- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 5751
5 kwietnia 2013, 19:58
Wybaczcie, że taki temat.. Nie wiem, już co myśleć.. Dzisiaj jestem po pierwszym dniu. Staż "pomoc nauczycielki przedszkola". Nie ma tam sprzątaczki, a sprzątają tam nauczycielki i kucharki. Już pierwszego dnia dziecko zwymiotowało na korytarzu.. Na to nauczycielka z rządzącą miną powiedziała do mnie " no już, trzeba to posprzątać"... Dodam, że jestem strasznie wrażliwa na tym punkcie i przez 6 godzin nic potem nie jadłam.. W trakcie zajęć przyszła dyrektorka, która rozmawiała z moją opiekunką (nie tą co mi kazała sprzątać) i mówiła jej jakie są moje obowiązki. Zapytałam wprost tej dyrektorki (bardzo fajna kobieta z niej). Czy moim obowiązkiem jest sprzątanie wymiocin. Chwilę się zastanowiła, po czym odparła, że nie. Sęk w tym, że nie ona jest "głową" przedszkola, tylko vice dyrektor. Myślicie, czy jak znowu zdarzy się taka sytuacja i będą kazać mi sprzątać, to odpowiedzieć że nie należy to do moich obowiązków, bo tak dyrektorka powiedziała? Myślicie, że będą się na mnie mścić później w jakiś sposób te nauczycielki? Dodam, że o ile dyrektorka mnie w miarę lubi, to vice dyrektor niekoniecznie (choć tylko co ją poznałam, ale mam takie wrażenie). Co myślicie?
Napisałam to niżej, ale nikt nie czyta: Nie miałam wyboru, musiałam przyjąć ten staż, gdyż dostałam wezwanie z urzędu pracy. Ja nawet nie uczę się na pedagogice. Wolałabym mieć staż w zawodzie (kosmetyczka), niestety tutaj mnie skierowano. Nawet nie mam odpowiedniego podejścia do dzieci. Tzn, lubię je, ale nie wiem co do nich mówić, jak się zachować często. Gdybym odmówiła - wykreśliliby mnie z bezrobotnych i nie byłabym ubezpieczona..
Dodam, że mam bardzo wrażliwy żołądek i muszę często brać tabletki na uspokojenie, bo drobne nerwy/stres powodują odruch wymiotny.. Dlatego będę musiała chyba brać tabletki przeciwwymiotne.
Edytowany przez Chiii 5 kwietnia 2013, 21:37
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 6837
5 kwietnia 2013, 20:05
A co tam robilas procz sprzatania wymiocin??. Bo czasem sa takie "obowiazki" nauczyciela
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 747
5 kwietnia 2013, 20:05
Dziewczyny piszecie, że zadaniem nauczycieli jest podcieranie tyłeczków dzieci nie ma nic bardziej mylnego...to nie leży w zakresie obowiązków nauczyciela - wiem bo sama pracuje w tym zawodzie...najcześciej tymi sprawami zajmują się panie z obsługi (sprzątające, podające posiłki)
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
5 kwietnia 2013, 20:06
już pierwszego dnia stazu chcesz podpaść awanturując się o takie rzeczy, staż to staż, generalnie od tego są stażystki "przynieś, wynieś, pozamiataj"
5 kwietnia 2013, 20:06
Jeśli jesteś na stażu to zazwyczaj odwalasz 'czarną robotę'... Co do samych wymiocin to mnie by to nie brzydziło bo sama mam dziecko, ale rozumiem że, są osoby wrażliwe na widoki/zapachy... Pocieszę Cię że, mogło Ci się gorzej trafić, bo takie małe dzieci często jeszcze zapominają iść do toalety...
- Dołączył: 2007-07-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4855
5 kwietnia 2013, 20:07
Szczerze? ja bym nie posprzątała. Prędzej sama bym zwymiotowała.
Ale ja to nawet bym na staż do przedszkola nie poszła. Więc jak już tam jesteś, to pewnie nie pozostaje Ci nic innego jak zaakceptować to co nie należy do Twoich obowiązków, a co musisz robić... lol..
