- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 2815
22 sierpnia 2012, 13:16
Niestety ale jutro będę pisać swoją pierwszą poprawkę z matematyki. Szczerze mówiąc jestem przerażona, nie chcę powtarzać
roku. Poza tym przez cały okres chodzenia do tej klasy miałam sporo wydatków, różne obozy inne wycieczki, ubiór etc. (jestem w klasie o profilu policyjnym) do tego chodzę na dodatkowy unijny angielski, gdzie pod koniec planowana jest wycieczka do Wielkiej Brytanii i zdobycie certyfikatu. Nie chcę zawalić klasy, ponieważ to wszystko stracę...
W tym roku skończę 18 lat. I jakby to najprościej powiedzieć, rok temu przeniosłam się do klasy policyjnej, ponieważ wiązałam z tym większe możliwości i poszłam od nowa do klasy, mimo że wtedy zdałam, to teraz czeka mnie poprawka. Na którą nic nie potrafię, tak bynajmniej mi się wydaję, nie chcę iść od nowa do pierwszej i przeżywać tego wszystkiego od nowa, a będę musiała (mama nie pozwoli mi się przenieść) w sumie to byłabym trzeci raz w tej samej klasie.
Poprawkę piszę z całego roku, mimo że w pierwszy semestrze miałam ocenę pozytywną, to na drugie babka mnie udupiła (nie jestem orłem z matmy - nie zaprzeczam) jednak brakowało MI JEDNEGO SPRAWDZIANU, żeby zdać klasę. Wiem, ponieważ inne osoby mając jedną ocenę lepszą ode mnie zdały klasę. A mnie z koleżanką babka po prostu udupiła. Nie dała nawet poprawić tego, jednego cholernego sprawdzianu.
Z racji, że nie uczyłam się specjalnie, moja wiedza jednak pozostawia wiele do życzenia - to chciałam się spytać was. Jak to jest u was? Pisał ktoś poprawkę? Jest łatwa czy tak naprawdę trudna? Słyszałam wiele opinii od różnych ludzi, każdy opowiada coś innego.
Nie wiem boję się przed jutrem, nie potrafię teraz z nerwów już nic pojąć.
Jakie jest wasze zdanie na temat tych poprawek? Są traktowane bardzo poważnie? Czy bardziej z przymrużeniem oka? Wiem, wiem że wszystko zależy od nauczyciela, ale chciałabym posłuchać waszych opinii. Może sami takową zaliczyliście, albo wasi znajomi? Jak to mniej więcej wygląda/ wyglądało? Proszę o opinię ;)
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 2815
22 sierpnia 2012, 13:31
minusczternascie napisał(a):
hej będąc w liceum pisałam "komisa" z matmy w sierpniu. Mialam mega staroswiecką wredną babę z matmy . Dosłownie wiedźma...kilkam osob z mojej klasy skosiła w tym mnie. Najważniejsze ubiór ! - kolega przyszedł w jeansach i koszulce i został skreslony na starcie - ja biała bluzka czarna spodnica do kolan. stresu co nie miara. Jak matura ! - a ludzi było duuuzo wtedy zdających. Pisemny poszedł mi tak jak na dopuszczający . ale ustny zacięłam się i nic! dostałam zadanie i nic nie rozwiązałam. ze łzami w oczach niemalże wyszłam z tej sali. Czekałam na wynik ja na szpilkach. Zdali wszyscy oprócz mojego kolegi w jeansach. Uczyłam się w czasie wakacji zielona nie poszłam ale umialam 20% tego co powinnam . Głowa do góry . Trzeba pokazać tam że Ci zalezy a będzie dobrze, :)
Zdałaś mimo, że zaliczyłaś tylko pisemny? Na ustnym, nic totalnie? Żadne zadanie, tak? Na ten dopuszczający były jakieś określone procenty?
22 sierpnia 2012, 13:35
Nie sugeruj się tym że ktoś zdał bo to wcale nie znaczy że możesz nic nie powiedzieć na ustnym. Poprawka będzie taka jaką przygotuje nauczyciel, który cię usadził. wierz mi że może być banalna a może być tak ułożona żeby wyłożyć wszystkich zdających, więc to, że ktoś zdał tak a nie inaczej nie jest żadnym wyznacznikiem. Zmykaj do książek.
