Temat: wpadki....ojej ojej

dziewczyny!! miałyście kiedyś jakąś wpadkę bo ja tak a mianowicie:
idę sobie ulicą i nagle wpadło mi coś do oka, znalazłam pierwszy lepszy samochód i ogladam sie w lusterku coś tam wydłubuje i nagle patrze...pryszcz!!!! zaczęłam się pastwić nad nim i nagle.......
szyba w dół a tam facet...." uważaj żebyś mi tylko lusterka nie pobrudziła"

myslałam że upadnę....zrobiłam się czerwona jak burak i wyrwałam do domu...teraz się z tego smieję ale wtedy nie było mi do śmiechu

jak miałyście podobne wpadki to opowiadajcie
Oj dziewczyny...przed chwilą miałam mega wielki atak śmiechu, aż się normalnie popłakałam:
Zgadnijcie kto (lub raczej co) to wywołał

SUTA górą

Podziękowania dla FammeFatale19 za bardzo wesoły akcent kocznący moj dzisiejszy dzień
Pasek wagi

Z tym sikaniem w miejscach publicznych to różnie bywa…

Kiedyś wieczorkiem spacerowałyśmy z przyjaciółkami. Zachciało im się sikać, wiec pobiegły w krzaczki, a zaraz za krzaczkami stało zaparkowanych kilka samochodów wiec czuły się zasłonięte, wypięły tyłki w stronę samochodów… i pan który siedział w jednym z nich oświecił ich zadki światełkami uciekały jak by ich gonili, a ja pokładałam się ze śmiechu

 

poszlam do apteki i poprosilam o podpaske jednorazową;) ( a chodzilo mi o taka pojedyncza;)) Babka z apteki z ironia powiedziala" moja droga podpaski wszystkie sa jednorazowe"
Pasek wagi

Raita dziekowac dziekowac xD ja tu wiecej juz nic nie pisze hehehehe bo znow cos naprzekrecam heheh

 

ale mam zabawe haha xD zabojcze te Wasze opowiadania!

nie było mnie dwa dni...teraz czytam wpadki...ale się usmiałam...hihihi
Całe do południa odbierałam w pracy telefony,w pewnym momencie w biegu stanęłam za ladą aby pomóc koleżance bo kolejka się zrobiła.Staję do klijenta i donośnym dosyć głosem...
-piekarnia słucham-
Myślałam że pod ladę się zapadnę

A ja miałam kiedyś (czasy liceum, jakoś na początku) w sklepie "Shock Shop" na św.Marcinie w Poznaniu upatrzoną sukienkę. Nie kupiłam jej od razu po przymierzeniu, bo bodajże nie miałam przy sobie kasy. I potem chciałam pójść ją kupić, ale stwierdziłam, że na wszelki wypadek przedtem zadzwonię, czy jeszcze jest ten egzemplarz. Nie miałam oczywiście numeru, więc dzwonię do informacji i pytam o numer "Shock Shopu na św. Marcina". Dzwonię pod podany numer, pytam, czy jest sukienka taka i taka, ten a ten rozmiar, a pani bardzo zdziwiona, o jaką sukienkę mi chodzi. No to opisuję, że taka popielata, wełniana, skromna, za kolanko... a pani na to "ale to jest sex shop, my tu takich rzeczy nie prowadzimy" :D No cóż, nazwa sklepu musiała brzmieć podobnie, pani w informacji nie dosłyszała, a że na tej ulicy taki akurat przybytek też się znajdował... ;) Bardzo się, niewinna 15-latka, speszyłam ;)
Pasek wagi
Wiecie...jakieś 23 lata temu moja kuzynka zdawała w izbie rzemielśniczej egzamin na czeladnika fryzjerskiego,a po egzaminie (oczywiście zdanym)poszliśmy obok do hotelu na drinka i obiad(ona stawiała).Na lepsze trawienie drink najpierw,oczywiście z dużą ilością lodu...sączę,sączę patrzę a  naprzeciw mnie siedzi zarąbiście przystojny chłopak i tak co jakiś czas zerka w naszą stronę.Wypiłam połowę,wzięłam do  ust kostkę lodu i chodu do WC które mieściło się niedaleko w holu za filarami,te filary musiałam obejść aby wyjść z drin baru-no to walę...tak się zapatrzyłam na tą męską piękność że łuuuup prosto w ten filar!!Czuję że zaczynam się dusić,brakuje mi powietrza...owy men oczy szeroko otworzył ze zdziwienia a ja dławiłam się własną kostką lodu która mi utkwiła w gardle.
Zatem dziewczyny ostrożnie z drinkami i kostkami lodu
hahahahaha
I tak suty wymiatają
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.