Temat: wpadki....ojej ojej

dziewczyny!! miałyście kiedyś jakąś wpadkę bo ja tak a mianowicie:
idę sobie ulicą i nagle wpadło mi coś do oka, znalazłam pierwszy lepszy samochód i ogladam sie w lusterku coś tam wydłubuje i nagle patrze...pryszcz!!!! zaczęłam się pastwić nad nim i nagle.......
szyba w dół a tam facet...." uważaj żebyś mi tylko lusterka nie pobrudziła"

myslałam że upadnę....zrobiłam się czerwona jak burak i wyrwałam do domu...teraz się z tego smieję ale wtedy nie było mi do śmiechu

jak miałyście podobne wpadki to opowiadajcie
ja miałam wpadke ze szok- smieje sie do dzisiaj z tego, i jest mi wstyd, a jak sie to przypomni mojemu chłopakowi to juz masakra- bedzie sie do konca dnia z tego smiał.
To był pierwszy raz jak go zaprosiłam do mnie, bo byłam troche przeziebiona, wiec nie mogłam wyjsc. no i lezymy sobie obok siebie w lóżku, oglądamy jakiś film i nagle dostałam ataku kaszlu. więc żeby nie kaszleć mu w twarz obróciłam sie do niego plecami. i wtedy przez to ze tak kaszlałam... puściłam bąka!!!!!! i to nie jakiegoś cichasza- o nie. to był taki typowy-komediowy-super głośny bąk. ja ze wstydu chciałam sie zapaść pod ziemie, a mój jakże subtelny ukochany śmiał sie tak głośno że filmu do końca nie dało sie pooglądac... a najgorsze jest to ze on do dzisiaj myśli że ja specjalnie kaszlałam, zeby sobie "ulżyć" po cichu a kaszel miał to zamaskować.. a to nieprawda <lol2>

ale kalorii strace na śmianiu sie:D

a mi sie przypomniało jak poszłam do sklepu i chcialam kupić gumy orbit i mowie przy kasie 'poprosze gumy always'

ale sie dziewczyny usmialam serdecznie
Mi sie przypomniala historia sprzed wielu lat kiedy w naglym zamieszaniu i popochu wybieglam z moja bratowka do miasta na kiermasz. Bylam tak zaabsorbowana, ze nie zauwazylam ze sune ulica w kapciach i to nie jakis klapkach ale puchatych kolorowych bamboszach. Myslalam wtedy ze umre ze wstydu.

Kiedyś się nieźle upiłam i stoje i czekam na autobus. Podjechał fajny koleś ( znajomy " z widzenia") chciał podwieźć to wsiadłam. ...Od połowy drogi zaczęłam wymiotować przez okno..... Od tamtej pory go unikam

przypomniało mi sie jak cici1991 opowiadała swoją przygodę...

u mnie było podobnie tylko że ja poprostu kichnęłam i wyleciał mi taki super zielony glut....z chłopakiem byłam od tygodnia....zerwałam z nim bo aż wstyd

Normalnie nie mogę. Siedzę i się śmieję do komputera... Ale SUTY wymiatają...
ja też kilka razy czytam te wpadki i sama sie śmieję do monitora to lepsze jak kawał
Dobre jesteście!!!!
Ja raz śpieszyłam sie na busa ze szkoły do domu, prawie biegne i fruuuu spadłam z krawężnika...Ludzie patrzą się na mnie jak na jakąs niedołęgę :> haha, mam nadzieje ze nie widział mnie nikt "niepowołany " :D
Normalnie nie mogę. Siedzę i się śmieję do komputera... Ale SUTY wymiatają...


Heheh dziekuje dziekuje <uklon> ;-)))

Dokladnie to lwpsze niz kawaly a te moje "usta" ehhh heheheh nie wiem co mi po glowie chodzilo :D:D:D:D:D:D:D:D
Hahaha jak dla mnie to ten bak z kaszlu wymiata :D:D Przyznaj sie nam jak to bylo na prawde co? :D:D
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.