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 893
22 sierpnia 2012, 13:36
Ja tez pisałam poprawke z matmy i to co roku ;O poprawka nie jest trudna daja najlatweiejsze zadania na tescie i na ustnym zawsze pomagali, wszyscy zazwyczaj zdawali no chyba ze ktos nie umial nawet podstaw ;)
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 2815
22 sierpnia 2012, 13:39
W zasadzie potrafię wszystko czego miałam się nauczyć, oprócz geometrii i funkcji. Tego nigdy nie rozumiałam i nie zrozumiem tyle, co razy próbowałam. Słyszałam, że szkole jest nie na rękę kogoś udupić, więc można sugerować się z Tym że wolą jednak przepuścić?
22 sierpnia 2012, 13:40
Zdałaś mimo, że zaliczyłaś tylko pisemny? Na ustnym, nic totalnie? Żadne zadanie, tak? Na ten dopuszczający były jakieś określone procenty?
Na pisemnym na jakies 5 zadan zrobiłam 2 chyba dobrze bo tego nie pokazują przy wyniku (a wynik jest ok 2 godz po poprawce)
ustny to było tak że nauczycielka napisala mi przyklad i dala mi chwile bym go rozwiązała....czarna dziura,niedouczenie,wrócila do mnie a kartka pusta..zaczela pytac z regułek widac ze cos tam umialam ale tez nie do konca...
ogolnie jest tak nauczyciel widzi że nie olałas sprawy przechodzisz dalej, przychodzisz zielona -moze Cie nie przepuscic. Ale nauczyciele są rożni . Powodzenia :)
- Dołączył: 2011-11-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 308
22 sierpnia 2012, 13:42
Prawda jest taka, że jeśli nauczyciel chce komuś uprzykrzyć życie to i tak to zrobi. Poziom trudności będzie zależał tylko i wyłącznie od niego i tego czy chce żebyś zdała. W zeszłym roku pisałam dwie poprawki, z matematyki i z francuskiego. Obie zdałam więc się da. Na dopuszczający musisz mieć 40% lub 50%, zależy od szkoły. Więc jakby nie patrzeć połowę musisz zrobić. Aaa no i bardziej patrzą na pisemny, moja znajoma, która pisała matematykę ze mną na pisemnym napisała niewiele ale za to na ustnym zrobiła wszystkie zadania i co? Nie zaliczyła, fartem przeszła na warunkowym.
22 sierpnia 2012, 13:44
ja też pisałam kiedyś poprawkę z matematyki;) Nie umiałam prawie nic...nie uczyłam się na nią bo wiedziałam że i tak nie zdam, dla mnie matma to czarna magia, mimo że z innych przedmiotów szło mi dobrze. Pytania były takie proste, że osoba z podstawówki by sobie z tym poradziła, zdałam bez żadnych zastrzeżeń, Trzymam kciuki!
Ale skoro masz tylko jedną poprawkę i byś jej nie zdała, to możesz przejśc na warunkowym, przynajamniej u mnie tak był, nie wiem może teraz się coś pozmieniało...
Edytowany przez Karolcia. 22 sierpnia 2012, 13:47
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 2815
22 sierpnia 2012, 13:46
MadeleineAnne napisał(a):
Nie zaliczyła, fartem przeszła na warunkowym.
U mnie chyba w jako jedynej szkole, nie ma opcji przejścia na warunkowym i to w tym wszystkim jest najgorsze;/
- Dołączył: 2012-04-21
- Miasto: Kyoto
- Liczba postów: 1812
22 sierpnia 2012, 13:54
w liceum strasznie zakochałam się w chłopaku, który miał akurat poprawkę z matmy i oczywiście pomogłam mu ją zdać. siedziliśmy całe wakacje, dzień w dzień nad tą matmą po kilka godzin. zdał na 4.
zatem moim zdaniem, to nie przelewki.
ale z drugiej strony, on był bardzo trudnym uczniem, jesli chodzi o przedmioty ścisłe - w ogóle nie miał matematycznego myślenia, więc nauka bardzo ciężko mu wchodziła...