- Dołączył: 2012-05-02
- Miasto:
- Liczba postów: 162
21 lipca 2012, 17:52
Co robicie jak się czymś martwcie, żeby przestać o tym myśleć? Zaraz mi łeb wybuchnie :D
- Dołączył: 2012-06-18
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 710
21 lipca 2012, 17:54
ja oglądam filmy, albo idę z 10 minut pojeździć na rolkach po podwórku :)
- Dołączył: 2010-08-18
- Miasto: Wenus
- Liczba postów: 985
21 lipca 2012, 17:56
obmyślam wszystkie sposoby rozwiązania sytuacji, przerabiam czarne scenariusze a potem ćwiczę albo lampka wina...
- Dołączył: 2012-06-07
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 283
21 lipca 2012, 18:01
hmm ja nie mam na to sposobu niestety, moje życie to same problemy ;/;/ nie da się zająć mojej głowy czymś innym ;/;/
21 lipca 2012, 18:01
Oj, to trudna sytuacja. W moim przypadku nic nie pomaga, po prostu martwię się i tyle. Dołączam się do pytania. Jak sobie radzicie ze zmartwieniami? Chyba nie istnieje pewna metoda na problemy...
- Dołączył: 2012-07-21
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 1075
21 lipca 2012, 18:09
Jak się martwię to daję sobie 30 minut na martwienie, w tym czasie obmyślam wszystkie czarne scenariusze, po upływie 30 minut zbieram pupę z łóżka i idę dać sobie wycisk (rower, rolki, dywanówki, ew. dobry horror jesli z jakiegoś powodu nie mogę sportowo rozładować napięcia, ale tylko horror, żadne komedie nic z tych rzeczy, podczas horroru myślę tylko o strachu a nie o zmartwieniu) ;)
- Dołączył: 2011-05-23
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 5170
21 lipca 2012, 18:15
Edytowany przez anniaa88 21 marca 2013, 18:30
- Dołączył: 2006-05-18
- Miasto: Efate
- Liczba postów: 3389
21 lipca 2012, 18:37
Zależy, jakie to problemy. Moim "problemem" były tragedie, ponieważ 4 lata temu pochowałam mamę a rok temu tatę. Wiecie, jaki znalazłam sposób na te nieszczęścia? Poszłam na studia. W 3 miesiące po śmierci taty. Tak się zapamiętałam w nauce, że mam średnią 4,75. Sukcesy spowodowały, że depresja minęła. Żałuje tylko, że oni nie widzą tego, ale wierzę, że gdzieś tam patrzą na mnie i są ze mnie dumni.
21 lipca 2012, 19:08
Ja biegam aż padnę z sił i już nawet nie mam siły myśleć ;)