Temat: Bez wyższego wykształcenia.

Hej :) Czy są tu osoby które mają tylko maturę i nie mają wyższego wykształcenia , a pracują i cieszą się życiem ? Jakie macie zarobki i w jakiej branży pracujecie ? Czy rodzina nie ma pretensji , że nie skończyliście studiów ? 
U mnie też rodzice robili nacisk żebym poszła.A jeszcze jestem z rocznika wyżu demograficznego i ciężko się było dostać gdzielolwiek.Więc poszłam tam gdzie mi sie udało.
Sukces nie jest ściśle zależny od wykształcenia. Liczy się spryt, przedsiębiorczość, pracowitość no i.... szczęście:) Nie segregowałabym ludzi na inteligentnych - po studiach i głupich - po maturze. W dzisiejszych czasach skończenie szkoły nie ma nic z tym wspólnego. Zresztą, w ogóle nie oceniałabym ludzi, każdy robi co chce.
ja studiuję dziennie i aktualnie szukam nowej pracy dorywczej/pół etatu. mogę aplikować co najwyżej na kelnerkę, a z doświadczenia wiem, że i tak nie jest łatwo dograć godziny żeby pogodzić pracę i studia na codzień. za pół roku będę miała dyplom inżyniera i zero doświadczenia oprócz obsługi klienta. gdybym chociaż poszła na zaoczne mogłabym od pierwszego roku równolegle pracować i stopniowo zdobywać jakieś kierunkowe doświadczenie, a tak to w sumie będę miała papier i nic poza tym... tak jak mówicie - dobrze mieć fach w ręku. ja nie mam, więc będę musiała kombinować :)
Pasek wagi

maharet1092 napisał(a):

No tak, imprezki zabawa, a potem kończysz, chcesz iść na swoje, założyć rodzinę, a tu nie ma za co.


Z takim nastawieniem to i z i bez studiów będziesz mieć ciężko w życiu.
A imprezowanie i naukę przez te 5 lat można ze sobą pogodzić.
Wiesz, studiowałam dwuetapowo, na studiach spędziłam 7 lat, potem przez parę lat pracowałam na tej uczelni i teraz już wiem, że same studia nie uczą wiele. Liżesz po troszku każdego tematu, bo program leci jak szalony nie dając ci możliwości wgryzienia się w tematykę.
Studia jednak uczę czegoś niewymiernego. Uczą myśleć, uczą samodzielności, uczą podejmowania decyzji i uczą poruszania się wśród dorosłych bezsprzecznie bardzo inteligentnych ludzi. Pisze tu o wykładowcach, z którymi "trzeba coś załatwić", trzeba umieć rozmawiać na odpowiednim poziomie, żeby nie wylecieć za drzwi, trzeba być pokornym i radzić sobie w stresogennych sytuacjach.
W liceum nauczyciele traktują uczniów jeszcze jak dzieci, po za tym poziom ich wykształcenia i wiedzy niekiedy jest dość ubogi (nie wszystkich oczywiście).
Na studiach jesteś już dorosłym i tak cię traktują. Mamusia Ci nie pomoże w problemie - musisz sam stawiać czoło problemom. Czasami jednocześnie już pracując i ucząc się. Poznajesz środowisko i albo ci się uda, albo po studiach wylądujesz na kasie w Tesco.
Studia to niezła szkoła przetrwania.
Pasek wagi
Ja jestem po LO i maturze. W planach były studia, ale zamiast tego podjęłam moim zdaniem lepszą decyzję - wyprowadziłam się od rodziców. Mieszkam teraz w innym kraju, zarabiam na siebie i powodzi mi się świetnie. Pracuję, jako szef kuchni, co bardzo mi się podoba, ale oczywiście, jako że nie mam wykształcenia w tym kierunku, zaczynałam na zmywaku, a dopiero potem przełożeni odkryli moje zdolności :) Jestem 3 lata po maturze, planuję popracować jeszcze rok, a później chcę łączyć pracę ze studiami ;]

Pyniowa napisał(a):

maharet1092 napisał(a):

No tak, imprezki zabawa, a potem kończysz, chcesz iść na swoje, założyć rodzinę, a tu nie ma za co.
Z takim nastawieniem to i z i bez studiów będziesz mieć ciężko w życiu. A imprezowanie i naukę przez te 5 lat można ze sobą pogodzić.  

To akurat nie moje podejście, zacytowałam kogoś wcześniej.Ja nie imprezowałam, bo nie lubię, czasami jakieś plotki z koleżanką czy film.Szczerze mówiąc wolałam sie uczyć bo imprezy mnie bardziej męczyły od tego.Dalej tak jest.
Teraz nawet jak nie mam nic do roboty to się ucze języków.

mmmartissia napisał(a):

brak wykształcenia to wstyd i tyle w temacie. pieniądze najważniejsze nie są, liczy się ambicja!!!!


Gratuluję. Mam kolegę, który nawet liceum nie zaczął a jest dużo bardziej oczytaną i inteligentną osobą niż niejeden matoł po studiach -.-

chociaz patrząc na niektórych moich znajomych z politechniki, to tez mają problemy ze znalezieniem pracy. Ogólnie droga do kariery w przypadku młodego czlowieka z niewielkim doswiadczeniem jest bardzo trudna. W przypadku mojej pierwszej pracy, na jedno "głupie" stanowisko aplikowalo kilkaset osób, a rekrutacje robią co najmniej jak na stanowisko menedżerskie...Trzy rozmowy rekrutacyjne, testy analityczne, Assessment Center...Takie są niestety realia rekrutacji do dużych firm. Jeszcze 10 lat temu, jak moj kuzyn skonczyl studia, z otwartymi rękami przyjęli go do dużej firmy za dobre pieniądze. A teraz firma się szczyci, że niby zatrudnia młodych, robiąc programy dla osób po studiach, 10 etapów rekrutacji a finalnie przyjmuje jedną osobę....

Bo to trzeba mieć szczęście i/lub znajomości.
Mam znajomego co Gimnazjum nie skończył, cymbał taki... ale 1200 zarabia :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.