Temat: czy dobrze robię?

pozwólcie że przedstawię sytuację - następnie zadam pytanie...
W latach szkoły średniej byłam bardzo grubą nastolatką
nie będę wspominać o kpinach, żartach, etc
chodziłam do Zespołu Szkól Przemysłu Drzewnego - 90% uczniów to faceci...
chłopcy dokuczali, pisali "miłosne" listy, padały wyzwiska - nie wspominam szkoły średniej miło, nie pojawiam się na spotkaniach po latach klasowych..., nie zapraszam na FB, ani nie przyjmuje zaproszeń udręczycieli
Na studiach, w przeciągu 2 lat schudłam ponad 60 kg - wagę obecną 54 kg utrzymuje od 5 lat
Po studiach, brak pracy, a jeśli się praca znajdzie to fizjoterapeuta w polskim szpitalu pracuje za 1000 zł na rękę, 5 lat ciężkich studiów, tysiak w kieszeni, wegetacja
Wyjechałam do Paryża, sprzątałam mieszkania, opiekowałam się starszymi osobami, byłam hostessa na targach motoryzacyjnych
nauczyłam się języka i obecnie pracuję w swoim zawodzie, potrafię się utrzymać i odłożyć na życie
do rzeczy
Kilka dni temu w sklepie spotkałam kolegę - czysty przypadek - zaczął rozmawiać ze mną po francusku, zapytałam czy się nie znamy - w j. francuskim - odpowiedział "nie sądzę" - ja na to "znamy się Hubert"
- on przypatrywał mi się dłuższą chwilę próbując skojarzyć kim jestem
za nim szalałam 3 lata, był 2 klasy wyżej niż ja, i on najbardziej się śmiał z mojej tuszy... pisał o mnie nawet do szkolnej gazetki motywując przy tym innych do uprawiania sportu
przedstawiłam się - trochę zbaraniał, nie mógł uwierzyć
brnęłam w to dalej, poszliśmy na kawę, wymiana telefonów, kolejna kawa w centrum
oczywiście przywołałam mu wspomnienia, przeprosił, wysłał kwiaty
miałam satysfakcję
po ostatniej kawie w niedziele - przestałam się odzywać, dzwoni, piszę - ja nie odzwaniam i nic nie piszę
sądzicie że dobrze robię - powiem wam że mimo upływu lat chyba nadal jestem w nim zakochana, a jeśli to nie zakochanie to duże uczucie żywię do niego
on piszę że chciałby mieć ze mną kontakt, zaproponował mi nawet weekend na południu
czy jestem w porządku?

nie spotykaj się z nim.

Wiem, serce nie sługa, ale on leci tylko na wygląd. 

Laska z ciebie i dopiero teraz zauważył, gdyby chodziło o osobowośc już dawno zauważył by o w tobie.

kurde opowieść jak z bravo girl ..bez urazy ale jakos dziwny przypadek . Francja i akurat spotkalas jego - największego "szkolnego wroga" w którym jednak sie kochałaś. Jeśli to prawda  daj mu szansę, wtedy był szczeniakiem, teraz dorosłym człowiekiem. moze wydoroslał.
nie. ja bym mu nie dala szans. moze wtedy byl gowniarzem ale ludzie sie nie zmieniaja, cham chamem pozostanie;) swoja droga, fajna historia;))
nie wiem co powiedziec z jednej strony mozna powiedziec ze teraz leci na wyglad itd, ale z drugiej byliscie wtedy nastolatkami a te bywaja okropne, moze sie zmienil i jest naprawde fajnym facetem, zrob jak czujesz, jestes teraz piekna pewna siebie kobieta i nie musisz bac sie facetow 
:) no niestety scenariusz rodem z życia
to że go spotkałam to czysty przypadek 
mieszkam w Paryżu już 4 lata, on 8

chyba się nie zminenił - nadal wydaje się być cwanym, pewnym siebie gościem...
hmmm moim zdaniem niekoniecznie .  byl mlody i glupi . mlodziez popelnia bledy i niekoniecznie z gnoja wyrosl gnoj.   moim zdaniem ciagle masz poczucie niskiej wartosci ,bo skoro ciagle zyjesz tym,ze bylas gruba , to nie dobrze . ja bym starala sie byc ponad to ,a skoro Ci sie podoba to czemu na kawe sie nie wybrac. moze sie okaze ,ze jest caly czas glabem i rzucisz go bez zalu? a moze to milosc Twojego zycia i dorobicie sie 3 pociech :D niestety do konca nie moge postawic sie w Twojej sytuacji ,bo gruba zrobilam sie dopiero po 2 ciazy i nigdy nie wstydzilam sie tego mowic glosno
Pasek wagi
nie boje się facetów - czuję się adorowana
ale ... na tych spotkaniach - czułam się tak fajnie, 
jestem sama.... od tygodnia wysłał jakieś 30 sms, nie wiem ile razy dzwonił - nie mało

0la22 napisał(a):

nie spotykaj się z nim.Wiem, serce nie sługa, ale on leci tylko na wygląd. Laska z ciebie i dopiero teraz zauważył, gdyby chodziło o osobowośc już dawno zauważył by o w tobie.
a ty wolałabyś otyłego faceta czy umięśnionego przystojniaka? takie gadanie... wygląd jest bardzo ważny i wcale się nie dziwię, że komuś się podoba to co ładne a nie podoba to co brzydkie i niezdrowe. 

autorko - nie, nie jesteś w porządku. zachowujesz się jak małolata. 
odnośnie poczucia niskiej wartości - to prawda, nadal mam piętno tamtych lat i mimo że waga moja w normie, nadal idąc ulicą sądzę że wszyscy inni przechodnie są 100 razy ładniejsi, lepsi ode mnie - kompleksy pozostały

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.