Temat: Pierwszy lot samolotem WizzAIR

Hej, w środę lecę do Sztokholmu samolotem WizzAIR..

I mam kilka pytań.. Do bagażu podręcznego mogę wziąć torebkę a w niej jakiś podkład, kredkę, tusz, APARAT FOTOGRAFICZNY, TELEFON, gazety jakieś??

Wykupiłam też dodatkowy bagaż, ale coś mi się obiło o uszy, że żadnej elektroniki w nim nie można przewozić...

 

Jej to moj pierwszy lot denerwuje sie jak choelra....

I czy będę mogła wziąć do bagażu wykupionego (do 32kg) surowe mięso, np piersi z kurczaka, jedzenie w szklanych słoichakch, soki ro rozcieńczania w szklanych butelkach ??

Pracuję na lotnisku w Londynie, m.in. dla WizzAir'a i przepraszam, ale niektórzy wypisują tu głupoty:)

Bagaż podręczny - 1 sztuka. Torebki, torby na laptopa i inne takie liczą się jako jedna sztuka bagażu. Taka jest polityka linii lotniczej, więc wszystko powinno się mieścić w jednej torbie/walizce, czy cokolwiek tam masz. Może się zdarzyć tak, że nie będą mieli ochoty zwracać na to uwagi, więc będziesz sobie mogła wziąc walizkę, jako podręczny i do tego torebkę na ramię, ale mogą się przyczepić i poprosić, żebyś włożyła torebkę do walizki i MAJA DO TEGO PRAWO. Płyny do 100ml, wszystkie w jednej torebce plastikowej. Jeżeli butelka ma pojemność 200 ml, a Tobie zostało tylko na dnie - nie ważne. Liczy się pojemnośc butelki, bo nikt nie będzie sprawdzał, ile tego jest (reguła ta nie dotyczy wszystkich lotnisk na świecie, niektóre z tego rezygnują. Poczytaj na stronie lotniska). Większe butelki wsadź sobie do bagażu głównego. Żadnych ostrych przedmiotów, jak nożyczki czy inne takie. Liczą się także pęsety.

Bagaż główny - właściwie wszystko można tam pchać, oprócz rzeczy niebezpiecznych, jak farby olejne, materiały łatwopalne i inne takie. Zabawkowa broń także odpada. W końcu walizka przejeżdża przez scan i to, co widzą panowie, jest bronią, a że nie wolno im otwierać walizki - będą wzywać,  trzzeba do nich zejść, wytłumaczyć się, a wtedy może być już za późno, żeby załapać się na lot. Mięso w obrębie Unii Europejskiej spokojnie można. Szklane słoiczki i co tam dusza zapragnie też. Laptopów nie wkładamy do bnagażu głównego, chociażby dlatego, że są strasznie poniewierane, a chyba chciałabyś z takiego laptopa jeszcze skorzystać:). W bagażu głównym nie przewozimy też zapasowych baterii litowych, któe można doładowywać, np te od laptopa. Mogą wyciekać, a to niebezpieczne. Jeżeli masz - do podręcznego.

Laptopa z bagażu podręcznego trzeba osobno wyciągnąć na tackę podczas przechodzenia przez kontrolę bezpieczeństwa. Tam też musisz ściągnąć z siebie wszystkie metalowe przedmioty, żeby nie 'pipczało' podczas przechodzenia przez wykrywacz metali. Czasem trzeba też ściągnąć buty:)

"Przeswietlili bagaz, cos im nie pasilo, wezwali przez megafon, cos okazalo sie nie bomba tylko wisiorkiem, to sie doczepili do perfumu... Nadgorliwosc jest niekiedy gorsza od faszyzmu..."

Nie nazwałabym troski o czyjeś bezpieczeństwo nadgorliwością gorszą od faszyzmu. Ja bym sobie nie życzyła, żeby ktoś z pasażerów lecących ze mną przewoził jakieś cuda, dlatego jeżeli mają tylko jakiekolwiek wątpliwości, to wzywają i takie ich prawo i obowiązek i całe szczęście, że tak robią i nie jest ważne, czy potem się okazuje, czy ktoś miał w bagażu bombę, wisiorek czy kulawego jednorożca mańkuta. Mają sbać i dbają, koniec kropka:)
Pamietaj,aby (jesli bedziesz to miała w bagażu podręcznym)kosmetyki były w opakowaniach do 100 ml(w całości 1000 ml),bo inaczej Ci będą kazali wyrzucić do kosza(ja ostatnio miałam pastę 125 ml,perfumnawet nie cały 125ml i kazali to wyrzucić).Bardzo tego przestrzegają.Także metalowe przedmioty:nóż,pilniczek,nożyczki możesz mieć tylko w bagażu rejestrowanym.Byłam w Sztokholmie 4 dni.Jest tam bardzo drogo,podobnie w Norwegii(byłam w Oslo).
Pasek wagi
Ja latam dość często, tylko z bagażem podręcznym. Zgadzam się z niektórymi wypowiedziami. Jeżeli chodzi o płyny, to tylko w pojemnikach do 100ml, spakowane w przezroczysty, zamykany woreczek. W Gdańsku trzeba go np. wyciągnąć z bagażu i pokazać, natomiast w Hamburgu Lubece już można zostawić w bagażu. Co do elektroniki - sprzęt i ładowarki można przewozić, laptop trzeba dodatkowo wyciągnąć. Leki, jedzenie, ubrania, buty, biżuterię - to wszystko można mieć, nie ma z tym większych problemów. Miłego lotu :)
ja zakupilam torebeczki jak glupia, goscia sie pytalam czy takie sa czy owakie. na wymiar nie dalo rady zlapac, a potem mi babka wytlumaczyla ze moge miec wszystko luzem w kosmetyczce. w sumie jak maja skanowac to co za roznica czy zrywka czy worek czy cos tam.
wrzucilam torebke na kosz, niech sie skanuje, dziekuje do widzenia.

