Temat: Jak poznałyście swojego chłopaka/męża?

Ciekawa jestem waszych odpowiedzi na powyższe pytanie ;)

Możecie szczegółowo poopowiadać swoje historie;)
ja tam raczej do szczupłych nie nalezałam a adoratorów nie brakowało

trochę wstyd. xd koleżanka mi opowiadała o nim dużo i... zaczepiłam go na facebooku... xd bez odzewu, a ładny był i mi przykro było, że nawet go nie poznam :( ale po jakichś 2-3 tygodniach ;D zebrał się na odwagę i napisał, spotkaliśmy się po tygodniu i od tamtej pory widzimy się praktycznie codziennie ;O
jak masz poczucie własnej wartości i dbasz o siebie to kazda stwora znajdzie amatora

w dzisiejszych czasach to już chyba taka tajemniczość i głębokie spojrzenia w oczy nic nie dają;/
Udawać tajemniczą hmm nie zawsze to działa, lepiej się uśmiechnąć i zagadać :) Co do wagi, jak poznałam mojego K. byłam średnio szczupła, z biegiem czasu się roztyłam, nie przeszkadzało mu to, teraz gdzie nie wyglądam jakoś tragicznie owszem uważa że wyglądam świetnie ale nie przeszkadzało by mu jeśli bym znowu utyła, co więcej czasami odnoszę wrażenie, że byłby z tego zadowolony bo inni faceci nie zwracali by na mnie uwagi:P Jak się kogoś kocha to wygląd nie ma takiego strasznego znaczenia. Jeśli szukasz kogoś na poważnie nie będziesz patrzeć czy ma idealne wymiary czy wypytywać o wagę, każda z nas ma coś czym może zwrócić uwagę, ja często słyszę, że mam niesamowite oczy:D Dobra koniec autopromocji :P
żeby zagadać trzeba mieć odwagę, a mi jeszcze w głowie tkwi taka zasada, że to chłopak powinien robić pierwsze kroki i zagadywać...
na środku krakowskiego rynku :)
a może powiesz do kogo chcesz zagadywać?????

boberek wierz mi, że głębokie spojrzenia potrafią dużo zdziałać :D nawet dziś :) wybij sobie z głowy myśl, że do faceta należy pierwszy krok :)oczywiście wszystko z klasa i umiarem...
necior :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.