Temat: jak dlugo moze lezec oplatek?

mam dziwne pytanie.jak dlugo moge trzymac oplatek?.zostalo mi dosc duzo oplatka z wigili a nie chce go wyrzucac,bo byl poswiecony.czy nadaje sie jeszcze do jedzenia czy raczej nie ryzykowac?
Po co święcisz opłatek? Skoro nie jest zbytnio jadalny to go spal. Tak podobno należy zrobić z rzeczami poświęconymi, przynajmniej mój ojciec zawsze wszystko od święconki co nie zostało zjedzone i np. skorupki od jajek, papierki od słodyczy palił.
Pasek wagi
pewnie, że się nadaje. póki jest trzymany w suchy miejscu możesz go trzymać :)
Pasek wagi

marta.g napisał(a):

Po co święcisz opłatek? Skoro nie jest zbytnio jadalny to go spal. Tak podobno należy zrobić z rzeczami poświęconymi, przynajmniej mój ojciec zawsze wszystko od święconki co nie zostało zjedzone i np. skorupki od jajek, papierki od słodyczy palił.


dokładnie , też słyszałam , że takie rzeczy się pali :)
jeżeli leżał w suchym to śmiało możesz zjeść. nic Ci nie będzie. ja nieraz jem przy porządkach świątecznym zeszłoroczny opłatek i nigdy nic mi nie było. a jeżeli się boisz, to po prostu spal, tak się robi z święconymi rzeczami.


Długo może leżeć
dziewczyny mają rację ma długą datę ważności ;)

Faaalka napisał(a):

Ja w tą wigilię miałam opłatek z poprzedniej wigilii - był dobry :)marta, przecież opłatek jest zawsze poświęcony, chyba?

Opłatek kupowany na wigilię nie jest święcony nigdy. Chyba, że sami go sobie poświęcimy.
Pasek wagi

marta.g napisał(a):

Faaalka napisał(a):

Ja w tą wigilię miałam opłatek z poprzedniej wigilii - był dobry :)marta, przecież opłatek jest zawsze poświęcony, chyba?
Opłatek kupowany na wigilię nie jest święcony nigdy. Chyba, że sami go sobie poświęcimy.

Albo jeśli nabędziemy go poświęconego w kościele, rzecz jasna :)

marta.g napisał(a):

Po co święcisz opłatek? Skoro nie jest zbytnio jadalny to go spal. Tak podobno należy zrobić z rzeczami poświęconymi, przynajmniej mój ojciec zawsze wszystko od święconki co nie zostało zjedzone i np. skorupki od jajek, papierki od słodyczy palił.

Ja bym raczej radziła w takim przypadku zasięgnąć rady od księdza :) A w poświęconej żywności nie widzę nic złego :) to piękna tradycja poświęcania żywności. Dziwnie to brzmi ,,palenie święconek", przypomina mi trochę pogański zwyczaj i to może być niebezpieczne dla duszy, proszę się nie obrazić, tu chodzi o praktykę, nie o Panią, i radziłabym raczej tak nie robić, ale to moja ocena i w razie takiego rodzaju dylematów odsyłam do księży :) Doceniam u Autorki, że nie jest Jej obojętne co zrobić z poświęconą żywnością:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.