- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 lutego 2013, 16:15
28 lutego 2013, 16:53
to dla mnie dziwne, żebym musiała kryć się z bakiem przy moim mężu( 10 lat razem).Proszę Cię ani nie puszczam przy ludziach, ani przy jedzeniu a nie będę wybiegała z pokoju jak mi się przy mężu który siedzi przy mnie. Jesteśmy tak blisko ze sobą, że bąk niezniszczy mojego małżeństwa. Uważam to za coś normalnego. I przecież nie puszczam ciągle, nagminnieproszę was nie macie większych problemów.Mąż widział mnie po cesarce, bo pomagał mnie przełożyć na drugie łóżko, miałam wielki szef, widać było krew.
28 lutego 2013, 16:53
Powiedz mi, nie kontrolujesz swoich bąków? Jest to czynność totalnie nie do skontrolowania?NIE. (odpowiadając na pytanie 'dlaczego nie?' - bo na przykład w kinie czy szkole tego nie robisz).Oddawanie kału podczas choroby jest czynnością niekontrolowaną. Więc mi tu nie porównuj dwóch zupełnie różnych rzeczy.Czyli idąc dalej Waszym tokiem rozumowania np podczas choroby gdzie się robi pod siebie, taka osoba w Waszych oczach jest skreślona tak?Własnie o to mi chodzi, zgadzam się z Tobą.Ja nie puszczam bąków przy nikim. Nigdy mi się to nie zdarzyło i nie uważam tego za coś nienormalnego.Mój facet od pięciu lat też przy mnie nigdy tego nie robił.I żyję - o dziwo, mam się dobrze.Edit: Argument, że to nie jest 'zachcianka' i że to oznaka swobody są dla mnie głupie.No to skoro nie jest to zachcianką, to dlaczego nie pierdzisz w szkole/kinie?Skoro to jest oznaka swobody, to dlaczego nie pierdzisz przy koleżankach?
Ok inaczej żyjesz jak żyjesz ze swoimi normami - wtym wypadku nie puszczasz bąków przy meżu, dajmy na to po 15latach małżeństwa masz wypadek, po szpitalu leżysz w domu jestes zdana tylko na męża, w pełni świadoma i co spalasz się ze wstydu, bo on musi Cię podmyć?
28 lutego 2013, 16:54
28 lutego 2013, 16:54
28 lutego 2013, 16:55
28 lutego 2013, 16:55
jest różnica między chorobą (można zrozumieć) a pierdzeniem i pewnie jeszcze rechotaniem się z tego...Powiedz mi, nie kontrolujesz swoich bąków? Jest to czynność totalnie nie do skontrolowania?NIE. (odpowiadając na pytanie 'dlaczego nie?' - bo na przykład w kinie czy szkole tego nie robisz).Oddawanie kału podczas choroby jest czynnością niekontrolowaną. Więc mi tu nie porównuj dwóch zupełnie różnych rzeczy.Czyli idąc dalej Waszym tokiem rozumowania np podczas choroby gdzie się robi pod siebie, taka osoba w Waszych oczach jest skreślona tak?Własnie o to mi chodzi, zgadzam się z Tobą.Ja nie puszczam bąków przy nikim. Nigdy mi się to nie zdarzyło i nie uważam tego za coś nienormalnego.Mój facet od pięciu lat też przy mnie nigdy tego nie robił.I żyję - o dziwo, mam się dobrze.Edit: Argument, że to nie jest 'zachcianka' i że to oznaka swobody są dla mnie głupie.No to skoro nie jest to zachcianką, to dlaczego nie pierdzisz w szkole/kinie?Skoro to jest oznaka swobody, to dlaczego nie pierdzisz przy koleżankach?
Oczywiście, że jest różnica, ale nie o to mi chodzi. Ja np nie wyobrazam sobie takiego życia, że muszę wychodzic do wc, we własnym domu żeby beknąć czy piernąć. Jakby coś się stało mojemu męzowi, że trzeba by było przy nim robić to bym bez mrugniecia oka robiła, wiec bąki to mały pikuś przy czymś takim.
Edytowany przez zorza1982 28 lutego 2013, 17:00
28 lutego 2013, 16:59
Ciekawe gdzie są przyjęte te normy o których pisałaś? Może coś mnie ominęło i jest to niezgodne z prawem? Weź nie rozśmieszaj i nie obrażaj innych kobiet których nawet nie znasz. To jak faceci plują publicznie czy bekają, jest nie na miejscu. Ale to, że ktoś puszcza bąki przy osobie z którą jest praktycznie 24/24 uważasz za coś dziwnego? Musisz mieć bardzo smutne życie jak coś zjesz, pewnie nie wychodzisz z toalety żebyś czasami nie puściła bąka :)
28 lutego 2013, 17:00
28 lutego 2013, 17:02
OOoo tak, jestem bardzo smutną kobietą z bardzo smutnym życiem, bo nie pierdzę przy moim mężu wtedy, kiedy mi się zachce. Nie ma to jak świetna dedukcja. Gratuluję.Ciekawe gdzie są przyjęte te normy o których pisałaś? Może coś mnie ominęło i jest to niezgodne z prawem? Weź nie rozśmieszaj i nie obrażaj innych kobiet których nawet nie znasz. To jak faceci plują publicznie czy bekają, jest nie na miejscu. Ale to, że ktoś puszcza bąki przy osobie z którą jest praktycznie 24/24 uważasz za coś dziwnego? Musisz mieć bardzo smutne życie jak coś zjesz, pewnie nie wychodzisz z toalety żebyś czasami nie puściła bąka :)
28 lutego 2013, 17:04
Oczywiście, że jest różnica, ale nie o to mi chodzi. Ja np nie wyobrazam sobie takiego życia, że muszę wychodzic do wc, we własnym domu żeby beknąć czy piernąć. Jakby coś się stało mojemu męzowi, że trzeba by było przy nim robić to bym bez mrugniecia oka robiła, wiec bąki to mały pikuś przy czymś takim.jest różnica między chorobą (można zrozumieć) a pierdzeniem i pewnie jeszcze rechotaniem się z tego...Powiedz mi, nie kontrolujesz swoich bąków? Jest to czynność totalnie nie do skontrolowania?NIE. (odpowiadając na pytanie 'dlaczego nie?' - bo na przykład w kinie czy szkole tego nie robisz).Oddawanie kału podczas choroby jest czynnością niekontrolowaną. Więc mi tu nie porównuj dwóch zupełnie różnych rzeczy.Czyli idąc dalej Waszym tokiem rozumowania np podczas choroby gdzie się robi pod siebie, taka osoba w Waszych oczach jest skreślona tak?Własnie o to mi chodzi, zgadzam się z Tobą.Ja nie puszczam bąków przy nikim. Nigdy mi się to nie zdarzyło i nie uważam tego za coś nienormalnego.Mój facet od pięciu lat też przy mnie nigdy tego nie robił.I żyję - o dziwo, mam się dobrze.Edit: Argument, że to nie jest 'zachcianka' i że to oznaka swobody są dla mnie głupie.No to skoro nie jest to zachcianką, to dlaczego nie pierdzisz w szkole/kinie?Skoro to jest oznaka swobody, to dlaczego nie pierdzisz przy koleżankach?