ducha osoby złej która z jakiegoś powodu nawiedza nas i siada na klatce piersiowej uniemożliwia oddychania, najlepszy sposób na to aby sytuacja się nie powtórzyła jest postawienie nawet małego lusterka w oknie/ na parapecie. Sceptycy nie uwierzą
Realiści.
Albo jeszcze inaczej - normalni ludzie. :)
Ale w sumie to ten paraliż jest powodowany przez sam organizm, więc może jak ta osoba bardzo mocno uwierzyła w to, że te lusterka jej pomogą - to rzeczywiście pomogły. Że niby psychologia czy coś. 
Masz rację, gdyby to był jakiś psychiczny problem, to takie cos mogłoby pomóc. Tak samo spowiedź, o której ktoś wspomniał, na tej samej zasadzie mogłaby pomóc osobie wierzącej. Ale ten paraliż to jest chyba bardziej fizyczny problem niż psychiczny. Chociaż w 100% pewna nie jestem, nie znam się na tym aż tak bardzo, ale tak mi się wydaje (z tego co czytałam o tym).
Podobno duży wpływ na jego powstawanie ma stres i takie choroby jak np. nerwica, stąd ten mój "psychologiczny" wniosek. Ale też się nie znam :P
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.