Temat: ZAZDROŚĆ O ZGRABNE DZIEWCZYNY

Hej, chciałabym Was zapytać, jak radzicie sobie z nieprzyjemnymi konfrontacjami z perfekcyjnymi dziewczynami?
Mi niestety humor zepsuła dziś była dziewczyna mojego brata (bardzo jej nie lubię, ponieważ jest słodką lolitka, a nie cierpię tej grupy dziewczyn). Szła przedemną- wysoka, buty na obcasie, długie, gęste ciemne włosy, króciutka spódniczka i piękne, długie nogi. Dodam, że chodzi jak sarenka na łące (strasznie mnie to drażni!), zarzuca co 10 sek włosami, ciągle obraca głową (w poszukiwaniu patrzących na nią pożądliwych mężczyzn?)i mówi w towarzystwie głosikiem jak mysz (czego nie można powiedzieć, kiedy myśli, że się jej nie słyszy). 
Kiedy mnie zauważyła (szłam 10 m za nią to wyobraźcie sobie, jak się musi oglądać), zwolniła kroku, żebym ją wyprzedziła. Oczywiście szyderczo chciała spojrzeć na moją galaretowatą pupę i krótkie nóżki. Miałam pójść inną drogą, ale pomyślałam "chuj tam" i ją wyprzedziłam zapierdalając jak mały samochodzik w płaskich balerinkach, zwykłych dżinsach i niezbyt dobrze ułożonych włosach.
Idąc przed nią, poczułam się jak mały karakan typu Kardashian przy Limie. Do tego moje spodnie mało nie pękały mi w szwach (ważę tyle samo, co w zeszłym roku, dużo ćwiczę, a one zrobiły się CIASNE!).
Ogarnęło mnie wszechogromne zdruzgotanie, że ona nigdy w życiu nie machnęła nawet nogą w sposób, który choćby kojarzył się z ćwiczeniem (wiem od brata) i je w McDonaldach, a ja katuję się już tyle lat i nadal wyglądam jak parówka.
GDZIE SPRAWIEDLIWOŚĆ!?
Jedyne, co mnie pocieszyło to świadomość tego, że ja ćwiczę, ja się co dzień przełamuję, jestem bardziej sprężysta i mam lepszą kondycję. I mam nadzieje, że kiedyś zobaczę tego efekty.
Bardzo lubię piękne kobiety, ale na ogół je podziwiam, nie zazdroszczę. Mam ogromny szacunek do wszystkich dziewczyn, które ćwiczą. Jestem jedynie uczulona na długonogie łanie prężące się na ulicy jak krowy do byka, z tym cynicznym spojrzeniem "przykro mi, że tak wyglądasz". Może dlatego, że ja jakoś nie lubię tak dobitnie eksponować swojego seksapilu i lepiej czuję się "na luzie", a nie z dekoltem i krótką spódnicą.

A Wy, jak odbieracie inne ładne dziewczyny?
,,Oczywiście szyderczo chciała spojrzeć na moją galaretowatą pupę i krótkie nóżki. Miałam pójść inną drogą, ale pomyślałam "chuj tam" i ją wyprzedziłam zapierdalając jak mały samochodzik w płaskich balerinkach, zwykłych dżinsach i niezbyt dobrze ułożonych włosach" - kupiłaś mnie tym tekstem, już Cie lubie

manru napisał(a):

to nie tylko polactwo, wszędzie tak ludzie z kompleksami mają

Mam kompleksy, masz rację, każdy by mial, jakby wkładał tyle wysiłku i by to przynosiło minimalne rezultaty. Wyglądam ogólnie bardzo dobrze, ale mam jakis cel, którego nieosiągnięcie nie pozwoli mi pozbyć się kompleksów.

Asiadm napisał(a):

Ta dziewczyna o której piszesz to jest tak zwana SKINNY FAT  niby szczupłe a jednak tłuste.

skąd wiesz jak wygląda?:) nie każda szczupła dziewczyna musi skinny fat

keyma napisał(a):

manru napisał(a):

to nie tylko polactwo, wszędzie tak ludzie z kompleksami mają
Mam kompleksy, masz rację, każdy by mial, jakby wkładał tyle wysiłku i by to przynosiło minimalne rezultaty. Wyglądam ogólnie bardzo dobrze, ale mam jakis cel, którego nieosiągnięcie nie pozwoli mi pozbyć się kompleksów.

kompleksy to nie kwestia wyglądu a psychiki
dopóki sama siebie nie pokochasz i nie zaakceptujesz, to będziesz się tak czuła przy innych osobach, szczuplejszych, ładniejszych itd... będziesz sama siebie zatruwac zazdrością....a po co Ci to?
ćwiczysz? to super! dbasz o zdrowe odżywianie? jeszcze lepiej! ciesz się swoim życiem i nie zazdrość, bo i po co? będziesz sie przez to lepiej czuła?
nie mam z nimi problemu, żadnego. nie zazdroszczę im zgrabnych ciał. współczuję Ci, myślę, ze masz bardzo niską samoocenę, źle o sobie myślisz. Twoje myśli są nakierowane agresywnie na innych ludzi i przypisujesz im intencję, których pewnie nie mają. to nic dobrego. 
Pasek wagi

manru napisał(a):

kompleksy to nie kwestia wyglądu a psychiki

Masz rację, kiedyś odchudziłam się do 38 kg i też nie byłam szczęśliwa, tylko jak z tym walczyć? Anyway, uwielbiam Cię jesteś taka mądra:*

Chocolissima napisał(a):

dopóki sama siebie nie pokochasz i nie zaakceptujesz, to będziesz się tak czuła przy innych osobach, szczuplejszych, ładniejszych itd... będziesz sama siebie zatruwac zazdrością....a po co Ci to? ćwiczysz? to super! dbasz o zdrowe odżywianie? jeszcze lepiej! ciesz się swoim życiem i nie zazdrość, bo i po co? będziesz sie przez to lepiej czuła?

Zapraszam Was do znajomych i mam nadzieję, że pomożecie mi "nieagresywnie" myśleć i cieszyć się z tego, co mam :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.