raz mi kazali laptopa wyjmowac z etui a raz nie.
ja raz wracalam z 2 paczkami mydel (na prezent) to 2 razy skanowali
Każda linia ma inaczej. Ja parę miesięcy temu leciałam z Francji do Polski,z przesiadką w Niemczech. Zarówno we Francji jak i Niemczech była bardzo dokładna kontrola na lotnisku, łącznie ze zdjęciem butów i co któryś pasażer obmacywany.. Filtrowali też monitorowo zawartość bagażu. Trwało to długo, nie było byle jak, a zwłaszcza w Niemczech. 
Do bagażu podręcznego wzięłam starą portmonetkę w której trzymałam polskie pieniądze i kilka drobiazgów. W trakcie pakowanie się, jeszcze przed wylotem, nie sprawdzałam co znajduje się dokładnie w owej portmonetce. Myślałam, że kilka ołówków i gumka do gumowania. Jakież było moje zdziwienie w Polsce (już poza obszarem lotniska), że przewiozłam kilka noży metalowych w plastikowych oprawkach + kilka ostrzy luzem. Te noże są bardzo ostre i służą do cięcia papieru - jak dla mnie - do ostrzenia ołówków... 
Także z tymi kontrolami różnie bywa.... /leciałam w obie strony Lufthansą/

kleptomAnka napisał(a):

Pracuję na lotnisku w Londynie, m.in. dla WizzAir'a i przepraszam, ale niektórzy wypisują tu głupoty:)Bagaż podręczny - 1 sztuka. Torebki, torby na laptopa i inne takie liczą się jako jedna sztuka bagażu. Taka jest polityka linii lotniczej, więc wszystko powinno się mieścić w jednej torbie/walizce, czy cokolwiek tam masz. Może się zdarzyć tak, że nie będą mieli ochoty zwracać na to uwagi, więc będziesz sobie mogła wziąc walizkę, jako podręczny i do tego torebkę na ramię, ale mogą się przyczepić i poprosić, żebyś włożyła torebkę do walizki i MAJA DO TEGO PRAWO. Płyny do 100ml, wszystkie w jednej torebce plastikowej. Jeżeli butelka ma pojemność 200 ml, a Tobie zostało tylko na dnie - nie ważne. Liczy się pojemnośc butelki, bo nikt nie będzie sprawdzał, ile tego jest (reguła ta nie dotyczy wszystkich lotnisk na świecie, niektóre z tego rezygnują. Poczytaj na stronie lotniska). Większe butelki wsadź sobie do bagażu głównego. Żadnych ostrych przedmiotów, jak nożyczki czy inne takie. Liczą się także pęsety.Bagaż główny - właściwie wszystko można tam pchać, oprócz rzeczy niebezpiecznych, jak farby olejne, materiały łatwopalne i inne takie. Zabawkowa broń także odpada. W końcu walizka przejeżdża przez scan i to, co widzą panowie, jest bronią, a że nie wolno im otwierać walizki - będą wzywać,  trzzeba do nich zejść, wytłumaczyć się, a wtedy może być już za późno, żeby załapać się na lot. Mięso w obrębie Unii Europejskiej spokojnie można. Szklane słoiczki i co tam dusza zapragnie też. Laptopów nie wkładamy do bnagażu głównego, chociażby dlatego, że są strasznie poniewierane, a chyba chciałabyś z takiego laptopa jeszcze skorzystać:). W bagażu głównym nie przewozimy też zapasowych baterii litowych, któe można doładowywać, np te od laptopa. Mogą wyciekać, a to niebezpieczne. Jeżeli masz - do podręcznego.Laptopa z bagażu podręcznego trzeba osobno wyciągnąć na tackę podczas przechodzenia przez kontrolę bezpieczeństwa. Tam też musisz ściągnąć z siebie wszystkie metalowe przedmioty, żeby nie 'pipczało' podczas przechodzenia przez wykrywacz metali. Czasem trzeba też ściągnąć buty:)"Przeswietlili bagaz, cos im nie pasilo, wezwali przez megafon, cos okazalo sie nie bomba tylko wisiorkiem, to sie doczepili do perfumu... Nadgorliwosc jest niekiedy gorsza od faszyzmu..."Nie nazwałabym troski o czyjeś bezpieczeństwo nadgorliwością gorszą od faszyzmu. Ja bym sobie nie życzyła, żeby ktoś z pasażerów lecących ze mną przewoził jakieś cuda, dlatego jeżeli mają tylko jakiekolwiek wątpliwości, to wzywają i takie ich prawo i obowiązek i całe szczęście, że tak robią i nie jest ważne, czy potem się okazuje, czy ktoś miał w bagażu bombę, wisiorek czy kulawego jednorożca mańkuta. Mają sbać i dbają, koniec kropka:)

