- Dołączył: 2010-06-21
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3954
25 października 2012, 20:55
ZGŁOSZĘ TO DO TEJ SZKOLY JAZDY ZA JAKAS GODZINE, SWOJA DROGĄ ZDALAM TEN EGZAMIN, WIEC MAM NADZIEJE,ZE GO NIGDY NIE ZOBACZE JUZ.
Oceniajcie mnie jak chcecie, ja po prostu widocznie jak któraś napisala
jestem " niedorajdą " i po prostu nie wyskoczylam z samochodu, bo sie
balam. Proste. Ale teraz wiekszosc jest mądra, co to ona by nie zrobiła,
a gówno byście zrobiły. Ciezko w takiej sytuacji, chcialam poradzic sie
Was, czy zostawic to w spokoju i nie robic wszystkim klopotu, czy
walczyc z tym. Dziekuje dziewczynom, które coś mają w głowie i chociaz
trochę starały mi sie pomoc, a nie tym które wiedzialy ode mnie lepiej,
ze ja to lubie.
Dlatego nie iwem co mam robić. Ale moze jest wiecej takich dziewczyn?
Jak ja mam sie niby tego dowiedziec. Przeciez moge sobie klopotow
narobic. Przeciez instruktor tez moze wcisnac, ze to ja sie w nim
zakochałam. Słowo przeciw słowu ..
Edytowany przez KobietaSzpila 26 października 2012, 14:23
- Dołączył: 2007-12-06
- Miasto: Thehell
- Liczba postów: 4622
26 października 2012, 12:26
Ja bym takiego zachlastała! Jak mogłaś pozwolić na to? Od razu bym jechała gdzieś na centrum i opuściła samochód. Co za palant
- Dołączył: 2012-05-07
- Miasto: Bełchatów
- Liczba postów: 815
26 października 2012, 12:35
Przeczytałam Twój post, ale kurcze jedno mi w tym nie pasuje - że pozwoliłaś sobie do takiego stopnia???? Uwierz mi, ja też miałam podobną sytuację, tylko u mnie głównie słowami to się odbywało... raz tylko w głupi sposób Instruktor stanął za mną i jakoś tak mnie złapał, ale ja szybko odeszłam, spojrzałam się na niego i wsiadłam szybko do samochodu. No ale żeby jakiś obcy facet na tyle sobie pozwolił??? Nie wierzę, że jakbyś stanowczo powiedziała, że sobie nie życzysz, to on by nie przestał??? A jeśli tak było, to naprawdę jakiś kompletny zboczeniec i powinnaś dać mu popalić...
Współczuję, bo u mnie takie molestowanie było słowne głównie i trwało więcej niż 2 godziny, byłam załamana, zaczęło mnie boleć serce... i też nie wiedziałam co zrobić. No ale myślę, że na pewno nie pozwoliłabym sobie na jakieś obmacywanki
- Dołączył: 2009-09-22
- Miasto: Mordor
- Liczba postów: 2145
26 października 2012, 12:46
To ze nie zareagowalas to jedno i zupenie tego nie rozumiem. Wystarczylo
zatrzymac auto i wysiasc, a potem zadzwonic do przelozonych tego
instruktora. Takie rzeczy sie zglasza i naglasnia, a nie chowa uszy po
sobie. To nie Twoja wina, ze facet sie tak zachowal, ale w pewnym
stopniu brak zdecydowanej reakcji tylko Go prowokowal. Nie wiem czemu
kobietu uwazaja, ze takie zachowanie w sumie jakos da sie przezyc, albo
ze nalezy sie wstydzic mowic glosno o molestowaniu. To nie jest wstyd
kobiety, tylko faceta ktory to robi. Jesli nastepnym razem wlozy Ci reke do majtek, albo zgwalci, to tez bedziesz sie wstydzic zglosic sprawe? Twoje cialo jest TWOJA wlasnoscia i NIKT nie ma prawa Cie dotykac, ani tez komentowac niedwuznacznie tego jak wygladasz.
Dluga droga przez Polkami, bo to nie piersza taka historia ktora slysze. Nie wiem czy naprawde uwazacie, ze facet ma prawo do wszystkiego? Czy poprostu stawiacie sie z gory w pozycji ofiary?
