Temat: Zachowanie kolegi - jak byście to odebrały?

Witajcie!Mam dla Was długie czytadło! :D Ostatnio mam mętlik w głowie, przez zachowanie mojego kolegi ze studiów i chciałabym, żebyście spojrzały na tę sprawę trzeźwo :D

Poznaliśmy się w październiku, jesteśmy w tej samej grupie na studiach, oboje mieszkamy w akademiku. Na początku nie utrzymywaliśmy kontaktów częstszych niż spotkania na zajęciach, czasami wpadł do mnie pożyczyć notatki, nic szczególnego. Ostatnio on zmienił się trochę chyba dlatego, że wyprowadził się jego współlokator, który miał na niego zły wpływ(ciągłe imprezy, picie itp.) Od tego czasu zaczęliśmy więcej ze sobą rozmawiać, częściej do mnie przychodził. Na jednej imprezie trochę za dużo wypiłam, coś sobie pomyślałam głupiego i zaczęłam sobie płakać więc on, który siedział najbliżej przytulił mnie i pocieszał. Kiedy mnie odprowadzał do pokoju, znów mnie przytulił, ale po chwili odsuną mnie od siebie i powiedział „wystarczy, żeby nie przesadzić”.

Po tej imprezie było mi głupio i myślałam, że jego zachowanie wobec mnie może się jakoś zmienić, ale wszystko było w jak najlepszym porządku. Zaczęliśmy rozmawiać o bardziej osobistych rzeczach, można powiedzieć, że zwierzaliśmy się sobie, ale nie było między nami żadnych podtekstów. Po jakimś czasie ludzie zaczęli plotkować na nasz temat. Zrobili z nas parę a my tylko śmialiśmy się z tego i żadne z nas nie zaprzeczało, bo uważaliśmy, że nie musimy się nikomu tłumaczyć.

Pewnego wieczoru do mojej współlokatorki przyjechał chłopak, więc nie chciałam im przeszkadzać i poszłam do kolegi. Włączył film i tak sobie siedzieliśmy na łóżku i ciemnościach, ale za to z innym kolegą schowanym za komputerem po drugiej stronie pokoju. Na początku wszystko było jak zawsze, śmialiśmy się, żartowaliśmy aż w połowie filmu on powiedział, żebym go przytuliła. Zbyłam go śmiechem i myślałam, że na tym się skończy ta dziwna sytuacja, ale po chwili on znów o to poprosił. Mi się zrobiło trochę głupio i powiedziałam, że jeśli chce, to niech sam się do mnie przytuli. Więc on nie wiele myśląc zrobił to. Objął mnie ramieniem, zaczął głaskać po ręce, po głowie, przyciągnął moja rękę w taki sposób, żebym obejmowała go w pasie. Dobrze, że było ciemno, bo chyba byłam czerwona jak burak, ale nie protestowałam, bo to naprawdę było miłe. Kiedy włączył drugi film już tylko złapał mnie za rękę, bo jego kolega zaczął cos węszyć J.(a może już nadeszły wątpliwości?)

Ale największe zaskoczenie dopadło mnie na końcu drugiego filmu, kiedy to wstał i powiedział do mnie coś takiego: „Wiesz, jestem głupi, zapomnij o tym”. Mnie wbiło w podłogę, poczułam się jak kompletna idiotka, powiedziałam tylko „ok” i wyszłam.

Zdziwiło mnie to jego przytulanie, bo dosłownie dzień wcześniej mówił, że na razie nie szuka nikogo.

Teraz kompletnie nie wiem co mam myśleć. Jeśli mu się nie podobam, to dlaczego w ogóle to zrobił? Po co zaczynał, skoro kazał zapomnieć? Jeśli chciał się przytulić to mogłam to zrobić po przyjacielsku, bo to co on zrobił raczej przyjacielskie nie było… Teraz udajemy, że nic się nie stało, ale ja ciągle o tym myślę, jak to baba…

Co pomyślałybyście sobie na moim miejscu? Nie wiem jak mam się teraz zachowywać…

Uważam, że mu się podobasz, ale może on naprawdę nie wie czego teraz chce. Jeśli on Ci się podoba to niech wszytsko idzie  własnym torem, nie narzucaj się, ale i nie odpychaj go, tylko nie angażuj się jak małolata dopóki nie wiesz na czym stoisz. Ale to tylko moje skromne zdanie :) Powodzenia :)
Wydaje mi się, że nie chciał żebyś pomyślała, że chce Cię wykorzystać.
Nie chcę stracić kolegi, bo naprawdę go lubię, a ja sama jeszcze chyba nie wiem czy chciałabym czegoś więcej... Zanim to się stało myślałam, że jestem kompletnie nie w jego typie... Kiedy wyjeżdżaliśmy na święta, żadne z nas nie przyszło się pożegnać, ale jakimś cudem w tym samym momencie wyszliśmy z akademika :D

Aniusia123 napisał(a):

Nie chcę stracić kolegi, bo naprawdę go lubię, a ja sama jeszcze chyba nie wiem czy chciałabym czegoś więcej... Zanim to się stało myślałam, że jestem kompletnie nie w jego typie... Kiedy wyjeżdżaliśmy na święta, żadne z nas nie przyszło się pożegnać, ale jakimś cudem w tym samym momencie wyszliśmy z akademika :D

Jeśli sama nie wiesz czego chcesz, a nie chcesz stracić kolegi to nie rób mu nadziei. Jak np. dojdzie do pocałunku, a się któreś z Was potem rozmyśli, to już nic nie będzie jak było.
Jeśli sama nie wiesz czego chcesz, a nie chcesz stracić kolegi to nie rób mu nadziei. Jak np. dojdzie do pocałunku, a się któreś z Was potem rozmyśli, to już nic nie będzie jak było.
Teraz mam trochę czasu, żeby przemyśleć na spokojnie czego chcę, ale myślę, że nawet jeśli dojdę do wniosku, że coś mogłoby z tego być to postaram się nie dać wmanewrować w całowanie od razu :P Muszę zobaczyć, czy mu zależy w ogóle, bo to człowiek, którego naprawdę ciężko rozgryźć... 
Według mnie podobasz mu się ale boi się odrzucenia z Twojej strony. Bądź cierpliwa ale się nie narzucaj, zachowuj się tak, jakby nic nie zaszło. Z przymusu nie zacząłby być tak dla Ciebie miły  Zobaczysz jak sytuacja się rozwinie.
On podoba sie Tobie, Ty poddobasz sie jemu, ale caly czas kombinujecie.Nie wiem czemu ludzie tak robia?Niby chca a mowia, ze nie.

witam mam pytanie kolega  z pracy mnie raz ignoruje raz nie wydaje się że daje oznaki ze mu się podobam ale później znów rozczarowanie. On mi się raczej podobam ale dziś była śmieszna sytuacja bo nie mogliśmy się minąć jak ja w tą to on w tą samą stronę i potem podszedł do mnie i wziął całą dłoń na moje plecy tak jakby mnie objal i tekst jejku przepraszam ciebie bardzo dłuższy czas trzymał tą rękę i po chwili wziął ale nie gwałtownie. A ja nic nie zrobiłam tylko że nic się nie stało.Czy on domyślił się że mi się podoba:( co może teraz o mnie myśleć chyba źle zrobilam 🫣.I potem na wieczór bo razem pracujemy i paliłam na rampie papierosa i było w zasadzie ciemno i on do mnie podszedł i patrzył na mnie ale rozmowa się nie kleiła i poszedł sobie .Pomóżcie proszę 🫣

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.