30 czerwca 2008, 13:33
Ten film otwiera szeroko oczy...proszę, nie zamykaj
ich i obejrz do końca. Prześlij swoim przyjaciołom i ludziom, którym uznasz, że
WARTO..
- Dołączył: 2007-12-16
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 1621
30 czerwca 2008, 15:17
Lisiaczka, racja, że jest to drogie. Ale mimo wszystko...jak myślę, co te zwierzęta przechodzą, zanim trafią na nasze talerze, to aż mi się jeść odechciewa. Ale wiecie co, ZOO czasme nie jest katogrą dla zwierząt. Jasne, nie mają tam naturalnych warunków, no i w zimie jest ciężko, ale pomyślmy o takich pandach - gdyby nie ZOO i ludzie, którym zależy na tym gatunku, już dawno wymarłyby przez kłusowników, zmieniający się klimat i trudności ze zdobyciem pożywienia. Tak samo koala...ale cyrki to już tragedia - i jeszcze te zapewnienia dyrektorów, że wychudzone i pocięte bliznami stworzenia czują się świetnie..:/
30 czerwca 2008, 15:25
ja wiem ze takie sprawy sa ciezkie niestety...
ale jedyne na co mamy wpływ to mentalnosc ludzi. im wiecej osób pozna prawde tym wiecej osób bedzie myslec (prawdopodobnie). o takich sprawach TRZEBA mowic i rozgłaszac!!!!!!!!!!! to podstawa... a moze ktos kupujac zeberka na grila w sklepie 3 x sie zastanowi wtedy... to juz bedzie jakis krok do przodu...
u mnie jest tak:
1.my (moi rodzice i ja) dostajemy jajka ze wsi od mojej cioci wiec nie kupujemy w supermarkecie (jezeli juz to rzadko )itp (bylam na fermie drobiu!), miód tez z zaprzyjażnionej pasieki
2.poza tym mięso tez mamy ze wsi... fakt tam sie przeciez tez zabija swinie ale uwierzcie robia to o niebo bardziej humanitarnie niz na tym filmie
3. nie jem czerwonego mięsa chyba ze musze (na szczescie nie musze)
4. jajek jem bardzo malo bo nie przepadam
5. nie bede kłamac mowiąc ze nie mam np butów se skory bo mam ale staram sie wybierac inne
6. pracowałam w zoo warszawskim (praktyki) i fakt jest zle... az szkoda słów. sa jjednak ogrody (nie w Polsce ) gdzie zwierzetom jest dobrze (nie mowie ze idealnie ale dobrze....)
7. cyrków nienawidze
- Dołączył: 2007-12-16
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 1621
30 czerwca 2008, 15:35
Jajek..? W tym filmie było coś o jajkach? Nie wiem, nadal boję się obejrzeć. Ale wydaje mi się, że jajka to akurat najmniejsze 'zło', podobnie jak mleko. Ale masz rację - trzeba rozgłaszać.
30 czerwca 2008, 16:00
Maybe obejrzyj do końca- to otwiera oczy na wiele spraw..Ja tez na poczatku wylaczylam ale zdałam sobie po chwili sprawę, że wszyscy właśnie zamykamy oczy, nie chcemy znac prawdy i dajemy tym samym ciche przyzwolenie na cierpienia i rzeź w jakiej w ten, czy inny sposób uczestniczymy..
- Dołączył: 2007-12-16
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 1621
30 czerwca 2008, 16:06
Wiesz, ja oglądałam sporo takich filmów, jak pisałam wcześniej nie mogłam po nich w nocy spać :] na pewno kiedyś go obejrzę, póki co podobnie jak jedna z Vitalijek ustawiam sobie link w opisie. Ale na razie po prostu się boję, i tyle. Jak małe dziecko :]
30 czerwca 2008, 16:27
zaczęłam ogladac ale nie moglam skonczyc...
- Dołączył: 2007-12-16
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 1621
30 czerwca 2008, 17:27
Nieeee, to jest okropne! Doszłam do 23 minuty, czasem musiałam zamykac oczy, ale wido przytomnej krowy wiszącej i wykrwawiającej sie mnie dobił. Jezu. Chyba nie będe mogła patrzec na mięso przez dłuuugi czas...
30 czerwca 2008, 18:15
nie mogłam obejrzeć do końca. przy psach ryczałam jak bóbr, jestem wrażliwa na takie rzeczy, mój chłop niecierpi gdy oglądam takie filmy, zdjęcia czy choćby czytam, od razu rycze (on tez wrazliwy, chociaz nie powie).
Nie nosze futer i nie kupilabym ani sobie ani nikomu z bliskich.
kosmetyki tez mam glownie te "dobre"
jem mieso rzadko... tylko kurczą pierś, raz na tydzien max.
mam psa, w sumie to dwa (drugi u rodzicow) i bardzo je kocham
zawsze gdy widze gdy bachor coś robi zwierzakowi jestem sklonna zabic bachora. zapobiegam tez takim rzeczom.
- Dołączył: 2007-12-16
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 1621
30 czerwca 2008, 21:41
Oo, z tymi bachorami to też tak mam ;) w ogóle nie lubię dzieci, jakieś takie skrzywienie ;p a jak widzę taką maliznę ujeżdżającą królika, to normalnie mam ochotę rozszarpać. Ja mięso jem ok.2 razy w tygodniu, pierś z kurczaka, rybę, baardzo rzadko wołowinę (chyba raz na rok..). Wędlin nie jem, do kiełbas mam wręcz wstręt, chyba że juz naprawdę nie mam z czym sobie zrobić kanapki to kładę polędwicę czy plasterek salami. Ale też się popłakałam, może nie ryczałam, bo nie dotrwałam do końca.
30 czerwca 2008, 21:57
tez jak widze bahora meczacego zwierze dla 'zabawy' i rodzicow którzy sie ciesza to mam chec zatłuc ich wszysstkich...jak ja nie lubie glupich ludzi i wogole dzieci