Temat: jak się źyje w akademiku?

Hejka ;) Mam pytanie do mieszkanek akademików: nie żałujecie,ze mieszkacie właśnie tam ? Da się uczyć  czy z tego co słyszałam jest tam tylko jedna, wielka impreza ? 
Chodzi mi gł. o akademiki UJ-tu w Krakowie ;)
Dziękuje za wszystkie informacje
Mieszkałam 4 lata w akademiku w Poznaniu i to były 4 najfajniejsze lata mojego życia :)

Miałam stypendium, więc dało się uczyć. Poza sesją bywa czasem głośno, ale jak trzeba się uczyć to jest cisza :)

Ja wychodzę z założenia, że jak tylko ma się szanse to mieszkanie w akademiku jest najlepszym wyborem dla studenta. Nigdy więcej nie będziesz miała szansy mieszkać w akademiku, a na mieszkaniu jeszcze się namieszkasz.


Mieszkałam całe studia w różnych akademikach, bo wychodziło najtaniej. Wprawdzie nie w Krakowie, ale wszędzie pewnie jest podobnie. Gdybym miała więcej kasy, w życiu bym się na to nie zdecydowała. Syf, brud w koedukacyjnych toaletach. Panie codziennie sprzątały, ale przy takiej ilości ludzi to trzeba by było sporzątać kilka razy dziennie, a nie tylko raz. Nasi rozrywkowi sąsiedzi często imprezowali, była głośna muzyka. Chodzenie na skargi do portiera niewiele pomagało. Raz dzieliłam pokój z pewną dziewczyną, której chłopak często u nas przesiadywał. Bardzo mnie to denerwowało.
Poza niską opłatą mieszkanie w akademiku nie ma żadnych plusów dla spokojnych osób, chcących uczyć się w spokoju i spać spokojnie w nocy.
Hoho :-) Temat rzeka ;-). Ja też mieszkałam w akademiku, ale studiowałam prawo i całe piętro, to byli ludzie z mojego kierunku, więc był SPOKÓJ. na innych piętrach różnie bywało. :-)
no i bardzo wiele zależy od współlokatora na jakiego trafisz.
edit: no i chciałam dodać, że łazienkę miałyśmy na 2 pokoje, kuchnię tak samo. w zasadzie mój akademik składał się z takich boxów 3-4 osobowych, jakby mieszkanek, więc było spoko. nie wyobrażam sobie toalety jednej na cały korytarz!
Pasek wagi
Zalezy jaka jestes osoba,jesli rozrywkowa,lubisz nawiazywac znajo osci to nic lepszego dla studentki niz akademik :)
zależy tez które akademiki ujotu ;)

ogólnie polecam na początku, zawsze można sie przeprowadzić, a fajnie mieć tez takie doświadczenie w życiu. ( w akademiku mieszkałam 2 miesiące, nie dałam rady dłużej ;) ale absolutnie nie żałuję!
Pasek wagi
staż 5 lat w akademiku,
u mnie ejst cisza, spokój, imprezy takie na piętrze że bylo golośno bylo w tym roku 5 razy wiec spokojnie można się bylo uczyć, lazienki mamy z segmentach i zawsze czysto mieliśmy , sprzątaliśmy na zmianę
bardzo dobrze mi się przez te wszystkie lata meiszkało w akademiku,
a ludzie którzy mówią że to wieczna balanga to chyba w akademiku nie mieszkali, bo owszem łatwo o towarzystwo i impreze, ale ludzie najczęsciej robią w swoich pokojach lub wychodzą do klubów
Zalezy jaki akademik, jakie warunki i jacy ludzie. ja mieszkalam pierwszy rok w akademiku UW i podziekowalam za wspolprace.Poszlam wynajac normalnie pokoj, ale to byl akademik typu 10 pieter 800 osob, jedna lazienka na pietrze etc.Cos dla ludzi o mocnych nerwach.
Pasek wagi
Mieszkałam w akademiku praktycznie przez całe studia. Tylko, ze ja miałam swój maleńki kąt / mini kawalerka z łazienką tylko dla mnie/ a na korytarzu była kuchnia dla wszystkich. Czasem było ciszej, czasem głośniej jednak zazwyczaj w czasie sesji jest spokojniej. Akademik jest zwłaszcza dla osób rozrywkowych. Ja taką nie jestem, często wolę swoje towarzystwo niż innych, a mimo to bardzo dobrze wspominam mieszkanie tam. 

btw: przez pierwsze pół roku wynajmowałam pokój od dość młodej kobiety / mieszkałam z nią/, potem gdzieś był też miesiąc u starszej Pani i na myśl o jednej i drugiej przechodzą mnie ciary ;p 
zależy jaki kierunek studiujesz... ja studiowałam dość cięzki a na piętrze miałam samych studentów z Hiszpanii i kilka Polaków z pedagogiki i się uczyć niestety nie dało. prawie codziennie imprezy... wyprowadziłam się po tym jak urządzili sobie imprezkę na dwa piętra w nocy przed jednym z najtrudniejszych moich egzaminów. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.