- Dołączył: 2011-10-17
- Miasto: Pieszyce
- Liczba postów: 13331
5 kwietnia 2013, 20:08
Taki urok bycia na stażu niestety. Skoro nie ma sprzątaczki a nauczycielki też sprzątają takie rzeczy to nie wiem w czym problem, w nadwrażliwości chyba. Inaczej jak zauważysz, że wysługuja się Tobą i tylko Tobie będą rozkazywać sprzątanie po dzieciach. Wtedy powinnas porozmawiac z dyrektorką.
5 kwietnia 2013, 20:08
Malika1984 napisał(a):
Dziewczyny piszecie, że zadaniem nauczycieli jest podcieranie tyłeczków dzieci nie ma nic bardziej mylnego...to nie leży w zakresie obowiązków nauczyciela - wiem bo sama pracuje w tym zawodzie...najcześciej tymi sprawami zajmują się panie z obsługi (sprzątające, podające posiłki)
Chyba pomoce nauczyciela? Kucharki czu sprzątaczki raczej mają mała styczność z dziećmi, z tego co wiem.
- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 5751
5 kwietnia 2013, 20:09
mogeichce napisał(a):
Jeśli jesteś na stażu to zazwyczaj odwalasz 'czarną robotę'... Co do samych wymiocin to mnie by to nie brzydziło bo sama mam dziecko, ale rozumiem że, są osoby wrażliwe na widoki/zapachy... Pocieszę Cię że, mogło Ci się gorzej trafić, bo takie małe dzieci często jeszcze zapominają iść do toalety...
właśnie mie to strasznie przeraża.. jestem wrażliwa na tym punkcie.. o ile podtarcie pupki dla dziecka nie sprawia mi problemu, o tyle jak slysze/widze wymiotujace dziecko (nie mówiąc już o zapachu i sprzataniu tego) cofa mi się wszystko i potem boli mnie żołądek. Taki już mam.. nie poradzę. Niestety nie miałam wyboru i musiałam przyjąć ten staż :( Choć nigdy nie chciałam pracować w przedszkolu, nawet nie mam dobrego podejscia do dzieci. Lubię je, ale nigdy nie wiem co do nich mówić, jak się zachować.
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
5 kwietnia 2013, 20:11
Chiii napisał(a):
mogeichce napisał(a):
Jeśli jesteś na stażu to zazwyczaj odwalasz 'czarną robotę'... Co do samych wymiocin to mnie by to nie brzydziło bo sama mam dziecko, ale rozumiem że, są osoby wrażliwe na widoki/zapachy... Pocieszę Cię że, mogło Ci się gorzej trafić, bo takie małe dzieci często jeszcze zapominają iść do toalety...
właśnie mie to strasznie przeraża.. jestem wrażliwa na tym punkcie.. o ile podtarcie pupki dla dziecka nie sprawia mi problemu, o tyle jak slysze/widze wymiotujace dziecko (nie mówiąc już o zapachu i sprzataniu tego) cofa mi się wszystko i potem boli mnie żołądek. Taki już mam.. nie poradzę. Niestety nie miałam wyboru i musiałam przyjąć ten staż :( Choć nigdy nie chciałam pracować w przedszkolu, nawet nie mam dobrego podejscia do dzieci. Lubię je, ale nigdy nie wiem co do nich mówić, jak się zachować.
to trzeba było sobie inną robotę wziąć, to tak jakby chirurg się krwi bał
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
5 kwietnia 2013, 20:12
kropecka napisał(a):
myślę, że przesadzasz. Nauczycielki w przedszkolach wielokrotnie sprzątają takie rzeczy i nie narzekają. Czego spodziewałaś się idąc na ten staż?
![]()
Dokładnie, taki urok pracy z dziećmi. Mogłabyś się oburzać, jakby kazano Ci opróżniać kubły na śmieci, wycierać kurze, czy myć garnki. Posprzątanie po dziecku to nic takiego.