- Dołączył: 2011-02-18
- Miasto:
- Liczba postów: 1535
21 lipca 2012, 22:08
Witam!;) Chciałabym poznać Wasze zdanie na poniższy temat.
A więc jestem studentką i szukam pracy na wakacje, coś od ręki, ale schodzi się z tym, a ja dalej w domu. Co sądzicie o pracy na programie rozrywkowym?(odpisywanie na smsy za 3 zł netto) Ciekawi mnie Wasza opinia także od strony moralnej, może któraś z Was pracowała tak? Oczywiście to nie wpłynie na moją decyzję, podchodzę do tego na luzie. ;) Ale jestem ciekawa.
Przeglądając ogłoszenia natknęłam się także na obsługę linii 0 700..co o tym sądzicie? Ja chyba nie byłabym na tyle odważna. :P
21 lipca 2012, 23:27
uważam się za wyzwoloną kobietę, ale dla mnie taka praca byłaby poniżej godności. i tyle w tym temacie.
Edytowany przez Slyboots 21 lipca 2012, 23:32
- Dołączył: 2007-07-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4855
21 lipca 2012, 23:28
Haha Cotel też jest niezły z tego co słyszałam
- Dołączył: 2012-07-21
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 1075
21 lipca 2012, 23:30
jaCie napisał(a):
ludzie was nie przeklinali? O.o
Mnie nigdy nikt nie przeklną, bo zaczynałam rozmowę nie na temat ;p Co prawda podpisywałam 3-4 umowy w 5 dni ale rozmowa zawsze była miła ;p Nawet się na piwo umówiłam xPP co prawda nie poszłam (pewnie Netia straciła klienta) ale i tak było miło ;p Zawsze potrafiłam gościa zakręcić tak że się spowiadał co robi w weekend albo ile ma dzieci ;p Ja lubiłam tą pracę ;p
- Dołączył: 2011-02-18
- Miasto:
- Liczba postów: 1535
21 lipca 2012, 23:30
lubilam ich podsluchiwac, gdy mysleli, ze juz sie rozlaczylam;)
- Dołączył: 2012-05-08
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4215
21 lipca 2012, 23:33
werka1468 napisał(a):
Haha Cotel też jest niezły z tego co słyszałam
A nie, wiesz, nawet fajni ludzie tam byli. Szkoda tylko, że zapomnieli mi wysłać wypłaty (i jeszcze mi wkręcali, że to bank nie zaksięgował) :P Ale w końcu dostałam.
Ale byłam najgorszym sprzedawcą świata i przez miesiąc sprzedałam jakieś.... nie wiem, 5 umów?... może 7?.... A słyszałam, że nie da się być wywalonym z call center. A jednak. Ale już sama nie chciałam pracować, więc nawet byłam zadowolona;)
Uwielbiam call-centerową nomenklaturę: chociażby "couching" zamiast "opiernicz od kierownika".
Edytowany przez Taritt 21 lipca 2012, 23:34
- Dołączył: 2007-07-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4855
21 lipca 2012, 23:37
Taritt napisał(a):
werka1468 napisał(a):
Haha Cotel też jest niezły z tego co słyszałam
A nie, wiesz, nawet fajni ludzie tam byli. Szkoda tylko, że zapomnieli mi wysłać wypłaty (i jeszcze mi wkręcali, że to bank nie zaksięgował) :P Ale w końcu dostałam. Ale byłam najgorszym sprzedawcą świata i przez miesiąc sprzedałam jakieś.... nie wiem, 5 umów?... może 7?.... A słyszałam, że nie da się być wywalonym z call center. A jednak. Ale już sama nie chciałam pracować, więc nawet byłam zadowolona;)Uwielbiam call-centerową nomenklaturę: chociażby "couching" zamiast "opiernicz od kierownika".
Ludzie fajni, ale polityka tych firm to jedna wielka porażka. Tak naprawdę traktują ludzi jak śmieci, stoją nad ludzmi i pytają tylko " ile sprzedałes? czemu nic? pracuj! " itp itd, mobbing straszny :)
Ja akurat dobrze sprzedawałam, nie chcieli mi nawet pozwolić odejść i straszyli karami itd :/ ale w końcu jakoś uciekłam...
- Dołączył: 2012-05-08
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4215
21 lipca 2012, 23:40
werka1468 napisał(a):
Taritt napisał(a):
werka1468 napisał(a):
Haha Cotel też jest niezły z tego co słyszałam
A nie, wiesz, nawet fajni ludzie tam byli. Szkoda tylko, że zapomnieli mi wysłać wypłaty (i jeszcze mi wkręcali, że to bank nie zaksięgował) :P Ale w końcu dostałam. Ale byłam najgorszym sprzedawcą świata i przez miesiąc sprzedałam jakieś.... nie wiem, 5 umów?... może 7?.... A słyszałam, że nie da się być wywalonym z call center. A jednak. Ale już sama nie chciałam pracować, więc nawet byłam zadowolona;)Uwielbiam call-centerową nomenklaturę: chociażby "couching" zamiast "opiernicz od kierownika".
Ludzie fajni, ale polityka tych firm to jedna wielka porażka. Tak naprawdę traktują ludzi jak śmieci, stoją nad ludzmi i pytają tylko " ile sprzedałes? czemu nic? pracuj! " itp itd, mobbing straszny :)Ja akurat dobrze sprzedawałam, nie chcieli mi nawet pozwolić odejść i straszyli karami itd :/ ale w końcu jakoś uciekłam...
Mnie kobieta na - nie wiem jak to nazwać, "miejscu w którym potwierdzałam przyjście do pracy", straszyła, że będę musiała zapłacić za szkolenie jakąś sumę z kosmosu, chyba 12 zł na godzinę i w ogóle, jak zrezygnuję przed upływem 2 miesięcy, ale potem mi "coucherka" powiedziała, że to nieprawda. Najgorsze było to, że np. mojej koleżance (zresztą super sprzedawała, naprawdę miała dryg do tego) komputer źle naliczył czas pracy i w sumie nic z tym nie mogła potem zrobić.
Już nie mówiąc o jakichś karach typu 50 zł za spóźnienie itd.
Ale zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie musiał gdziekolwiek iść do pracy czy "zdobyć doświadczenie zawodowe" i interes się kręci.
Edytowany przez Taritt 21 lipca 2012, 23:42
22 lipca 2012, 00:16
ja pracowałam przez miesiąc w czymś podobnym... :) tylko że to były smsy o tematyce ezoterycznej, czyli byłam "wróżką". Powiem Ci tak- jak na dłuższą metę to trzeba mieć niezłe nerwy
- Dołączył: 2010-04-14
- Miasto:
- Liczba postów: 947
22 lipca 2012, 00:40
e tam jak masz czas:) w koncu to tylko smsy:)
22 lipca 2012, 00:45
Swoją drogą to ciekawy jestem kto w dzisiejszych czasach korzysta jeszcze z takich usług?;p
Ja bym np nie chciał słuchać udawanych jęków obcej dziewczyny a co mówić jeszcze za to płacić....