- Dołączył: 2012-09-18
- Miasto:
- Liczba postów: 4
18 września 2012, 19:57
Na vitalii jestem juz od 3 lat, jednak zalozylam nowe konto, bo po prostu wstydze sie tego, co teraz napisze i nie chce byc kojarzona z tym tematem:(
Otoz sprawa wyglada tak: Cala rodzina, zwlaszcza moi rodzice i maz namawiaja mnie, bym poszla na kurs prawa jazdy. Ja tez z jednej strony bardzo bym chciala je miec, z drugiej czuje ze nie nadaje sie na kierowce. Jestem osoba bardzo nerwowa, nie umiem odnalezc sie w stresujacych sytuacjach, nie umiem szybko podejmowac decyzji, poprostu gubie sie na drodze... obecnie mam 32 lata, ale gdy mialam lat 18 chodzilam juz na kurs, nauka praktyczna od poczatku szla mi oprnie, no a egzaminy jeszcze gorzej, czego efektem byla rezygnacja z dalszego do nich podchodzenia, nie zdalam 12 razy!!! w tym az 10 razy na luku!!! jestem poprostu totalnie glupia jesli idzie o prowdzenie samochodu:(:( wstydze sie tego, ze nie umiem jezdzic:( tak bardzo chcialabym sie tego nauczyc, no ale nie wychodzi mi:( (czasem cwicze jazde z mezem, choc trudno to nazwac jada bo nawet ruszanie to dla mnie czarna magia!); tlumacze rodzinie i mezowi, ze nie nadaje sie na kierowce, oni jednak kaza mi jeszcze raz sprobowac; ja jednak na sama mysl o tym, ze znow mialabym przez to przechodzic, mam bolesci zoladka! jazda nigdy nie sprawiala mi przyjemnosci, zawsze bylam cala w nerwach przed lekcja, paznokcie mialam obgryzione do krwi; mimo wszystko z jednej strony mam ochote sprobowac raz jeszcze, bo mieszkam w malej miescinie, gdzie praktycznie nie ma komunikacji i ciezko gdzie kolwiek sie dostac bez samochodu, z drugiej ciagle siedzi we mnie to, ze skoro juz tyle razy nie zdalam wtedy, to i teraz nic z tego nie wyjdzie, tylko mnostwo kasy pojdzie w bloto...
Jak myslicie, czy warto podejmowac jeszcze raz ta probe zrobienia prawka? czy jednak z tak beznadziejnego przypadku jak moj, zaden instruktor nie da jednak rady zrobic kierowcy? w tym tyg dwie moje kuzynki zdaly prawko - jedna za 1 podejsciem, druga za drugim - a nigdy wczesniej nie siedzialy za kolkiem, dopiero pierwszy raz na kursie (ich rodzice nie mieli dotad samochodu, wiec nawet nie mialy z kim cwiczyc poza kursem), widocznie maja do tego predyspozycje, od poczatku mowily, ze jazda sprawia im przyjemnosc; a dla mnie to byl tylko stres, zle sie czulam za kierownica; nie wiem co mam zrobic, rodzina smieje sie, ze nie umiem jezdzic, maz wstydzi sie przed kolegami, bo wszystkie zony kolegow jezdza autem; czuje sie totalnym nieudacznikiem przez ten brak prawka, wiem, ze bardzo ulatwiloby mi zycie, jednoczesnie siedzi we mnie taki lek i strach, ze znow skonczy sie to totalna klapa; co byscie zrobily na moim miejscu, jak myslicie sprobowac, czy jednak dac sobie z tym spokoj, bo szkoda kasy na taki beznadziejny przypadek?:(
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
18 września 2012, 19:59
nie rób na siłę, bo możesz być zagrożeniem dla siebie i innych. Nie piszę tego złośliwe, po prostu każdy ma coś do czego nie jest stworzony i tyle. Jeśli się nie czujesz na siłach nie poddawaj się presji.
18 września 2012, 20:02
Ja też jestem bardzo bojąca i niezdecydowana ;/ Nie wierzę żebyś była bardziej ode mnie :P A jednak prawko zrobiłam i mimo, że czasem boję się jeżdzić to regularnie siadam za kółkiem.
Wiesz co bym zrobiła na Twoim miejscu? To co moja koleżanka, która kilka razy nie zdała i odpuściła. Wszyscy jej dogadywali itd....
Aż tu pewnego dnia przychodzi i mówi, że ma prawko! Chodziła na jazdy po kryjomu. Nikomu nie powiedziała o egzaminie. Dzięki temu nie bała się przypału że znów nie zda! Uważam, ze powinnaś zrobić tak samo! :)
18 września 2012, 20:03
ja tez nie jezdzilam przed kursem, no to dobra przejechalam 200 metrow kolegi autem to nie byla nauka. schody sie zaczely jak poszlam na kurs i musialam sie rozgladac na drodze i skrzyzowania czaic. zrobilam kurs 3 lata temu, troche pojezdzilam do marketu i po wsi, bywaly przypadki ze za duza predkosc mialam przy skrecie, albo nawet sie nie rozgladalam dobrze, tata mi mowi jedz, a ja 1 nie mam wrzuconej a tu tir gna.
pociesze cie bo mam wyjechac za granice i wrocic i mam prowadzic teoretycznie, jeszcze po autostradzie gdzie sie gna. nie jezdzilam z 1,5 roku.
wiesz jak sie boje?
