2 stycznia 2013, 19:10
Chciałam pogadać z osobami, które tak jak ja mają zaburzenia.
Piszcie proszę ;)
2 stycznia 2013, 19:25
momolada napisał(a):
Lena1999 napisał(a):
Obżeranie się to zaburzenia odżywiania według niektórych??
jak stają się obsesyjne to tak
No dla mnie to dziwne określać objadanie się chorobą.
To chyba usprawiedliwianie się.
- Dołączył: 2011-12-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3677
2 stycznia 2013, 19:25
everybodylies napisał(a):
ja mam, albo może miałam, bo łudzę się, że od 2013 pozostaną tylko przeszłością:)
to tak jak ja :D chociaż... właśnie wcinam jabłko jako śniad, obiad i kolacje, bo w grudniu przytyłam 10 kilo. Wszystko się ciągnie trzy lata, prawie cztery. Ale za rok powiem że to za mną. Będę ważyć ile chce, jeść ile powinnam i święcie w to wierze. :)
- Dołączył: 2012-12-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1008
2 stycznia 2013, 19:26
wychodzę z anoreksji bulimicznej, ale nałogowo liczę kalorie, bez tego nie potrafię funkcjonować. dopóki liczę daję radę, już prawie żyję normalnie, ale brak liczenia skutkuje albo głodówką, albo jedzeniem bez zahamowań.
- Dołączył: 2012-12-30
- Miasto:
- Liczba postów: 4
2 stycznia 2013, 19:27
przez 2,5 roku miałam bulimię, na razie radzę sobie sama bez specjalisty i od ok 3 mc nie wymiotuje. Ciągnęło sie to tak dlugo, dlatego, że chciałam równocześnie pozbyć sie bulimii i schudnąć. Ale teraz wiem ,ze tak sie nie da. Najpierw jedno potem drugie. Przestałam myśleć o gubieniu kg, jadłam to co chciałam, ale nie obżerałam sie. Przytyłam ok 7 kg, ale zmieniłam nastawienie do bulimii i do siebie. Teraz, kiedy nie czuje już pociągu do żarcia i wymiotowania, zabieram sie za racjonalną diete, chce chudnąć wolno, nawet bardzo wolno ale skutecznie ;) Ale wiem, że i tak cały czas musze sie kontrolować, bo ta choroba zostaje w człowieku na zawsze.
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
2 stycznia 2013, 19:28
Lena1999 napisał(a):
momolada napisał(a):
Lena1999 napisał(a):
Obżeranie się to zaburzenia odżywiania według niektórych??
jak stają się obsesyjne to tak
No dla mnie to dziwne określać objadanie się chorobą. To chyba usprawiedliwianie się.
Jeśli tak mówisz to znaczy że nigdy nie miałaś kumpulsu- obżarstwo to 2 no 3 tys kcal ale 6 tys to juz jest ponad ludzkie siły ... I to nie jest głod czy ochota to amok ...
2 stycznia 2013, 19:31
monika20monika napisał(a):
suuunshine napisał(a):
wychudzenie,potem bulimia,teraz kompulsy od ponad roku:( walczę i walczę,na razie bez skutku,ale próbuję!!
rok kompulsów o matko;( ja od maja do września 8 kilo przytyłam przez kompulsy - to Ty ile juz nadrobiłaś przez to dziadostwo :(?
w sumie nie dużo ..waga waha się ciągle o jakieś 7 kg?
od 56 do 63..
wcześniej jak bardzo schudłam było 48..potem musiałam przytyć,mam ciężkie kości i przy 48 wyglądałam jak anorektyczka..psychicznie "nią byłam".
ciągle żre od ponad roku albo dieta..dlatego jakoś wyglądam i nie ważę 100 kg
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 316
2 stycznia 2013, 19:32
OBŻERANIE się a KOMPULSY to nie to samo! Gdy się obżerasz to wiesz co robisz. Bierzesz to co lubisz i jesz w dużych ilościach. Ma się wtedy zwiększony apetyt i brak silnej woli. Ulega się pokusie. Kompulsy są wtedy (niestety mówię z doświadczenia) gdy nie patrzysz co jesz i ile jesz. Ja ostatnio mieszałam makrelę, mleko, maliny, czekoladę itp. Człowiek wtedy płacze z bólu żołądka a robi to dalej. Nad tym się nie panuje. Potem zostaje się samemu z myślami i pustymi pudełkami po jedzeniu...
- Dołączył: 2012-02-20
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 3032
2 stycznia 2013, 19:32
Wychodzę... mam nadzieje... to znaczy dopiero niedawno chyba się otrząsnęłam.... :)
Jakby co to pisz
2 stycznia 2013, 19:33
jooogusia napisał(a):
OBŻERANIE się a KOMPULSY to nie to samo! Gdy się obżerasz to wiesz co robisz. Bierzesz to co lubisz i jesz w dużych ilościach. Ma się wtedy zwiększony apetyt i brak silnej woli. Ulega się pokusie. Kompulsy są wtedy (niestety mówię z doświadczenia) gdy nie patrzysz co jesz i ile jesz. Ja ostatnio mieszałam makrelę, mleko, maliny, czekoladę itp. Człowiek wtedy płacze z bólu żołądka a robi to dalej. Nad tym się nie panuje. Potem zostaje się samemu z myślami i pustymi pudełkami po jedzeniu...
nic dodać nic ująć,masz rację.
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
2 stycznia 2013, 19:35
suuunshine napisał(a):
monika20monika napisał(a):
suuunshine napisał(a):
wychudzenie,potem bulimia,teraz kompulsy od ponad roku:( walczę i walczę,na razie bez skutku,ale próbuję!!
rok kompulsów o matko;( ja od maja do września 8 kilo przytyłam przez kompulsy - to Ty ile juz nadrobiłaś przez to dziadostwo :(?
w sumie nie dużo ..waga waha się ciągle o jakieś 7 kg? od 56 do 63..wcześniej jak bardzo schudłam było 48..potem musiałam przytyć,mam ciężkie kości i przy 48 wyglądałam jak anorektyczka..psychicznie "nią byłam".ciągle żre od ponad roku albo dieta..dlatego jakoś wyglądam i nie ważę 100 kg
Ja też niby na zmianę jadłam i sie głodziłam ale wiesz jak raz zjadłam 600 kcal a w drugi dzien 6 tys to wciaż dziennie ponad 0,5 kg na czysto zostawało ... dlatego taki wzrost wagi ... na szczęscie niektóre kompulsy konczyły się na 3 lub 4 tys a nie na 6 .... to też mnie troszkę uratowało.
Ale fakt obżarstwo to zupełnie co innego niż kompuls