- Dołączył: 2010-06-12
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1081
10 lipca 2012, 14:55
Hejka ;) Mam pytanie do mieszkanek akademików: nie żałujecie,ze mieszkacie właśnie tam ? Da się uczyć czy z tego co słyszałam jest tam tylko jedna, wielka impreza ?
Chodzi mi gł. o akademiki UJ-tu w Krakowie ;)
Dziękuje za wszystkie informacje
10 lipca 2012, 15:02
Mieszkałam 4 lata w akademiku w Poznaniu i to były 4 najfajniejsze lata mojego życia :)
Miałam stypendium, więc dało się uczyć. Poza sesją bywa czasem głośno, ale jak trzeba się uczyć to jest cisza :)
Ja wychodzę z założenia, że jak tylko ma się szanse to mieszkanie w akademiku jest najlepszym wyborem dla studenta. Nigdy więcej nie będziesz miała szansy mieszkać w akademiku, a na mieszkaniu jeszcze się namieszkasz.
- Dołączył: 2012-04-29
- Miasto:
- Liczba postów: 137
10 lipca 2012, 15:06
Mieszkałam całe studia w różnych akademikach, bo wychodziło najtaniej. Wprawdzie nie w Krakowie, ale wszędzie pewnie jest podobnie. Gdybym miała więcej kasy, w życiu bym się na to nie zdecydowała. Syf, brud w koedukacyjnych toaletach. Panie codziennie sprzątały, ale przy takiej ilości ludzi to trzeba by było sporzątać kilka razy dziennie, a nie tylko raz. Nasi rozrywkowi sąsiedzi często imprezowali, była głośna muzyka. Chodzenie na skargi do portiera niewiele pomagało. Raz dzieliłam pokój z pewną dziewczyną, której chłopak często u nas przesiadywał. Bardzo mnie to denerwowało.
Poza niską opłatą mieszkanie w akademiku nie ma żadnych plusów dla spokojnych osób, chcących uczyć się w spokoju i spać spokojnie w nocy.
- Dołączył: 2012-04-21
- Miasto: Kyoto
- Liczba postów: 1812
10 lipca 2012, 15:06
Hoho :-) Temat rzeka ;-). Ja też mieszkałam w akademiku, ale studiowałam prawo i całe piętro, to byli ludzie z mojego kierunku, więc był SPOKÓJ. na innych piętrach różnie bywało. :-)
no i bardzo wiele zależy od współlokatora na jakiego trafisz.
edit: no i chciałam dodać, że łazienkę miałyśmy na 2 pokoje, kuchnię tak samo. w zasadzie mój akademik składał się z takich boxów 3-4 osobowych, jakby mieszkanek, więc było spoko. nie wyobrażam sobie toalety jednej na cały korytarz!
Edytowany przez Marikoo 10 lipca 2012, 15:08
- Dołączył: 2012-02-18
- Miasto: Llomnn
- Liczba postów: 448
10 lipca 2012, 15:07
Zalezy jaka jestes osoba,jesli rozrywkowa,lubisz nawiazywac znajo osci to nic lepszego dla studentki niz akademik :)
- Dołączył: 2011-07-21
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 3127
10 lipca 2012, 15:08
zależy tez które akademiki ujotu ;)
ogólnie polecam na początku, zawsze można sie przeprowadzić, a fajnie mieć tez takie doświadczenie w życiu. ( w akademiku mieszkałam 2 miesiące, nie dałam rady dłużej ;) ale absolutnie nie żałuję!
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
10 lipca 2012, 15:11
staż 5 lat w akademiku,
u mnie ejst cisza, spokój, imprezy takie na piętrze że bylo golośno bylo w tym roku 5 razy wiec spokojnie można się bylo uczyć, lazienki mamy z segmentach i zawsze czysto mieliśmy , sprzątaliśmy na zmianę
bardzo dobrze mi się przez te wszystkie lata meiszkało w akademiku,
a ludzie którzy mówią że to wieczna balanga to chyba w akademiku nie mieszkali, bo owszem łatwo o towarzystwo i impreze, ale ludzie najczęsciej robią w swoich pokojach lub wychodzą do klubów
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
10 lipca 2012, 15:16
Zalezy jaki akademik, jakie warunki i jacy ludzie. ja mieszkalam pierwszy rok w akademiku UW i podziekowalam za wspolprace.Poszlam wynajac normalnie pokoj, ale to byl akademik typu 10 pieter 800 osob, jedna lazienka na pietrze etc.Cos dla ludzi o mocnych nerwach.
- Dołączył: 2008-03-04
- Miasto: Gdziekolwiek Byleby Było Gorąco
- Liczba postów: 3627
10 lipca 2012, 15:18
Mieszkałam w akademiku praktycznie przez całe studia. Tylko, ze ja miałam swój maleńki kąt / mini kawalerka z łazienką tylko dla mnie/ a na korytarzu była kuchnia dla wszystkich. Czasem było ciszej, czasem głośniej jednak zazwyczaj w czasie sesji jest spokojniej. Akademik jest zwłaszcza dla osób rozrywkowych. Ja taką nie jestem, często wolę swoje towarzystwo niż innych, a mimo to bardzo dobrze wspominam mieszkanie tam.
btw: przez pierwsze pół roku wynajmowałam pokój od dość młodej kobiety / mieszkałam z nią/, potem gdzieś był też miesiąc u starszej Pani i na myśl o jednej i drugiej przechodzą mnie ciary ;p
10 lipca 2012, 15:19
zależy jaki kierunek studiujesz... ja studiowałam dość cięzki a na piętrze miałam samych studentów z Hiszpanii i kilka Polaków z pedagogiki i się uczyć niestety nie dało. prawie codziennie imprezy... wyprowadziłam się po tym jak urządzili sobie imprezkę na dwa piętra w nocy przed jednym z najtrudniejszych moich egzaminów.