Temat: Pseudo koleżanki? Jak ocenić taką sytuację?

Witajcie,
jestem studentką 3 roku studiów geograficznych. Ogólnie jestem osobą dość ambitną, w sumie od dziecka, od szkoły podstawowej materiały z których się uczę są idealnie przygotowane, zawsze pełne itp., wynikiem tego jest chociażby stypendium jakie mam już 2 rok pod rząd. Problem w tym tkwi, że w tym roku pewne trzy koleżanki na samym początku roku zapytały się o notatki z przedmiotu, oczywiście jestem koleżeńska i jeśli mogę komuś pomóc to zawsze pomagam. Dziewczyny dostały moje notatki , które są pisane idealnym pismem i merytorycznie idealnie ( a właściwie poprzepisywane z dyktafonu). Wiadomo, są tacy wykładowcy co pędzą, nic nie dyktują a na koniec wymagają dość sporej wiedzy. Problem tkwi w tym, że kiedy dałam wykłady z dwóch przedmiotów tym  osobom, to co tydzień już przez cały semestr prosiły o te wykłady , ja nie potrafiłam im odmówić... Teraz po 4 miesiącach cotygodniowego proszenia zauważyłam, że jest to swoiste wykorzystywanie mnie. Dodam, że poza studiami nie mam w ogóle kontaktu z tymi dziewczynami. Mało tego, one z tych przedmiotów trudnych otrzymały 5, a ja 4... Spisywanie wykładów jest czasem na prawdę pracochłonne, siedzę po 5 godzin czasem aby spisać 1 wykład. Jedna koleżanka co prawda dała mi czekoladę w podziękowaniu, a potem dodała, że 'jeszcze nie raz będzie prosić o wykłady' ... W dodatku nie wspomnę jakie jest męczące przynoszenie wykładów tym osobom,  bo jedna chce 1 i 2 wykład z tego, druga chce 3 i 5 z tamtego, a trzecia chce 1 i 6 bo nie wie jaki przypadkiem ma moje wszystkie wykłady a tych akurat nie ma:/

Co byście zrobiły w tej sytuacji? Jak Wy byście się zachowały?


Edit:
Dziękuje za wszystkie odpowiedzi. Większość z Was ma podobne zdania co ja. Chciałabym dodać, że nie chodzi o to, że jestem gburem i nie pożyczam notatek, bo mam świetne notatki itp. Pożyczę raz - ok, drugi raz - ok, ale 9ty 10ty itp - no trochę to już jest przesada??? Asertywność, - właśnie może w tym tkwi problem? na pewno w tym, ale nie tylko w tym, bo również i w bezczelności ludzi. (!).
Chciałabym się odnieść również do pewnej dziewczyny która napisała, że same 5 nie gwarantują pracy. Otóż ja nie oczekuję, że jak będę miała 5,0 to dostane pracę na 100%, bo dziś tak na prawdę nie ma takiej gwarancji. I nie jestem "ambitna" tylko w znaczeniu jakiegoś wyścigu szczurów. Poprostu jestem wzrokowcem i muszę mieć wszystko idealnie przygotowane "pod naukę".
A "pseudo" koleżanki pójdą w odstawkę bez namysłu.


skłamałabym, że nie mam notatek i powiedziala ze ucze sie z książek :)
Pasek wagi
nie dawałabym :) mówiłabym , że nie mam :) 
Pasek wagi
Powiedz im, że nie chcesz aby Cię wykorzystywały, bo kosztuje Cię to dużo pracy, a nic z tego nie masz. Niech same się wezmą do roboty. Przyjaciółkami to one raczej nie są, a bardziej pasożytami.
moim zdaniem przesadzasz.To albo jesteś kolezenska albo nie.Sama chciałas to dawałaś notatki,przecież Cię nie zmuszały.Miło ze strony tamtej dziewczyny,ze pomyslala i kupiła Ci w podziekowaniu coś.
kopnij w dupe! :D
Pasek wagi
Raz drugi powiedz ze nie masz, ze nie zdazylas bo czasu brak, ze uczysz sie z ksiazek. Ja osobiscie nie znosze takich pseudokolezanek....to zwykle PASOZYTY .
Skoncz z  dawaniem notatek :)

Nie chcesz dawać to nie dawaj. Poza tym w czym problem w tym że one dostały 5 a Ty 4?? ok może nie powinny notorycznie pożyczać notek choć powiem Ci że to śmieszny nieco problem. Nie raz pożyczałam notatki z każdego przedmiotu i nie raz się zdarzało że wypadłam gorzej ocenowo od osób które miały takie same notki. Ale na drugich studiach już byłam w innej sytuacji i pożyczałam notatki bo miałam małe dziecko i jestem bardzo wdzięczna moim koleżankom z roku które widywałam tylko na studiach za to że pożyczały mi notki.

Prosta piłka nie chcesz nie pożyczaj.

Poza tym nagrywanie na dyktafon jest łamaniem prawa chyba że wykładowca wyrazi Ci zgodę na nagranie jego.

mamaDamianka napisał(a):

moim zdaniem przesadzasz.To albo jesteś kolezenska albo nie.Sama chciałas to dawałaś notatki,przecież Cię nie zmuszały.Miło ze strony tamtej dziewczyny,ze pomyslala i kupiła Ci w podziekowaniu coś.

Błagam Cię. To jest zwykle znalezienie sobie łosia, a dziewczyna miła to nie chciała odmawiać. Ale to jest zwykłe chamstwo. 

Autorko powiedz następnym razem, że nie i tyle. Jak będą dopytywać powiedz, że uważasz to za niesprawiedliwe, że Ty zasuwasz po nocach a inni zaliczają tylko na podstawie Twojej pracy. 

mamaDamianka, w sumie to są koleżanki bardziej w cudzysłowie. Tak jak mówię, poza studiami w ogóle nie mam z nimi kontaktu. A ostatnio miałam taką sytuację, że jedna z tych "koleżanek" szła z chłopakiem po zdanym egzaminie, tzn wychodziła ze szkoły i jestem pewna że udała że mnie nie widzi..tak żeby nie powiedzieć cześć.
A sytuacja z czekoladą, ok, fajnie, że pomyślała o takim podziękowaniu, ale dodanie "jeszcze nie raz będzie brać wykłady" - to chyba przesada???

W dodatku starania  o stypendium, one nie strudzone notatkami uczą się, dostają 5 i może jeszcze dostaną stypendium, a ja nie? To ma być sprawiedliwe?>

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.