Temat: rozmowa kwalifikacyjna w urzędzie miasta

czy przechodził ktoś z Was przez taką rozmowę? wiecie może czego można się spodziewać? Miałam już jedną rozmowę z kierowniczką działu i teraz to jest drugi etap rozmowy z burmistrzem (z tego co wiem to końcowy). Byłam nastawiona pozytywnie, ale przeczytałam róźne nieciekawe opinie w necie... teraz już nie wiem czy mam rzeczywiście szansę, czy ta rozmowa jest po prostu 'dla picu' i jestem jedną z wielu:|
dodam, że nie zgłaszałam się do żadnego konkursu. Po prostu zadzwonili do mnie, czy nie jestem zainteresowana posadą, po czym odbyłam pierwszą rozmowę z kierowniczką działu.
ja nie miałam ale na każdej można się spodziewać czego innego bądz pewna siebie, rzeczowa , konkretna i będzie ok skoro zaproponowali Ci ta posadę to musisz spełniać ich wymagania :)
Pasek wagi
Zazwyczaj w takich instytucjach stanowiska są dziedziczne, ale może tym razem będzie inaczej. Powodzenia
Pasek wagi
w każdej firmie inaczej to wygląda w zależności od standardów lub ich braku... nie mam pojęcia jak może wyglądać rozmowa o pracę w budżetówce ale to musi być interesujące zjawisko...
oj sądzę, że i tak już dawno wiedzą kogo zatrudnią
ja byłam na rozmowie u Prezydenta, zapytał mnie o poprzednie zatrudnienie, dlaczego odeszłam, ile chciałabym zarabiać... dodam, że nie dostałam tej pracy... żadna z nas (3 dziewczyny) nie dostała tej pracy 
Pasek wagi
póki co się nie nastawiaj negatywnie. jasne, że mogą kogoś mieć, ale czasem się da dostać pracę bez znajomości. ja nie miałam w urzędzie rpacy rozmowy, ale kiedyś w prokuraturze. kilka razy dzwoniłam i pytałam się ich, jakich pytań mogę się spodziewać, odpowiadali, że z ustawy o prokuraturze, kto jest premierem, ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym. okazało się, że zakres był o wieeeeele szerszy, brali pod uwagę wszelkie akty prawne związane z prokuraturą.
także radzę ci poczytać - nie wiem, jakie to stanowisko, ale urzędnik powinien znać KPA. reszta pytań zależy od tego, jaki to dział, tego nie wiemy, więc nie pomogę :-).
ale nie nastawiaj się źle, bo może akurat się uda!
Pasek wagi
no i udało się:) cała rozmowa trwała około 2 h (łącznie z załatwianiem dokumentacji), po czym usłyszałam od burmistrza 'Witamy na pokładzie!'. Została kwestia badań lekarskim i umowa będzie podpisana, a ja zatrudniona  dodam, że nie miałam żadnych, ale to żadnych znajomości, nie mówiąc już o diświadczeniu w prowadzeniu jakichkolwiek projektów (aplijowałam do działu inżynierii i pozyskiwania środków pozabudżetowych), gdyż jestem dopiero po licencjacie/w trakcie studiów magisterskich (z których pewnie będę musiała zrezygnować, bo chcą mnie zatrudnić na cały etat) :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.