Tylko dlaczego nie zabrali mi litra alkoholu w nieoryginalnej butelce, a doczepili sie do 10ml perfumu w buteleczce 50ml? Bo mial 70% alkoholu... O to mi chodzi z nadgorliwoscia. A o nozu mojego meza przeczytalas?

Poza tym, nie wiem, czy czytacie ze zrozumieniem. Dziunie, ktore mnie rewidowaly, nie pracowaly dla konkretnej linii lotniczej. To byla OCHRONA LOTNISKA. I chwala im za to. Niech bronia, chronia i tak dalej. Ale niech tez MYSLA. Bo, skoro pare kropli perfum bylo takie niebezpieczne, cala flacha (a mialam procz tego inne - toniki do twarzy, balsamy, itp) jest milion razy niebezpieczniejsza!!! Dziunie powiedzialy, ze 70% NIE WOLNO. I napisalam o tym, bo latam od wielu lat, a spotkalam z tym po raz pierwszy!!!

Tak, ze, przed lotem moze tez warto pogadac z Ochrona, co wolno, a co nie?:-)))

nanuska6778 napisał(a):

Tylko dlaczego nie zabrali mi litra alkoholu w nieoryginalnej butelce, a doczepili sie do 10ml perfumu w buteleczce 50ml? Bo mial 70% alkoholu...

Ano dlatego, że alkohole o stężeniu 70 i powyżej są zawsze rekwirowane, bo stanowi wysokie ryzyko sapozaplonu, a nikt nie chce, zeby samolot w powietrzu zaczal sie fajczyc. Alkohole pitne zazwyczaj mają mniej, no chyba że przewozisz czysty spirytus:) Tak jak już mówiłam, niektózy odpuszczają niektóre rzeczy, ale w razie czego, jakiej katastrofy, łatwo znaleźć winnego. Jeżeli ktoś przestrzega zasad bezpieczeństwa w 100% - alkohole 70 i wyżej - out.

Więc właściwie, ściślej mówiąc, pierwszy raz trafiły Ci się takie dziunie, któe myślą:)

kleptomAnka napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

Tylko dlaczego nie zabrali mi litra alkoholu w nieoryginalnej butelce, a doczepili sie do 10ml perfumu w buteleczce 50ml? Bo mial 70% alkoholu...
Ano dlatego, że alkohole o stężeniu 70 i powyżej są zawsze rekwirowane, bo stanowi wysokie ryzyko sapozaplonu, a nikt nie chce, zeby samolot w powietrzu zaczal sie fajczyc. Alkohole pitne zazwyczaj mają mniej, no chyba że przewozisz czysty spirytus:) Tak jak już mówiłam, niektózy odpuszczają niektóre rzeczy, ale w razie czego, jakiej katastrofy, łatwo znaleźć winnego. Jeżeli ktoś przestrzega zasad bezpieczeństwa w 100% - alkohole 70 i wyżej - out.Więc właściwie, ściślej mówiąc, pierwszy raz trafiły Ci się takie dziunie, któe myślą:)

Znaczy sie, nikt nigdy nie przewozi perfum, wod kolonskich, po goleniu, itp??? Bo generalnie maja ok.70% - wlasnie sprawdzilam te, ktore mamy w domu... Nie wiedzialam, ze jestem jedyna niedoinformowaana...

Na temat Dziun juz sie nie wypowiadam. Do flachy nawet nie zajrzaly, a moglam przeciez tam miec koktajl Molotowa:-)

wrednababa54 napisał(a):

nie trzeba miec przezroczystej reklamowki. ja mialam luzem kremik i blyszczyk i nic sie nie do.. ....- nobabka mi przez telefon powiedziala ze moga byc w kosmetyczce

wlasnie tak:) ja tez nigdy nie kupuje woreczkow, mam  ¨na loty¨ specjalna kosmetyczke przezroczysta z jakiejs ajwonowej serii i ja zawsze uzywam, zawsze tez miewam jakiegos batonika czy ciastka gdyby mi cukier zlecial nagle, no i leki;D

losecontrol- bo nie wszyscy potrzebuja bagaz rejestrowany, niektorzy lataja tylko z podrecznym wtedy  musza zabarc w miare wszystkiego po trochu;)

Pasek wagi
KleptomAnka - a czy w podręcznym bagażu Wizzair można na chwilę obecną  przewozić suszarkę?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.