- Dołączył: 2011-10-10
- Miasto: Rovaniemi
- Liczba postów: 2028
7 lutego 2012, 16:38
Jak to u Was jest dziewczyny? Czy któraś z Was robiła sobie rok przerwy między licencjatem a magisterką? Ciężko było potem wrócić? W sensie czy chciało się Wam? Poważnie się nad tym zastanawiam, ale nie dlatego żeby leżeć od rana do wieczora na dupie, tylko chodzi mi o to, że mam szansę na odbycie rocznego stażu w urzędzie marszałkowskim. Byłaby to dla mnie szansa na stały etat tam, a gdy już bym go miała to poszłabym na zaoczne. A staż robiłabym podczas tej przerwy. Co o tym myślicie?
7 lutego 2012, 16:42
To dla Ciebie może być duża szansa: czemu nie? Jeśli tylko czujesz się na siłach by w przyszłości pracować w urzędzie i zaocznie się uczyć - jestem jak najbardziej na tak. Szczególnie, że o pracę dzisiaj trudno a to dobra okazja.
7 lutego 2012, 16:46
nie wahałabym się na Twoim miejscu
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 2621
7 lutego 2012, 16:54
brałabym staż, a na studia wróciłabym za rok. zrobiłam podobnie z maturą i studiami. miałam rok przerwy, wszyscy mówili, że już mi się nie będzie chciało, ale minął rok i zgonie z planem poszłam na studia.
7 lutego 2012, 17:25
Ja bym się tam nie zastanawiała.Na zrobienie magisterki masz resztę życia.A o pracę tak cholernie trudno, że nie wiadomo czy się następna okazja trafi.Lepiej mieć licencjat i etat niż magistra i być bezrobotnym.
- Dołączył: 2012-01-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 436
7 lutego 2012, 17:47
A nie możesz magisterki zaocznie ciągnąć już podczas stażu? Szczególnie że staż nie absorbuje tak dużo czasu i sił jak etatowa praca. W tygodniu praca co 2 weekendy studia. Teraz masz możliwość stażu, potem zaczniesz pracować i magistra w końcu nie zrobisz. Wiele osób tak studiuję i dają radę :)
A praca w urzędach to chyba jedyne miejsce zatrudnienia gdzie jeszcze patrzą na dyplomy i przy rekrutacji trzeba je okazywać :)