3 września 2012, 21:06
Hej. Interesuje mnie jak duża różnica wieku jest między Tobą a Twoim facetem? Czy są tu dziewczyny, które mają dużo starszych partnerów? Czy nie wydaje Wam się że związek ze starszym męzczyzną ma wiele plusów (mówię tu o różnicy powiedzmy 7-10 lat)?
Zapraszam do dyskusji :)
EDIT: A jak znajomi/rodzice/otoczenie reagowali na Waszych, dużo starszych partnerów?
Edytowany przez priceless 4 września 2012, 10:01
- Dołączył: 2011-10-07
- Miasto: Szczawno-Zdrój
- Liczba postów: 15388
4 września 2012, 00:18
Ja mam faceta w swoim wieku i póki co, nam to nie przeszkadza;)
- Dołączył: 2012-07-19
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 23
4 września 2012, 01:42
9 lat ..
W sumie nie jesteśmy jeszcze razem, ale to kwestia jednego, dwóch spotkań :)
(znamy się od jakiegoś roku)
- Dołączył: 2009-01-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2145
4 września 2012, 05:36
ja 19, mój chłopak 24. Idealnie jak dla mnie:) Ale pewnie było wiele razy mówione, że to tak naprawdę nie gra żadnej roli. Można mieć faceta 8 lat starszego i może być gówniarzem, a można mieć młodszego, który jest niesamowicie dojrzały. Nie ma reguły. Ja uważam, że ciężko byłoby mi związać się z rówieśnikiem, albo nawet młodszym (patrząc na swoich kolegów;p ) co nie znaczy, że takie związki nie mogą być udane. Nawet znam kilka takich par z bardzo długim stażem:)
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 563
4 września 2012, 07:09
Mój mąż jest ode mnie 7 lat starszy i układa się nam cudownie, nie zamieniłabym go no żadnego innego:)
4 września 2012, 08:17
4 lata różnicy
![]()
ale moja ciotka ma męża 7lat młodszego , a mój brat 3 lata starszą dziewczynę ale to mądry chłopak
Edytowany przez Asiadm 4 września 2012, 08:19
4 września 2012, 08:27
u mnie jest 8 lat różnicy.
kiedy zaczynaliśmy być ze sobą ja miałam 17 lat a on 25.
wszyscy jego znajomi wróżyli nam, że się rozstaniemy... a ja mam już 21 lat, kilka miesięcy po 20 urodzinach się zaręczyliśmy, planujemy ślub w czerwcu '13. nie zauważamy różnicy na co dzień, jedynie tyle że każde z nas ma inny tryb życia - on pracuje, ja studiuję.
dobrze nam ze sobą.
on pozwala mi być kim jestem, a ja jemu.
kiedy byłam z równolatkiem nie czułam żadnej stabilizacji, opieki, ciepła.
nie było czegoś takiego jak "rozmowa", przynajmniej nie w takim wymiarze.
teraz mam przede wszystkim przyjaciela, nie ma między nami czegoś takiego, że o czymś nie rozmawiamy.
nawet jak się kłócimy to umiemy to wykrzyczeć a potem spokojnie przedyskutować.
uważam, że wiek nie ma znaczenia o tyle, że jeśli to jest "właściwa osoba" to w jakim wieku by nie była, zawsze będzie was ku sobie coś ciągnąć :)
my się dogadujemy ze sobą lepiej niż niejedna para jego znajomych, między którymi jest rok czy dwa różnicy. i nigdy nie stanowiło to dla nas problemu.