8 grudnia 2012, 23:23
Nie wiem co mam robić. Naprawdę mnie wzięło. Zależy mi, nie mogę przestać o nim myśleć. Cieszę się jak jest wesoły i smucę jak jest smutny. Czy taki związek byłby możliwy? Studentka i jej wykładawca? Co zrbić by dać mu do zrozumienia, że mi się podoba?
- Dołączył: 2009-01-15
- Miasto: Swiss
- Liczba postów: 5248
9 grudnia 2012, 16:49
chyba macie jakis deficyt facetow na uczelni
9 grudnia 2012, 16:56
paranormalsun napisał(a):
szansa jest. na moim uniwersytecie wykładowca wział slub ze swoja studentka (wydaje mi sie, że dopiero po jej studiach i była miedzy nimi róznica ok. 20 lat). Także nie jest to takie nieprawdopodobne. jedyne czego nie powinnas robic to starac sie go pdorytwac na zajeciach. po prostu ładnie wygladaj, badź miła, angazuj się w lekcje no i może wykaż dodatkow akatywnoscia na uczelni (np pomóż w organziacji konferencji w której on bedzie brał udział)
Tak właśnie robię. Zapisałam się na dodatkowe zajęcia itp.
9 grudnia 2012, 17:18
Ja bym raczej sobie przeczekala to zakochanie. To jest taka typowa
sytuacja - starszy mezczyzna, poniewaz jest twoim wykladowca to czujesz,
ze jest w jakis sposob nad toba - dominuje. Jest samcem alfa na
uczelni ale w zyciu pewnie nie bedzie. On jest dla Ciebie
najzwyczajniej za stary i to sie pewnie nie uda. Mi sie wydaje, ze takie
zauroczenia pokazuja, ze jeszcze nie czas na zwiazek - jeszcze sie nie
wyroslo z klasycznych przypadkow zakochania sie nie z powodu tego kim
ten czlowiek jest ale z podswiadomego schematu 'On starszy i dominujacy i
ja malutka, ktora musi mu zaimponowac'. Przeciez w prawdziwym zyciu
jakby Cie kochal to nic by go nie obchodzilo czy umiesz jakies tam
zadanie zrobic na tablicy... Rozumiem, ze udzielanie sie to cos
pozytywnego ale az do tego stopnia zeby sie w Tobie zakochal to nie
sadze.
No ale nigdy niewiadomo. Mozesz probowac swojego
szczescia, moze akurat :)
Edytowany przez ddaaiissyy 9 grudnia 2012, 17:18