23 kwietnia 2012, 18:30
a ja znowu o prawie jazdy... ;-P
Jak myślcie, na którą godzinę najlepiej umówić się na egzamin praktyczny na prawo jazdy? Opinie są podzielone, a ja sama nie wiem kogo słuchać. Część mówi,że rano,ale wtedy właśnie młodzież idzie do szkół, więc jest dużo pieszych, rano egzaminatorzy dużo osób oblewają na łuku, itd, za to popołudniem - wiadomo, większy ruch...
;-(
23 kwietnia 2012, 18:41
nathloves napisał(a):
a ja znowu o prawie jazdy... ;-PJak myślcie, na którą godzinę najlepiej umówić się na egzamin praktyczny na prawo jazdy? Opinie są podzielone, a ja sama nie wiem kogo słuchać. Część mówi,że rano,ale wtedy właśnie młodzież idzie do szkół, więc jest dużo pieszych, rano egzaminatorzy dużo osób oblewają na łuku, itd, za to popołudniem - wiadomo, większy ruch...;-(
Jak to "rano więcej osób egzaminatorzy oblewają na łuku"? Na łuku, czy na górce sprawa jest prosta - zrobisz dobrze (czyli nie wyjedziesz za linię, nie potrącisz słupka, samochód nie stoczy się z górki itd.) i wyjeżdżasz na miasto. Egzaminator nie ma prawa na placu oblać cię "za nic".
Co do godziny egzaminu, to ja bym wybrała albo rano albo wieczorem.
23 kwietnia 2012, 18:55
Wszystko zależy od miasta w jakim zdajesz.....ja egzamin mam 8 maja na godzine 9:00 jak dobrze pójdzie to na miasto wyjadę po 10:00 czyliu nas w czasie najmniejszego ruchu
- Dołączył: 2011-02-05
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1536
23 kwietnia 2012, 18:57
ja pierwszy miałam o 7 rano i była taka mgła że masakra, a drugi o 14 i pomimo sporego ruchu zdałam :)
23 kwietnia 2012, 18:58
Najlepiej 11-13 ,zeby korków nie było.
Ja wsiadłam do auta 19.30,jak bylo już ciemno i moim zdaniem super,bo lepiej czułam się jezdzac po ciemku ;D
Co prawda jak powiedziałam instruktorowi ,ze na 18 to mnie opierdzielił ,bo on zalecał na 7.;D
Edytowany przez 0db2d76a1220d577cb124bba06ce9e53 23 kwietnia 2012, 18:59
23 kwietnia 2012, 19:02
karwaja napisał(a):
nathloves napisał(a):
a ja znowu o prawie jazdy... ;-PJak myślcie, na którą godzinę najlepiej umówić się na egzamin praktyczny na prawo jazdy? Opinie są podzielone, a ja sama nie wiem kogo słuchać. Część mówi,że rano,ale wtedy właśnie młodzież idzie do szkół, więc jest dużo pieszych, rano egzaminatorzy dużo osób oblewają na łuku, itd, za to popołudniem - wiadomo, większy ruch...;-(
Jak to "rano więcej osób egzaminatorzy oblewają na łuku"? Na łuku, czy na górce sprawa jest prosta - zrobisz dobrze (czyli nie wyjedziesz za linię, nie potrącisz słupka, samochód nie stoczy się z górki itd.) i wyjeżdżasz na miasto. Egzaminator nie ma prawa na placu oblać cię "za nic".Co do godziny egzaminu, to ja bym wybrała albo rano albo wieczorem.
Nie do końca ;-) Moje dwie koleżanki zdawały jakoś po 9 rano, egzaminator powiedział,że łuk był wykonany za mało dynamicznie i kazał im powtórzyć. Wiadomo jak to jest za drugim razem - stres jeszcze bardziej daje się we znaki. Obie nie zaliczyły powtórki. Natomiast dzisiaj byłam zaliczyć egzamin państwowy teoretyczny i popatrzyłam sobie jak ludzie robią łuki. Kobieta jechała naprawdę monstrualnie wolno po łuku, ale miała zaliczone. (było to o 14) . Może rano czepiają się wszystkiego, bo muszą na sam początek oblać kilka osób,żeby ośrodki dobrze prosperowały, nie mam pojęcia. Może rano są bardziej czujni...
23 kwietnia 2012, 19:08
Za mało dynamicznie - czy na pewno samochód nie zatrzymał się nawet na chwilę?
Jeśli ruch samochodu jest ciągły, bez zatrzymywania się niepotrzebnego to wtedy nie ma podstaw do niezaliczenia mimo, że jedzie się wolno.
23 kwietnia 2012, 19:16
nie zatrzymał się ani na chwilę - widziałam na własne oczy ;-)
dziś, tej kobiecie, również się nie zatrzymał,ale naprawdę pokonywała ten łuk wiele wiele wolniej.
No cóż, nikt mi nie wmówi,że jak umiesz jeździć to zdasz. Tu jest też kwestia szczęścia... ;-)
23 kwietnia 2012, 19:16
Twoje koleżanki mogły się odwołać w takim razie od decyzji egzaminatora, bo łuk niesłusznie został im nie zaliczony. Egzaminator nie ma prawa nie zaliczyć łuku, jeżeli osoba nie wyjechała
poza linie, nie strąciła słupka, nie przejechała człowieka ani nie
wjechała na płot itd.
A tak poza tym ja jakoś nie wierzę za bardzo w te historie o egzaminatorach - demonach podpuszczających kursantów, zaciągających im po kryjomu hamulec ręczny(żeby było za co uwalić) itd. Ludzie w stresie naprawdę robią absurdalne rzeczy i to jest głównie przyczyna negatywnego wyniku egzaminu.
23 kwietnia 2012, 19:24
Owszem, są egzaminatorzy na których trzeba uważać, bo a to drzwi nie domkną, a to przy sprawdzaniu tylnych świateł wcisną zły pedał, albo powiedzą, że się światło nie świeci, albo będą robić masę tego typu rzeczy.
Jednak to są pojedyncze przypadki.
Najczęściej kursanci oblewają właśnie na placu, wymuszają pierwszeństwo, nie potrafią parkować, robią błędy typu brak kierunkowskazów, przejechanie ciągłej linii.
Dziewczyna z mojego ośrodka z nerwów pomyliła hamulec ze sprzęgłem, a druga przypadkiem włączyła wycieraczki i nie umiała ich wyłączyć ^^
23 kwietnia 2012, 19:28
Uhh, to mam nadzieję, że ja nie trafię na jakiegoś wrednego typa