- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 kwietnia 2013, 14:46
Słuchajcie, napisze wam sytuacje która przytrafiła mi sie dzisiejszej nocy...sama nie wiem co o tym myśleć. Coś takiego dzieje się już drugi raz.....I od razu zapewniam że nie jset to zadna prowokacja ani jaja, po prostu napiszcie co pomyślałybyście gdybyście były/byli na moim miejscu, bo ja sama nie wiem czy to był sen..albo "prawie sen", czy coś mnie "postraszyło" dzisiejszej nocy.
Mianowicie- połozyłam się bardzo późno (generalnie jestem nocnym markiem i często siedzę po nocach więc nie jest to nic nowego) bylo ok. godziny 2 w nocy. Długo nie mogłam zasnąć, było mi gorąco, ogólnie dziwinie sie czułam. Cały czas wydawało mi się że nie śpie, byłam świadoma, wiedziałam że jestem w moim pokoju, że leże na moim łóżku. W pewnym momencie zaczełam slyszeć jakiś dziwny szmer, taki cichutki, nie wiem jak to nazwać, nie był to jakiś szelest....po prostu jakiś odgłos. Ponieważ poprzedniej nocy polowałam na komara w moim pokoju, pomyślałam że to jakiś owad, nie chciałam żeby mnie pogryzł, wiec nakryłam się kołdrą bardziej na twarzy. No i potem jest moment w którym tej koldry na twarzy już nie mam (nie wiem jak ją zdjełam-tego momentu nie pamiętam, mimo tego że wydawało mi sie że caly czas jestem swiadoma- mimo tego ciągle miałam świadomosc że chyba nie śpie, że jestem na swoim łóżku w swoim pokoju, nadal było mi gorąco), no i nagle czuje jak coś włazi na kołdre...a właściwie nie włazi, a przytrzymuje mnie, czuje jak coś mnie trzyma, ja nie mogę sie ruszyć, ogarnia mnie strach- bo jestem swiadoma że coś mnie trzyma...i raczej nie jest to nikt z moich domowników..bo oni juz dawno śpią......próbuje krzyczeć, ale nie mogę, myśle o tym żeby się wyrwać, żeby zrzucić to coś z siebie i pobiec do pokoju rodziców, próbuje się jakoś ruszyć ale nadal czuje jak coś mnie przytrzymuje, boje sie że zacznie mnie dusić. I nagle udaje mi sie przewrócić na bok (bo to wszystko dzieje się w momencie kiedy leże "na wznak"), dziwny szmer ustępuje, cały strach przechodzi, a ja nadal w pełni świadoma powtarzam sobei w głowie ze to co działo sie przed chwilą to zwykły sen, a teraz juz sie obudzilam i wszystko jest ok. Dłuższą chwile po tym nadal nie mogłam usnąć, jednak udalo sie i obudziłam się rano.
Nie wiem co mam o tym myśleć. Już raz taka sytuacja mi się przytrafiła, ale wtedy czułam jak coś włazi na mnie od strony nóg i przesuwa sie w kierunku twarzy. Od razu poszę że nie mam żadnego psa/kota czy innego zwierzątka, nie ma małych dzieci które mogłyby zrobić "dowcip", jest tylko dorosły brat który i tak pracował na noc więc nie było go w domu i rodzice którzy smacznie spali w swoi pokoju. Co sadzicie o tej sytuacji? Wkręcam coś sobie czy rzeczywiście coś mnie nawiedza?
26 kwietnia 2013, 22:37
26 kwietnia 2013, 22:39
Kiedyś jakaś dziewczyna pisała już tutaj o tym, mowa była o paraliżu ja jednak jako osoba która ma doświadczenie już ze zjawiskami paranormalnymi, tą sytuację porównuję do zmory- ducha osoby złej która z jakiegoś powodu nawiedza nas i siada na klatce piersiowej uniemożliwia oddychania, najlepszy sposób na to aby sytuacja się nie powtórzyła jest postawienie nawet małego lusterka w oknie/ na parapecie. Sceptycy nie uwierzą
26 kwietnia 2013, 22:50
26 kwietnia 2013, 22:52
26 kwietnia 2013, 23:28
Edytowany przez Taritt 26 kwietnia 2013, 23:40
26 kwietnia 2013, 23:40
Realiści.Kiedyś jakaś dziewczyna pisała już tutaj o tym, mowa była o paraliżu ja jednak jako osoba która ma doświadczenie już ze zjawiskami paranormalnymi, tą sytuację porównuję do zmory- ducha osoby złej która z jakiegoś powodu nawiedza nas i siada na klatce piersiowej uniemożliwia oddychania, najlepszy sposób na to aby sytuacja się nie powtórzyła jest postawienie nawet małego lusterka w oknie/ na parapecie. Sceptycy nie uwierzą
26 kwietnia 2013, 23:41
Albo jeszcze inaczej - normalni ludzie. :)Realiści.Kiedyś jakaś dziewczyna pisała już tutaj o tym, mowa była o paraliżu ja jednak jako osoba która ma doświadczenie już ze zjawiskami paranormalnymi, tą sytuację porównuję do zmory- ducha osoby złej która z jakiegoś powodu nawiedza nas i siada na klatce piersiowej uniemożliwia oddychania, najlepszy sposób na to aby sytuacja się nie powtórzyła jest postawienie nawet małego lusterka w oknie/ na parapecie. Sceptycy nie uwierzą
27 kwietnia 2013, 00:19
Ale w sumie to ten paraliż jest powodowany przez sam organizm, więc może jak ta osoba bardzo mocno uwierzyła w to, że te lusterka jej pomogą - to rzeczywiście pomogły. Że niby psychologia czy coś.Albo jeszcze inaczej - normalni ludzie. :)Realiści.Kiedyś jakaś dziewczyna pisała już tutaj o tym, mowa była o paraliżu ja jednak jako osoba która ma doświadczenie już ze zjawiskami paranormalnymi, tą sytuację porównuję do zmory- ducha osoby złej która z jakiegoś powodu nawiedza nas i siada na klatce piersiowej uniemożliwia oddychania, najlepszy sposób na to aby sytuacja się nie powtórzyła jest postawienie nawet małego lusterka w oknie/ na parapecie. Sceptycy nie uwierzą
27 kwietnia 2013, 00:21
Masz rację, gdyby to był jakiś psychiczny problem, to takie cos mogłoby pomóc. Tak samo spowiedź, o której ktoś wspomniał, na tej samej zasadzie mogłaby pomóc osobie wierzącej. Ale ten paraliż to jest chyba bardziej fizyczny problem niż psychiczny. Chociaż w 100% pewna nie jestem, nie znam się na tym aż tak bardzo, ale tak mi się wydaje (z tego co czytałam o tym).Ale w sumie to ten paraliż jest powodowany przez sam organizm, więc może jak ta osoba bardzo mocno uwierzyła w to, że te lusterka jej pomogą - to rzeczywiście pomogły. Że niby psychologia czy coś.Albo jeszcze inaczej - normalni ludzie. :)Realiści.Kiedyś jakaś dziewczyna pisała już tutaj o tym, mowa była o paraliżu ja jednak jako osoba która ma doświadczenie już ze zjawiskami paranormalnymi, tą sytuację porównuję do zmory- ducha osoby złej która z jakiegoś powodu nawiedza nas i siada na klatce piersiowej uniemożliwia oddychania, najlepszy sposób na to aby sytuacja się nie powtórzyła jest postawienie nawet małego lusterka w oknie/ na parapecie. Sceptycy nie uwierzą