Temat: Zarywanie nocek - sesja.

W piątek i sobote mam 3 egzaminy...
Jak na razie poziom wiedzy jest zerowy, gdyż mam się na dwa egzaminy nauczyć 270 artykułów z kodeksu, a na trzeci 30 kartek wykładów + zadań na ćwiczenia...

Ale do rzeczy...

Jak u Was jest z nauką? Uczycie się po nocach czy wolicie się wyspać?
Zastanawiam się, czy lepiej isć spać czy poćwiczyć 15 min, dotlenić się, wykąpać się i uczyc się np. do 2 w nocy i wstać o 6 i znowu do nauki?
Jutro będę miała cały dzień na naukę, czwartek musze jechać 1,5h busem, później spędzę z 1,5h w tramwajach (2 razy musze zajechać na uczelnię), około godzinę na dojscia, wiec nauki będzie mało...  Piątek cały dzień i po południe nauka i egzamin wieczorem...
Z piątku na sobotę mało się nauczę bo 2 egzaminy mam od 8 rano, jeden po drugim...

Serio dzisiaj przeczytałam te wszystkie materiały i już nie mogę patrzeć na paragrafy :D Oczy mnie bolą, mózg nie przyswaja... chyba...

Ale boję się tego nie zaliczyć...

Jak Wy robicie przed bardzo trudnymi egzaminami? Nie śpicie? Jak później funkcjonujecie?
Nie piszcie o kawie - piję juz 4 dziennie...

To juz moja piąta sesja, ale jeszcze nie miałam tak, ze nie wiedziałam w co ręce włożyć i zebym się kompletnie nie wyrabiała mimo tego, ze slęczę nad książkami całe dnie...
ucze sie do 2-3 w nocy i spie np do 9-10 ;)
pije mnostwo energetykow do tego
i jak narazie egzaminy zdane na 4 i 5 :D
wiec chyba dziala
obowiazkowo wylacz komputer zeby nie rozpraszal :D
Pasek wagi
a przed egzaminem z reguly spie max 3-4 h
Pasek wagi

Ja staram się nie zarywać nocy, bo po prostu rano nie funkcjonuję. A co dopiero mówić o napisaniu dobrze egzaminu...

Kup sobie BodyMax, wypróbowałam na sobie i polecam. Jedz dużo orzechów i łososia - tłuszcze omega3 zawarte w nich wspomagają koncentrację i myślenie, dzięki czemu nauka lepiej wchodzi. Też wypróbowałam na sobie ;)

Jeszcze przed żadnym egzaminem nie spałam dłużej niż 2 h - a jestem na 5 roku w nocy zawsze najlepiej mi się myślało, pisało, uczyło. Po egzaminie zawsze idę spać. Za to w dzień nie mogę się skupić. Nauke zaczynam ok. godziny 17-18 i ciągnę do rana, ew. do 4-5. Egzaminy mam przeważnie ustne i jakoś daję radę.
Ja wolę wstać rano i się uczę od rana max do 21  z przerwami :D

Owszem, zarywam noce... Ale sama przyznaję, że po ćwiczeniach lepiej mi się uczyło, bo mózg był dotleniony, wytworzyły się endorfiny i w tej całej beznadziejności sytuacji widziałam jakieś nadzieje :P

Prześpij się choć trochę. I do nauki wywietrz porządnie pokój.

Powodzenia- nie jesteś sama w takiej sytuacji :D

Ja kilka dni temu skończyłam sesję.
W ciągu 5 dni spałam łącznie jakieś 10 godzin. W tym 2 noce zarwałam całkowicie.
Przez 3-4 dni odchorowywałam to potem, ale nie dało się inaczej.
A że zawsze wszystko robię w nocy, bo w dzień zwyczajnie nie umiem, to swoją drogą :P
Pasek wagi
zamiast uczyć się do 3 w nocy, lepiej położyć się spać normalnie i wstać o 4-5, organizm o wiele lepiej przyswaja wiedzę rano, na mnie to skutkowało
kawa, tiger, kawa, tiger, kawa, tiger, sraczka, kawa, tiger, sraczka
jestem w LO i obijam się dniami, albo próbuję i mi nie wychodzi, ale jak wezmę sie od 21 do 2 w nocy to efekty są i zawsze jakoś dam radę się nauczyć ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.