Ale druga sprawa ktora bije po
oczach, to reakcja Twojego chlopaka oraz forumowiczek. Komentarze ze
dziewczyna jest latwa, albo ze widocznie lubi byc macana, sa rownie
obrzydliwe jak zachowanie instruktora. Ale to od kobiet mozna zwykle doswiadczyc najwiecej bezinteresownej zawisci i zlosliwosci.
26 października 2012, 13:03
Dziewczyny, ale zrozumcie, że nie każdy ma tyle odwagi cywilnej, żeby zatrzymać się i wyjść i nie ma to nic wspólnego z nieszanowaniem się czy przyzwalaniem na molestowanie...
Poza tym teraz możecie sobie gadać, że na pewno zrobiłybyście na jej miejscu to i to, ale rzeczywistość często weryfikuje nasze wyobrażenia.
- Dołączył: 2010-02-23
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 42
26 października 2012, 13:39
kurka nic sie nie zmienia, ja miałam jazdy przed 20 laty, i też przyszedł raz na zastępstwo ojciec mojego instruktora i też się przystawiał, na szczęście po pół godzinie się zmienili spowrotem, ale koleżanka co z nim miała jazdy na stałe w dużym fiacie to opowiadała, że jak któraś się burzyła na obacywanki, to przestawał, ale wtedy brał śrubokręt i ją za każdy błąd przy jeżdzeniu dziubał, skurczybyk
- Dołączył: 2007-06-12
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 150
26 października 2012, 14:03
moją kumple obmacywał też instruktor, no i parę razy poprosiła żeby przestał, a jak nie posłuchał i jego ręka wylądowała znowu na jej udzie... to... stanęła na środku skrzyżowania w centrum miasta i wysiadła... :) Czego Ty się boisz dziewczyno? Sprawdź, czy w samochodzie są kamery, jeśli tak, udowodnisz jego zachowanie. Poza tym jak najszybciej w biurze poproś o zmianę instruktora i koniecznie powiedz rodzicom co się dzieje. NIE ROBISZ NIC ZŁEGO, to ten zbok ma problem
- Dołączył: 2012-01-24
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 60
26 października 2012, 15:18
Watpie ze cos zrobia z tym. Instruktor to instruktor. Jemu nic nie bedzie zawsze jakos sie usprawiedliwi. Nie przejmuj sie tym.
- Dołączył: 2011-07-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 639
26 października 2012, 15:43
Właśnie przeczytałam cały wątek i jestem wstrząśnięta...
Tyle w tym momencie przewija mi się myśli przez głowe, że nie wiem co napisać. Dziewczyny! Jak można ją oskarżać!? Ona go prosiła żeby ją macał? NIE! Więc skąd pomysł, że się jej podobało? Po prostu mi sie nie mieści w głowie Wasza reakcja. Nie wiem... Może niektóre chciały po prostu zaszpanować na forum... Bo ja tak to widze.
Po drugie, piszecie że 'dałybyście mu w pysk'. Najprawdopodobniej, na miejscu autorki też bym tego nie zrobiła, bo nie jestem na tyle odważna, a poza tym, czy sądzicie, że w trakcie trwania tej sytuacji potrafiłybyście myśleć racjonalnie? Moim zdaniem nie. No ale załóżmy dacie mu w pysk i co? Był napalony a tu cos takiego, co gdyby to go rozwścieczyło i popchnęło do gorszych rzeczy... Może jeszcze jestem młoda i głupia, ale na pewno miałabym podobny mętlik. Co do wyjścia z auta: może nie znała miasta, nie miała pieniędzy... To nie takie proste.
Autorko, życzę powodzenia w tej sprawie, mam nadzieję, że rozwiążesz pomyślnie tę sprawę. Nie bój się go, już masz prawko (gratuluje:) ) więc może Ci nafikać... Daj znać, jaka będzie reakcja jego przełożonego, mam nadzieję że gość stanie po Twojej stronie.
- Dołączył: 2012-01-01
- Miasto: Rokitki
- Liczba postów: 5624
26 października 2012, 16:54
Ja bym tam smao postąpiła