- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 lipca 2012, 20:35
Edytowany przez aniunia92 1 lipca 2012, 20:37
4 lipca 2012, 10:17
masz racje, chociaz wolala bym zebz bylo inaczej zeby mnie nie ignorowal tylko chcial to wreszcie wjasnic, bo teraz on uwaza ze ja mu to wypominam, a zapomina o co tak naprawde chodzi o to ze nie jest wobec mnie w porzadku. teraz wyglada tak ze to wszystko to moja wina bo wygarnelam co o tym mysle. powiedzial ze nigdy by mnie nie zdradzil idt. sama nie wiem co zrobic.... nie chce sie odzywac nie bede za nim latac, jak chce to niech przyjedzie i otwarcie powie. mysle ze juz nie zaufam mu tak jak kiedys bo zawsze bede o niej pamietac moze z czasem zapomne, ale tego nie wiem. nie ma sensu tkwic w zwiaku w ktorym ona ma wieksze znaczenie niz ja. ja poprosilam go tylko o to by zmienil swoj stosunek do niej i styl pisania. nie karze zrywac mu kontaktu z nia, bo tego i tak dla mnie nie robi, zreszta juz mi to powiedzial. nie wiem co zrobic jak napisze, jak sie odezwie.
4 lipca 2012, 10:22
4 lipca 2012, 10:31
Edytowany przez caiyah 4 lipca 2012, 10:38
4 lipca 2012, 10:37
4 lipca 2012, 11:21
Witam, wierzycie w damsko - męską przyjaźń? ... poświęca jej dużo więcej czasu niż kiedyś,... sposób w jaki z nią rozmawia i jak się do siebie odnoszą troche mnie nie pokoi, bo czasem smsy do niej wyglądały lepiej, czulej niz te wysyłane do mnie. ..."dziękuje za miły dzień, piękne buziaki, mam nadzieje ze prezent trafiony i czekam na odwiedziny". ... potem tylko widziałam ze z nią pisze, tzn ona coś odpisała i usunął te wiadomości,... ona jest dla niego czymś w rodzaju idealu, mówi ze w domu ma to, jest taka i taka, mówi o niej w samych superlatywach... nie wiem co mam zrobić, zareagować czy dac sobie spokój??? pomóżcie !!!
4 lipca 2012, 12:17
4 lipca 2012, 13:36
Ja wypowiem się z perspektywy kobiety w związku, która ma przyjaciela faceta. W zasadzie mam ich dwóch, ale mowa będzie o jednym.
Z C. znam się od wielu lat, jest jedną z najbliższych mi osób. Absolutnie nigdy nie było między nami pociągu fizycznego, mimo, że ja wiem, że on jest przystojnym facetem, a on mówi mi często, że jestem śliczna, ale to działa na zasadzie, że zdaje sobię sprawę z tego, że on się może podobać (tak jak np mój brat, wiem, że jest bardzo przystojny, jednak zero pociągu). Na powitanie, pożegnanie, czy po prostu czasami ot tak się przytulamy, jak któremuś smutno, czy z czegoś się cieszymy i nie widze w tym nic złego. Tak samo zdarza nam się powiedzieć sobie, że jesteśmy dla siebie bardzo ważni i kochamy się jak brat z siostrą.
C. nie ma obecnie dziewczyny, jednak zawsze jak spotykał się z jakąś to bardzo zależało mu na tym, żebyśmy się lubiły, a jak dochodziło do sytuacji, że jakaś dziewczyna mnie nie znosiła, mimo, że mnie nawet nie poznała to C. starał się doprowadzić do sytuacji, w której się poznamy i polubimy, bo nie wyobrażał sobie układu, w którym jego "siostrzyczka" jest nie lubiana.
W pewnym momencie mojego życia pojawił się M. Najcudowniejszy facet na ziemi. Swoją drogą przedstawił mi go właśnie C. Obecnie M. jest najbliższy mojemu sercu, jest dla mnie zarówno przyjacielem, jak i cudownym partnerem zyciowym i to z nim chcę spędzić swoje życie. Początkowo był zazdrosny o moje relacje z C., jednak po rozmowie z C. i ze mną, po przedstawieniu mu tego jak my to widzimy zrozumiał, że to zupełnie nie groźna sytuacja.
I teraz przejdźmy do hipotetycznej sytuacji, że M. zabrania mi kontaktów z C.
Wiem, że byłoby mi cholernie ciężko, ze względu na to, że C. jest mi bardzo bliski, ale M. jest facetem, z którym chcę spędzić życie. Też potrzebowałabym czasu, żeby to wszystko sobie przemyśleć i ułożyć w głowie, z dala zarówno od C. jak i od M. Bolałoby mnie to, że ukochany każe mi wybierać między sobą a kimś, kto jest jak rodzina. Ciężko mi powiedzieć co bym zrobiła, na pewno starałabym się załagodzić sytuację, choćby wypracować kompromis, na zasadzie, że z C. spotykam się tylko i wyłącznie w towarzystwie M. Jeśli jednak byłoby to nie możliwe i ta przyjaźń źle wpływałaby na mój związek to dla M. byłabym w stanie zrezygnować.
Dlatego z jednej strony rozumiem, że Twój chłopak ma teraz mętlik i nie wie co robić i chce się odsunąc, żeby przemyśleć, z drugiej jednak strony uważam, że ta jego przyjaźń, to nie jest do końca prawidzwa przyjaźń, bo wygląda mi to na ewidentne zauroczenie tą dziewczyną. Nie rozumiem też dlaczego Ci jej nie przedstawił, bo powinien był to zrobić już na początku związku. Tak samo nie bardzo ogarniam sytuację, że on woli spotkać się z nią niż z Tobą, wspólne zdjęcia na portalach...
Szczerze mówiąc myślę, że powinnaś dać mu czas do namysłu, ale sama się nie odzywać, bo myślę, że nie wiele tu zdziałasz.
4 lipca 2012, 14:56
4 lipca 2012, 17:56