Temat: co wybrać ? - ekonomia czy zarządzanie

Chciałabym w przyszłości studiować coś związanego z ekonomią . Szczerze powiedziawszy to nie wiem na czym dokładnie te studia ekonomiczne wyglądają, ale kojarzą mi się głównie z obliczaniem , excelem i wykresami. No wiadomo ekonomia...

Chyba znacznie bardziej chciałabym studiować zarządzanie, ale jest jedno wielkie ale...:(

Ostatnio czytałam artykuł , w którym pisano że pracodawcy wcale nie chą zatrudniać osób po zarządzaniu, ponieważ tak naprawdę nie potrafią oni żadnych praktycznych rzeczy. Między studntem po zarządzaniu a po ekonomii wolą wybrać tą drugą opcję .

Powiem szczerze, że matematyka idzie mi bardzo opornie,a słyszałam że na ekonomii jest jej sporo. Wiadomo  , że najlepiej byłoby wybrać to co się kocha, ale dzisiejsze czasy na to nie pozwalają .

Który kierunek wybrałybyście na moim miejscu tak żeby mieć większą szansę na pracę  ? Może któraś z was studiuje jeden z nich i jest mi coś w stanie więcej na ten temat powiedzieć ?

Ps.Myślałam też o finansach i rachunkowości ale tam to już chyba w ogóle jest dużo matematyki.

"ponieważ tak naprawdę nie potrafią oni żadnych praktycznych rzeczy" - a po którym kierunku poza inżynierskim umie się praktyczne rzeczy? jak pójdziesz w trakcie studiów na praktyki to się ich nauczysz... inaczej to będzie nadal tylko teoria.
Ja akurat jestem po zarządzaniu, mgr bronię na jesieni, pracy zaczęłam szukać pod koniec czerwca, w pon podpisałam umowę w bardzo dobrze prosperującej firmie. Przyjęto mnie prawie że bez wcześniejszego doświadczenia - prawda jest taka, że od zaproszenia na rozmowę Twoje CV jest już mało istotne, a ważniejsze jest to jaką osobą się jest i jak się zareklamujesz :) Wielu moich znajomych zaczęło już pracę podczas studiów i nie narzekają. Fajne jest w zarządzaniu to, że uczysz się wielu rzeczy, od marketingu po HR i PR. Ekonomii miałam na studiach łącznie 5 semestrów. Co do matematyki muszę Cię zmartwić, jest jej bardzo dużo... od matematyki (algebry i analizy), przez state (opisową i matematyczną), ekonometrię, metody statystyczne, prognozowanie itd. na samej makro i mikroekonomii też liczenia nie brakowało...
ekonomia to głownie teoria nie masz aż tak dużo matmy tam - pewnie też zależy jaka uczelnia. Na konkretnych kierunkach typu FiR, Ekonometria i inne badziewia jest więcej matmy. Ekonomia to ogólne pojęcia, makro mikro ekonomia teorie opisujące wszystko co dzieje się w gosp i przedsiębiorstwie według mnie jest to kiepski wybór bo uczysz się o wszystkim a nie konkretnie o czymś. Po za tym jeśli Cię to nie interesuje to się zanudzisz 

OrdemEprogresso napisał(a):

ekonomia to głownie teoria nie masz aż tak dużo matmy tam - pewnie też zależy jaka uczelnia. Na konkretnych kierunkach typu FiR, Ekonometria i inne badziewia jest więcej matmy. Ekonomia to ogólne pojęcia, makro mikro ekonomia teorie opisujące wszystko co dzieje się w gosp i przedsiębiorstwie według mnie jest to kiepski wybór bo uczysz się o wszystkim a nie konkretnie o czymś. Po za tym jeśli Cię to nie interesuje to się zanudzisz 

Czyli widzę, że ile osoób tyle opini.. ;/ Jedni piszą , że mało matematyki na ekonomii inni, że mnóstwo...

moja mama też miała sporo ścisłych przedmiotów - statystykę, makro, mikro, ekonometrię... pewnie coś jeszcze (nie pamiętam) z tym, że na politechnice i to było dawno temu, nie wiem czy jeszcze tak się to odbywa ;) w każdym razie nie przejmuj się tym tak. ja byłam matematycznym zerem do końca liceum i wcale nie wyolbrzymiam. teraz jestem na studiach inżynierskich, gdzie przez cztery semestry miałam w większości przedmioty mat/fiz/chem i dałam radę, wszystkiego nauczyłam się dopiero na studiach i raczej bezboleśnie :) po prostu uwierz w siebie.
Pasek wagi

crawfish napisał(a):

moja mama też miała sporo ścisłych przedmiotów - statystykę, makro, mikro, ekonometrię... pewnie coś jeszcze (nie pamiętam) z tym, że na politechnice i to było dawno temu, nie wiem czy jeszcze tak się to odbywa ;) w każdym razie nie przejmuj się tym tak. ja byłam matematycznym zerem do końca liceum i wcale nie wyolbrzymiam. teraz jestem na studiach inżynierskich, gdzie przez cztery semestry miałam w większości przedmioty mat/fiz/chem i dałam radę, wszystkiego nauczyłam się dopiero na studiach i raczej bezboleśnie :) po prostu uwierz w siebie.

Pocieszyłaś mnie ;)

Wiesz to zależy od uczelni też. U nas ekonomia z tego co mówią ćwiczeniowcy i wykładowcy to teoretycy i z tego co widzę tak jest.Na 2 roku nie mieli nawet wartości pieniądza w czasie ani podstawowych wskaźników oceny inwestycji 

Hej, ja studiuję finanse i rachunkowość :)

Ogolnie przedmioty ekonomiczne wiążą się z matematyką - ale nie przesadzajmy nie jest aż tak źle :) może warto zaryzykować ?

Z drugiej strony wykształcenie ekonomiczno - prawne ;) nie pozwoli Ci długo szukać pracy, może warto połączyć te dwie dziedziny ;) Ja bedę próbować i ciebie też zachęcam;)

tutaj popieram, jesli cię nie interesuje co się dzieje w Świecie w gospodarce, nie wybieraj tego kierunku :)
ekonomia

ekonomia. po zarządzaniu to możesz rządzić światem, a ekonomia to przynajmniej realna praca będzie. niektórzy moi znajomi, takie prawdziwe tłuki, to się podostawały na UE we Wro na samych słabo napisanych postawach z matury i pokończyli rok, a najczęściej to były zwykłe przygłupy, bo ani ścisłowcy, ani humaniści, ani językowcy - po prostu się dostali na ekonomię i się im poszczęściło. dodam że sama na studiach miałam mikro, makro ekonomię i to jest po prostu śmiech na sali, obraza dla mojej inteligencji.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.