27 marca 2012, 17:10
Mieszkam dalej z rodzicami, bo nie stać mnie na razie, żeby wyprowadzić się z domu. Niestety.
Moja matka ciągle drze się na mnie, że nic w domu nie robię, co jest nie prawdą, bo robię tyle na ile mam czas. Pracuję codziennie, studiuję, jestem już tak przemęczona, że ledwo funkcjonuję. Dzisiaj zaczęła się drzeć do mojego ojca, że ja nic nie potrafię, że mój chłopak mnie kiedyś zostawi przez to etc. On stanął oczywiście w mojej obronie, a ta do niego, że jeśli dalej będzie po mojej stronie, to z nim nie będzie.
I jak tu wytrzymać z taką osobą? Ona zawsze była znerwicowaną histeryczką, potrafiła tylko drzeć się na mnie i mnie bić w dzieciństwie.
Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Napisałam to chyba tylko dlatego, że musiałam się wygadać....
27 marca 2012, 17:18
Rób swoje dalej, pracuj (jak masz możliwość poszukaj lepszej pracy) i się wyprowadź, nic innego nie możesz zrobić, jeśli ona zawsze taka była to teraz jej nie zmienisz, a czemu np. twój chłopak nie wyprowadzi się z tobą? Łatwiej utrzymać mieszkanie we dwójkę
27 marca 2012, 17:20
mój chłopak zarabia dosyć dobrze, ale on teraz nie chce się wyprowadzać, bo ma kredyty rodziców na sobie etc , ale to taka skomplikowana sytuacja.... poza tym on nie o wszystkim wie, co się dzieje w domu, bo najzwyczajniej w świecie wstydzę się mu o tym powiedzieć. Gdyby nie to, że muszę studia opłacać, to wyprowadziłabym się z domu....
27 marca 2012, 17:23
To weź mu to powiedz wszystko! Nie ukrywaj, raz że się wygadasz dwa że pewnie się zdecyduje wtedy na wyprowadzenie a jak nie to może zaproponuje żebyś zamieszkała u niego. Co mają kredyty rodziców do tego że nie można się wyprowadzić. Mój też ma kredyt matki na siebie i nie mieszkają razem
- Dołączył: 2012-03-23
- Miasto:
- Liczba postów: 1446
27 marca 2012, 17:23
Przepraszam za stwierdzenie, ale Twoja mam to idiotka. Powinna się leczyć. Pogadaj o tym z tatą. Jest dużo dobrych psychiatrów
27 marca 2012, 17:26
ja się tego wszystkiego tak przeokropnie wstydzę, a tyle złości jest we mnie... z drugiej strony nie pozwolę sobie na to, żeby chłopak mnie utrzymywał.
staram się być tak dobrą osobą dla wszystkich, a sama mam w domu jak mam
27 marca 2012, 17:26
Twoja mama kwalifikuje się do psychiatry. A ty zrób wszystko żeby od niej uciec. Dobrze, że chociaż w ojcu masz wsparcie.
27 marca 2012, 17:32
Oj przestań skoro pracujesz to utrzymywalibyście się nawzajem, chyba szkoła nie zjada ci wszystkich pieniędzy, a to że być wkładała w życie mniej kasy to nie tragedia, zazwyczaj kobieta zarabia mniej, nawet na tym samym stanowisku.
27 marca 2012, 17:36
mam tak samo, a na dodatek jeśli zamieszkam z narzeczonym przed ślubem to dopiero będzie armagedon, a mama ma 44lata, więc niby z epoki bardziej cywilizowanych, tolerancyjnych ludzi... eh... myśle że nikogo nie zmienisz, wytrzymaj ile musisz i spadaj stamtąd! ja koncze szkole dzienna(ucze się również zaocznie) i spieprzam.
27 marca 2012, 17:42
mój chłopak ostatnio coś przebąkiwał o zakupie mieszkanie na kredyt pod koniec tego roku bądź w przyszłym, także może wypali.... co do moich zarobków to faktycznie trochę mi zostaje po opłaceniu studiów. Ale sama i tak nie dałabym rady się utrzymać....