- Dołączył: 2011-09-18
- Miasto: Portsmouth
- Liczba postów: 3347
11 marca 2013, 23:36
Pytanie jak w temacie.
Czymś się strułam, wymiotuję :(
albo po koktajlu białkowym (piłam pierwszy raz w życiu), który wypiłam po ćwiczeniach (20gramów białka) albo po kiszonych ogórkach, stoją otwarte w lodówce z miesiąc albo dłużej, ale w smaku były OK, nie było na nich żadnej pleśni, myślałam, że w lodówce mogą stać tyle ile podają na opakowaniu jako termin do spożycia (na słoiku nie ma informacji ile mają stać po otwarciu).
To jak z tymi ogórkami? Ile mogą stać w lodówce ogórki kiszone po otwarciu?
Edytowany przez face2face 11 marca 2013, 23:39
11 marca 2013, 23:38
Myślę, że to właśnie ogórki, już nie chodzi o to ile mogą stać, ale chodzi o to, że połączyłaś je między innymi z koktajlem białkowym, co dla mnie jest oczywiste, że spowoduje podróż do rygi.
- Dołączył: 2010-12-06
- Miasto: Bhbh
- Liczba postów: 909
11 marca 2013, 23:40
Może skóra z ogórków stanęła Ci gdzieś na żołądku? No chyba że rzeczywiście się popsuły, nie powiem Ci jak długo mogą stać otwarte, bo u mnie słoik litrowy schodzi migiem.... I weź jakiś środek przeciw wymiotny ;) Powodzenia
- Dołączył: 2011-09-18
- Miasto: Portsmouth
- Liczba postów: 3347
11 marca 2013, 23:40
odstęp między ogórkami a koktajlem to jakieś 3 godz. Mimo tego mogła to być mieszanka wybuchowa?
11 marca 2013, 23:54
miesiąc? To musiały być nieźle przetworzone, moje po 2 tygodniach zaczynają same chodzić... Stawiam na ogórki.
- Dołączył: 2011-04-17
- Miasto: London
- Liczba postów: 14745
12 marca 2013, 01:30
Jaki to koktajl i w jakich proporcjach przygotowany oraz ile po treningu wypity? U mnie maz trzyma ogorki w lodowce czasami po kilka tygodni a nie jest okazem zdrowia i nigdy mu nie zaszkodzily, ale kazdy jest inny. Cos jeszcze dzisiaj jadlas czy tylko ogorki i koktajl? Zastanow sie na spokojnie, mnie czasem przypadkiem polknieta oslonka ziarnka z owsianki potrafi dwa dni meczyc ... Z kolei moja matka niemal umiera po nieobranych pomidorkach, a syn po kielbasie ktorej nie usunelam dokladnie oslonki (mowie o tym naturalnym jelicie). Przykro mi ze nie jestem w stanie pomoc, ale moze choc zaparz sobie mocnego rumianku i pij malymi lyczkami. Spokojnej nocy
- Dołączył: 2011-09-18
- Miasto: Portsmouth
- Liczba postów: 3347
12 marca 2013, 08:48
Koktajl był z serwatki+białka soi (skład) 1 miarka 50g z 250 ml wody: 176 kalorii, 13,6 gramów białka dokładnie, więc nawet nie 20g jak pisałam wcześniej.
Wczoraj jadłam owsiankę, owoce (trochę arbuza, melona, winogron), kromkę chleba z wędliną drobiową, pieczony serek camembert z tymi nieszczęsnymi ogórkami kiszonymi i po treningu w ramach kolacji koktajl.
Dziś dalej mnie męczy, tzn. już nie wymiotuję (przynajmniej do tej pory), ale mdli mnie okropnie. Myślałam, że to przez pusty żołądek, dlatego zjadłam owsiankę, ale wcale nie jest lepiej :(
Masakra, dawno się tak nie strułam, ogólnie mam odporny żołądek, mało co mi szkodzi.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
12 marca 2013, 09:01
Data przydatnosci do spozycia tyczy sie produktu nieotwartego....
- Dołączył: 2011-09-18
- Miasto: Portsmouth
- Liczba postów: 3347
12 marca 2013, 09:25
No ale ani na kapuście kiszonej w słoiku ani na tych ogórasach nie ma żadnej informacji ile mogą stać po otwarciu.
Jest tylko napisane: data przydatności do spożycia: patrz wieczko (do stycznia 2014). Przechowywać w temperaturze 5-25 stopni. Po otwarciu przechowywać w lodówce. I tyle.
Więc nie wiem tak na przyszłość ile to może stać.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
12 marca 2013, 09:38
face2face napisał(a):
No ale ani na kapuście kiszonej w słoiku ani na tych ogórasach nie ma żadnej informacji ile mogą stać po otwarciu. Jest tylko napisane: data przydatności do spożycia: patrz wieczko (do stycznia 2014). Przechowywać w temperaturze 5-25 stopni. Po otwarciu przechowywać w lodówce. I tyle.Więc nie wiem tak na przyszłość ile to może stać.
A to tego to najstarsi gorale nei wiedza chyba. Ja jak cos stoi dluzej niz tydzien otwarte to mam juz podejzenia, jak dwa tygodnie to juz raczej bym nei jadla. Ale kiszonki to akurat szczegolny przypadek. Moze zjedz jeszcze raz dla sprawdzenia ;)