- Dołączył: 2012-08-20
- Miasto: Rogalowa
- Liczba postów: 999
18 września 2012, 20:04
Słuchaj jedni się nauczą jeździć i będą to potrafić robić dobrze a drudzy nie. Nie ma co robić prawka na siłę skoro źle się czujesz za kierownicą. Chodź byś nawet zdała to i tak pewnie nie wsiądziesz do auta ,a skoro nie potrafisz jeździć to lepiej nie jeździj żebyś ani Ty ani nikt nie ucierpiał na drodze. To tak jak z pływaniem, jeden się nauczy drugi nie bo się boi i się utopi. Moim zdaniem wyrzucisz kasę w błoto... 10 razy oblać na łuku to faktycznie daj sobie spokój :))
18 września 2012, 20:07
Ja niedługo mam 8 podejście na egzamin, jazdy dodatkowe kupowałam w różnych osk, z czego w tym ostatnim to mi instruktor jasno powiedział, że nie umiem jeździć, jak się spytał do jakiego osk chodziłam to się złapał za głowe, że wcale się nie dziwi że mi to tak opornie idzie. Zdolności manualne mam, łuk zrobię, zazwyczaj (dwa razy oblałam - raz bo dostałam na egzamin auto, którym nigdy nie jeździłam, stary fordzik), a za 6 razem bo poprostu źle wjechałam i potem za późno kręciłam kierownicą. Spróbuj dalej, teraz jeszcze obowiązuje stara teoria (chyba do 19 stycznia), zalicz ją i spróbuj kilka razy. Zmień osk na jakieś lepsze, popytaj się jakie jest dobre, gdzie dobrze ucza, wykup jazdy dodatkowe i jeździj! Na mieście i tak potem nie jeździ się tak przepisowo jak na egzaminie, jedyny stres to taki, że nikt Cie nie pilnuje, ne ma tego drugiego hamulca... Jest się zdanym na samą siebie ;)
Ja sama mam limit do nowej teorii, oczywiście do niej podejdę, jak się nie uda to koniec, a tak to do 13 podejścia, stres też robi swoje... :)
- Dołączył: 2011-08-08
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 642
18 września 2012, 20:15
Niektórzy nie powinni po prostu robić prawa jazdy i już. Za duży lęk Cię ogarnia, to niebezpieczne. Niech Ci dadzą spokój. Bądź asertywna.
- Dołączył: 2009-08-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2937
18 września 2012, 21:06
Nie wszyscy muszą posiadać prawo jazdy. Tak jak nie każdy musi być magistrem, znać języki czy umieć malować paznokcie. Każdy ma inne predyspozycje.
Ja zaczęłam kurs jak miałam 18 lat, szło mi średnio dobrze ale i średnio opornie. Nie czułam się gotowa. Odpuściłam sobie na 5 lat zdawanie na prawo jazdy. Znajomi i rodzina męczyli mnie że powinnam mieć prawo jazdy, a ja zupełnie tego nie czułam. Pewnego dnia stwierdziłam że już jestem gotowa, poszłam raz jeszcze na kurs i zdałam za pierwszym razem( co nie jest częste w Warszawie). Kilka dni później kupiłam samochód i zaczęłam jeździć sama.
Być może jeszcze nie przyszedł czas na Ciebie a być może nigdy nie powinnaś robić prawa jazdy dla dobra innych.
Odpuść sobie na razie i wróć do tematu za rok. Bo za kierownicą ważne jest opanowanie i skupienie.
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
18 września 2012, 23:19
Ja też się tak gubiłam, nigdy nie zwracałam uwagi na drogę będąc pasażerem...
Przerażało mnie ogarnięcie wszystkiego pt. jazda, zmienianie biegów, włączanie kierunkowskazów,obserwowanie drogi,znaków......
Na początku nawet cicha muzyka w radiu mnie rozpraszała!
Ale wszystko minęło, a reszta weszła w krew/
Idąc na kurs nie wiedziałam gdzie jest jaki bieg,a np. o światłach to zapomnij.
Byłam prawie zielona.
Na 2 biegu kierunku nie potrafiłam włączyć,bo zjeżdżałam z drogi ;p
Ale powiem Ci,że zdanie egzaminu na prawko to był największy stres w moim życiu....Zdałam za 3 razem.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
18 września 2012, 23:30
nie każdy musi jeździć. jeśli Ci to ewidentnie nie idzie i nie masz do tego smykałki to nie pchaj się za kierownicę, bo możesz komuś krzywdę zrobić albo nawet zabić.