Temat: Prezent dla rodziców chłopaka...

Ja i mój chłopak jesteśmy razem w Warszawie, ale on pochodzi ze Śląska i tam też mieszka jego rodzina. Nadszedł czas, bym ich w końcu poznała, więc niebawem mamy zamiar się do nich wybrać. Ja mam 19, on 20 lat.
I tu pojawia się moje pytanie - czy powinnam im coś kupić w ramach tego pierwszego spotkania i w podzięce za goszczenie mnie (będziemy u niego kilka dni)? Czy to dobrze widziane? I co mogłoby to być?
Myślałam nad upieczeniem ciasta, ale mogłoby nie przetrwać paru ładnych godzin w pociągu, którym tam zamierzamy dojechać... Wiem, jak wygląda jazda koleją, a do tego czekają nas jeszcze dwie przesiadki, w tym jedna może być bardzo tłoczna. Poza tym kucharka ze mnie kiepska.

Więc nie mam pomysłu, co to może być. Jeśli to pomoże, parę słów o nich - Jego rodzice mają po 50 lat, mieszkają na wsi, zajmują się rolnictwem, ma on 4 siostry... Jego rodzice nie piją alkoholu, a ozdób do nieznanego domu lepiej nie kupować.
Ratujcie.

ciastem domowego wypieku napewno Cie poczestuja jak przyjedziesz. moze drobny bukiet kwiatow dla mamy i butelka alkoholu dla taty jesli juz koniecznie cos chcesz dac. a najlepiej byloby cos o Twoim rodzinnym miescie (W-wa?), albo cos co jest dostepne w stolicy a na Slasku nie. podpytaj chlopaka co lubia rodzice, moze maja jakies kolekcje?
Ja kupiłabym lub zrobiła sama jakąś ozdobę na zbliżające się święta... nikogo to nie skrępuje ,prezent niezobowiązujący  wręcz było by to miłe i dla obojga rodziców - byłby pominek, nie prezent...Także jesli chodzi o gust nie trzeba za bardzo kombinować bo wiosenne kolorki zawsze pasują, na stół czy parapet  )))) Widziałam u nas w kwiaciarni takie kompozycje, w koszyczku kwiatek doniczkowy np. narcyzki miniaturkowe  w osłonce, mech i rózne dodatki : piórka czy jakis zajaczek lub kolorowe jajko  ))) Taki miły akcent ) Samemu można wykonac jajko  ( kupic w pasmanterii takie ze steropianu + krótkie szpilki + cekiny ) wyjdzie coś oryginalnego ) W niektórych kwiaciarniach panie robią   z pomysłem kompozycje... )) Powodzenia ...











Absolutnie wypada dac tzn "gosciniec" :) to zawsze mile widziane:) Jesli nie wiesz co lubia itp to poprostu daj, czekoladki ladnie zapakowane, wino, czy cos takiego...nic wielkiego to nie musi byc!:) Ja rodzicom eksa jak do nich jechalam pierwszy raz ( tez nocowalam tam ) dalam wielke merci zapakowane wlasnorecznie lekko ozdobione i tyle. ( alko nie mogli pic to starsi schorowani ludzie ) Wiem, ze bylo im bardzo milo z tego powodu....

Teraz tez mi sie szykuje wizyta zapoznawacza u rodzicow nowego chlopaka, tez jedziemy daleko, ale tu mam latwiej wiem ze mama jego uwielbia wino dobre i ja tez i wyszukalam takie ktorego nie pila jeszcze :) a Ojcu tez alkohol ( regionalny z moje regiony bo jak sie okazalo lubi a pil tylko podrobiony ) i wiem ze alk nie zawsze wypada ale w tym wypadku rozmawialam z chlopakiem i wiem ze bedzie tak dobrze.

z innych pomyslow to moga byc jakies egzostyczne owoce w koszu, jakie moze wyroby z Twojego regionu wlasnie, nawet fajny sloiczek miodu jesli lubia jakiegos w zdobnej baryleczce noo taki fajny drobiazg ...porozmawiaj z chlopakiem:)

ewula1976 - super pomysl z tymi kwiatami ktorych zdjecia wkelilas:)



Ja też byłam w podobnej sytuacji i  kupiłam czekoladki. Uważam, że to nienachalny prezent, nikomu nie będzie niezręcznie, bo to niezobowiązujący drobiazg, ale mimo wszystko widać, że pomyślałaś o nich. Wiadomo, że jak ktoś Cię zaprasza to nie oczekuje zapłaty od Ciebie, ale bądź co bądź kręcisz się komuś po domu, zajmujesz łazienkę, wyżerasz jedzenie z lodówki, więc moim zdaniem coś słodkiego jest jak najbardziej na miejscu, taki drobny gest, który przełamuje pierwsze lody. Aha i osobiście uważam, że jeden prezent wystarczy, bo jeżeli już kupujesz rodzicom osobne, to już tylko krok do kupowania prezentów dla każdej z sióstr. Nie należy przesadzać z uprzejmością.
Pasek wagi
ja proponuje kupic na miejscu jakis placek do kawy i np. jakies lekkie winko, zawsze mozecie razem  z nimi usiąśc wieczorem i sie napic:)a tak z pustymi rękoma nie wypada..
Też jestem ze Śląska i uważam, że to bardzo niegrzeczne przychodzić z pustymi rekami. Ja nawet do kumpeli zwykle wpadam z drobnym upominkiem, choćby to miały być po prostu ciastka do kawy. Do nas też goście przyjeżdżają i zwykle każdy przywozi 'coś' - albo domowe ciasto, albo jakiś trunek, albo chociażby czekoladę. Taki zwyczaj, nikogo to nie dziwi.
Nie wiem jak jest w innych częściach kraju, u nas tak jest odkąd pamiętam.
Ja, gdy poznawałam rodziców mojego narzeczonego przywiozłam im czekoladki i wino deserowe.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.